Tylko 37 proc. firm odzyskuje swoje należności
Kilkumiesięczne oczekiwanie na płatność od kontrahenta kończy się szczęśliwie dla co trzeciego przedsiębiorstwa - wynika z badania BIG InfoMonitor na temat zatorów płatniczych. Dodano, że całość należności, opóźnianej przez ponad 60 dni, odzyskuje ok. 37 proc. firm.
Zdecydowana większość dostaje za swoje usługi czy towary część zapłaty, ale zdarza się też, że nic. Wśród zgłaszających problemy z odzyskaniem całości należnych pieniędzy przeciętnie nie udaje się odzyskać 27 proc. - czytamy w badaniu „Skaner mikro, małych i średnich firm”.
Najwięcej (ponad jedna czwarta) przedsiębiorstw notujących straty z powodu braku płatności za dostarczone towary czy zrealizowane usługi, wskazuje, że nie odzyskuje do 5 proc. należnych im pieniędzy. Kolejne 20 proc. traci ok. 10 proc. należności, a co szósta firma (18 proc.) nie dostaje między 11 a 20 proc. z oczekiwanej sumy - wyliczono. Co piątemu przedsiębiorstwu nie wpływa na konto od 21 do 80 proc. należności. Jedna na dziesięć firm, którym nie udaje się ściągnąć zapłaty, traci ponad 80 proc. lub wszystko.
Jak powiedział PAP prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, nie są to statystyki „napawające optymizmem” i pozwalające myśleć, że jeśli kontrahent przeciąga płatność przez dwa miesiące, to „nic wielkiego się nie dzieje i za chwilę wszystko ureguluje”. „Praktyka pokazuje, że większość firm po upływie dwóch miesięcy od terminu płatności nie otrzyma całej sumy. Dlatego na pewno nie warto czekać z założonymi rękami” - podkreślił. Jak dodał, inne badania BIG pokazują, że prawie 90 proc. firm, których kontrahenci nie płacą, boi się reagować, bo obawia się utraty kolejnych potencjalnych zamówień.
Z danych BIG wynika, że w IV kwartale 2018 r. „na brak uregulowania płatności przez partnera biznesowego przez okres przekraczający 60 dni od wyznaczonego terminu” wskazało 54 proc. firm. To o 4 proc. więcej niż w poprzednim kwartale i najwięcej w ciągu ostatnich dwóch lat.
Zdaniem Grzelczaka, jeśli firma nie płaci, warto upominać się o pieniądze, bo dłużnik prędzej zapłaci temu, kto zabiega o płatność. Dobrą praktyką jest jak najszybsze wysłanie wezwania do zapłaty, zapowiadającego wpis do rejestru dłużników BIG - zaznaczył. Według niego firma-dłużnik nie będzie chciała dopuścić do tego, by wierzyciel wpisał ją do rejestru, bo przedsiębiorstwo, które znajdzie się w BIG z negatywnym wpisem ma utrudniony dostęp do kredytów, leasingu, faktoringu czy ofert telekomów, a gdy kontrahent sprawdza BIG to dochodzą do tego również kłopoty z transakcjami handlowymi.
W Rejestrze BIG InfoMonitor jest wpisanych obecnie blisko 232 tys. firm, które nie zapłaciły swoim kontrahentom niemal 5,5 mld zł.
Badanie „Skaner mikro, małych i średnich firm” przeprowadziła w październiku 2018 r. na zlecenie BIG InfoMonitor firma badawcza Keralla Research na próbie 500 firm sprzedających z odroczonym terminem płatności.
Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor (BIG InfoMonitor) prowadzi Rejestr Dłużników BIG. Działając w oparciu o Ustawę o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych przyjmuje, przechowuje i udostępnia informacje gospodarcze o przeterminowanym zadłużeniu osób i firm.
PAP/ as/