Informacje

centrum handlowe / autor: Pixabay
centrum handlowe / autor: Pixabay

Popyt konsumpcyjny wciąż pozostaje silny

br

  • Opublikowano: 22 stycznia 2019, 16:59

  • Powiększ tekst

Ciepły grudzień, listopadowy Black Friday i zachwiane poczucie bezpieczeństwa finansowego – tak ekonomiści tłumaczą słabsze wyniki grudniowej sprzedaży detalicznej. Dane GUS pokazują na istotne wyhamowanie tempa wzrostu sprzedaży detalicznej.

GUS poinformował, że w cenach bieżących sprzedaż detaliczna wzrosła o 4,7 proc. rocznie, natomiast dynamika w ujęciu realnym obniżyła się w grudniu do 3,9 proc. (poniżej rynkowego konsensusu czyli ok. 7,0 proc.) z 6,9 proc. w listopadzie. Czytaj także: Słabszy wzrost sprzedaży detalicznej

Ostatni miesiąc 2018 r. przyniósł, wbrew oczekiwaniom rynkowym, dość istotne wyhamowanie tempa wzrostu sprzedaży detalicznej, zarówno w ujęciu nominalnym jak i realnym. Nie pomógł okres świąteczny, sprzyjający o tej porze roku szeroko zakrojonym zakupom, ani też większa liczba niedziel bez zakazu handlu (takich w grudniu było aż 4). Wygląda to tak, jakby gospodarstwa domowe poczuły się mniej pewnie jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa finansowego w przyszłości i ograniczyły tym samym swoje wydatki. Mniejszą od oczekiwań sprzedaż towarów w grudniu widać bowiem we wszystkich raportowanych przez GUS kategoriach – uważa Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego

Jej zdaniem wpływ mogło mieć także zamieszanie wokół cen energii elektrycznej czyli obawy przed podwyżkami cen prądu.

Kurtek ocenia, że w całym IV kwartale sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym wzrosła ok. 6,0 proc. r/r wobec 5,6 proc. r/r w III kwartale i 5,5 proc. r/r w II kwartale.

Dane sugerują nieznaczne przyspieszenie tempa wzrostu konsumpcji w ostatnim kwartale 2018 r., która pozostała zapewne główną siłą napędową gospodarki. Dynamika PKB jednak w tym okresie, biorąc pod uwagę wyhamowanie w przemyśle i budownictwie, wyniosła wg naszych wyliczeń ok. 4,8 proc. r/r, a w całym 2018 r. osiągnęła 5,1 proc. - prognozuje Kurtek.

I jak dodaje, chociaż obraz pozostał pozytywny, „niemniej jednak pojawiły się oznaki nieznacznego pogarszania się koniunktury”.

Według ekonomistów ING BSK, słaby - grudniowy – wynik to jednorazowy przypadek.

Osłabienie spowodowane było przez niższą sprzedaż odzieży (spadek dynamiki z 18,5 proc. do 7 proc. r/r), co można wiązać ze stosunkowo ciepłym grudniem. Na wyniku negatywnie zaważyła również sprzedaż żywności (spadek dynamiki z 3 proc. do -2,4 proc.r/r). Dane wskazują, że popyt na dobra trwałe dalej jest bardzo silny. Dynamika sprzedaży dóbr RTV i AGD obniżyła się łagodnie z 11,4 proc. do 8,1 proc. r/r, kategoria pozostałe z 11,4 proc. do 10,4 proc. Pozytywnie zaskoczyła sprzedaż samochodów gdzie obserwowaliśmy wzrost z -1,4 proc. do 6,8 proc. r/r. Podobnych wniosków dostarczają wyniki badań ankietowych prowadzonych przez GUS – plany zakupowe dotyczące nabycia/wymiany samochodów dalej oscylują wokół poziomów z pierwszej połowy roku, a trend opisujący wydatki na remont mieszkania i zakup AGD jest nawet rosnący – pisze w swoim komentarzu Jakub Rybacki, ekonomista ING BSK.

I dodaje, że „struktura danych wskazuje, że osłabienie ma charakter jednorazowy”.

Szacujemy, że dynamika wzrostu wydatków konsumpcyjnych w PKB obniży się nieznacznie na przestrzeni następnych miesięcy. Szacujemy jej, spadek z 4,5 proc.r/r w III kw. do 4,4 proc. w IV kw. oraz 4,2 proc. w I kw. 2019. Tym samym dalej pozostanie ona głównym motorem wzrostu PKB. Dodatkowe wsparcie dla konsumpcji najprawdopodobniej zapewni także bardziej ekspansywna polityka fiskalna rządu - w lutym poznamy propozycje nowych programów podatkowych i społecznych – czytamy w jego komentarzu.

Ekonomiści Credit Agricole spodziewają się spadku dynamiki konsumpcji.

W całym IV kw. ub. r. sprzedaż detaliczna w cenach stałych zwiększyła się o 6,2 proc. wobec wzrostu o 5,6 proc. w III kw., co stanowi nieznaczne ryzyko w górę dla naszej prognozy, zgodnie z którą tempo wzrostu konsumpcji prywatnej w IV kw. zmniejszyło się do 4,4 proc. r/r wobec 4,5 proc. r/r w III kw. Spowolnienie wzrostu sprzedaży detalicznej w grudniu w połączeniu z pogorszeniem koniunktury w handlu detalicznym odnotowanym w styczniu br. (wskaźnik syntetyczny spadł do najniższego poziomu od grudnia 2016 r.) jest spójne z naszym scenariuszem zakładającym stopniowy spadek dynamiki konsumpcji w kolejnych kwartałach br. - pisze w komentarzu Krystian Jaworski, ekonomista Credit Agricole.

Analitycy PKO BP zwracają uwagę, że wpływ na słabszy wzrost sprzedaży detalicznej miały wyprzedaże związane z listopadowym Black Friday.

Słabszy odczyt grudniowy częściowo wynikał z sygnalizowanego przez nas przesunięcia zakupów przedświątecznych (m.in. RTV i AGD) na listopad w zw. z rosnącą popularnością przecen w Black Friday. Listopadowe promocje mogły również stać za przesunięciem wydatków na kosmetyki. Kolejną przyczyną było przesunięcie zakupów odzieży i obuwia na listopad, gdy po raz pierwszy (w sezonie 2018/2019) temperatury spadły poniżej zera. Podobny do głównego odczytu spadek odnotowała sprzedaż „bazowa” (z wyłączeniem paliw, pojazdów i żywności). Utrzymuje się ona jednak wciąż na solidnym poziomie (8,7 proc. r/r) w ujęciu realnym wskazując na silny popyt konsumpcyjny w gospodarce – piszą w swoim komentarzu ekonomiści tego banku.

Ich zdaniem, mimo grudniowego wyhamowania, odczyty za IV kw. ubiegłego roku wskazują na utrzymanie się popytu konsumpcyjnego na „solidnym poziomie”.

Opublikowany równolegle wskaźnik koniunktury w handlu za styczeń pokazuje, że nastroje w tej branży utrzymują się na poziomach zbliżonych do 2018, sugerując że krótkoterminowe perspektywy dla wzrostu konsumpcji pozostają pozytywne – piszą ekonomiści PKO BP.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych