Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Ekspansja firm z byłych kolonii Portugalii

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 sierpnia 2013, 12:51

  • Powiększ tekst

Zawarta przez Lizbonę umowa kredytowa z MFW i UE, na podstawie której Portugalia dostała 78 mld euro, nasiliła w ostatnich dwóch latach inwestycje firm z byłych portugalskich kolonii.

W 14 lat po przekazaniu przez Lizbonę Chinom ostatniej kolonii w Makau, inwestorzy z Państwa Środka dominują w portugalskiej energetyce. Umowa kredytowa z MFW i UE, przewidująca m.in. prywatyzację największego operatora sieci energetycznych REN, a także producenta energii EDP zwabiła nad Tag dużych graczy z ChRL. 25 proc. udziałów pierwszego kupił State Grid, zaś 21,35 proc. drugiego - China Three Gorges.

Dzięki wejściu do akcjonariatu grupy EDP, Pekin zyskał dostęp do perspektywicznego rynku polskiej energii odnawialnej, na którym działa operująca farmami wiatrowymi w Korszach i Margoninie spółka EDP Renewables. Za pośrednictwem EDP, które posiada blisko 3 proc. udziałów w Banco Comercial Portugues (BCP), Chińczycy zdobyli też wpływ na decyzje dotyczące właściciela Banku Millennium.

Lizbona wdraża także przepisy stymulujące dodatkowe przedsięwzięcia. Od stycznia br. osoby spoza UE mogą nabyć prawo do stałego pobytu w Portugalii poprzez inwestycje przekraczające 1 mln euro, stworzenie 30 miejsc pracy lub nabycie nieruchomości za minimum 500 tys. euro.

"Zdobycie prawa do pobytu w Portugalii daje przedsiębiorcom spoza Unii możliwość łatwiejszego poruszania się po innych państwach UE. Należy się więc spodziewać, że biznesmeni z Chin, Angoli czy Brazylii będą coraz chętniej inwestować nad Wisłą. Z drugiej strony polscy przedsiębiorcy oczekują, że inwestując w Portugalii zwiększą swe szanse na wejście na perspektywiczne rynki byłych kolonii" - powiedziała lizbońska ekonomistka Ana Silva.

Opinię o wzroście atrakcyjności Portugalii w następstwie nasilonej na jej terytorium ekspansji firm z byłych kolonii potwierdza tegoroczne badanie firmy Ernst&Young. Około 43 proc. ankietowanych biznesmenów przyznało w nim, że silne związki kulturowe i lingwistyczne Portugalii z Angolą i Brazylią są wystarczającym argumentem, by uruchomić w tym iberyjskim kraju działalność gospodarczą. "Najbardziej atrakcyjnymi sektorami są telekomunikacja, transport i logistyka" - napisano w raporcie.

Największe zainteresowanie prawem do stałego pobytu wykazują obywatele ChRL. "Od stycznia z zamiarem nabycia luksusowej posiadłości przybyło do Portugalii już kilkuset chińskich biznesmenów. Głównym celem ich wycieczek są rezydencje zlokalizowane na terenie stołecznej aglomeracji" - ujawnił Luis Lima, przewodniczący Portugalskiego Stowarzyszenia Pracowników Sektora Nieruchomości.

Wsparciem dla kolejnych przedsiębiorców z ChRL w Portugalii będzie z pewnością Bank of China, który w kwietniu br. uruchomił swój pierwszy oddział w Lizbonie. O pomoc doradczą i kredytową ubiegają się w nim już liczni chińscy biznesmeni, m.in. dystrybutorzy win, firmy spożywcze zainteresowane kupnem portugalskich hodowli bydła i pól ryżowych, a także spółki logistyczne i transportowe.

Dla wielu z nich magnesem jest port w Sines, który od 2015 r. będzie głównym odbiorcą chińskich ładunków dostarczanych wodą do Europy i przesyłanych w głąb kontynentu budowaną linią szybkiej kolei towarowej Sines-Madryt-Paryż. W bliskim sąsiedztwie portu dawni poddani portugalskiego imperium przygotowują również kolejne projekty energetyczne. Budowę dużych zakładów biopaliw zapowiedział już brazylijski Petrobras, a także córka prezydenta Angoli.

Urodzona przed 40 laty w ZSRR Isabel dos Santos jest dziś jednym z największych inwestorów w Portugalii. Posiada udziały w głównych firmach branży telekomunikacyjnej, paliwowej, medialnej, a także bankowej szacowane na 1,4 mld euro. Jej ojciec Eduardo dos Santos nie ukrywa, że nadszedł czas na ekspansję "poprzez i poza Portugalię" w ramach zwiększenia za pośrednictwem petrochemicznej spółki Sonangol angolskich udziałów w BCP. Luanda ujawniła już, że właściciel Banku Millennium może stać się instrumentem w ekspansji angolskich spółek na świecie.

"Zwiększenie udziałów Sonangolu w banku może wydatnie pomóc w nasileniu naszych inwestycji na rynkach, na których działa BCP i w podboju nowych terenów dla naszych spółek" - zdradził na łamach angolskiego tygodnika "Novo Jornal" rzecznik prasowy rządu w Luandzie.

Sonangol nie działa w pojedynkę. Powiązany z nim angolski fundusz Interoceanico zawarł 26 czerwca br. z brazylijskim koncernem Camargo Correa porozumienie o współpracy. Zadeklarowano w nim dążenie do umocnienia pozycji w BCP w ciągu najbliższych pięciu lat. Obecnie Sonangol posiada 19,44 proc. zaś Camargo Correa 2,1 proc. udziałów właściciela Banku Millennium.

Tymczasem inny brazylijski gracz, Avianca Brasil planuje przedsięwzięcia w portugalskim sektorze transportowym. Spółka kierowana przez Germana Efromovicha, południowoamerykańskiego biznesmena z polskim paszportem, zamierza nabyć linie lotnicze TAP obsługujące m.in. linię Lizbona-Warszawa. Wprawdzie w grudniu ub.r. oferta Efromovicha została odrzucona przez rząd Passosa Coelho, ale brazylijski inwestor zapewnił, że ponowi propozycję kupna portugalskiego przewoźnika.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych