Presja płacowa nie wyhamuje
Wzrost listopadowego wynagrodzenia o 6,5 proc. – o czym informował dzisiaj GUS – chociaż jest poniżej oczekiwań rynkowych, to jednak nadal jest jednym z najwyższych na przestrzeni ostatnich lat – uważa Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
GUS poinformował, że w ujęciu rocznym przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w listopadzie o 6,5 proc. wobec wzrostu o 7,4 proc. r/r w październiku. Oczekiwania rynkowe wskazywały na średni wzrost płac na poziomie 7,0 proc.
Realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw (po uwzględnieniu wskaźnika CPI) wzrósł w listopadzie o 8,6 proc. r/r wobec wzrostu o 9,9 proc. r/r w październiku – komentuje Kurtek.
I dodaje, że listopadowe dane dotyczące płac, mimo że niższe od oczekiwań rynkowych, nadal wskazują na utrzymującą się presję płacową w sektorze przedsiębiorstw.
Dodać należy przy tym, że siła nabywcza wynagrodzeń (ze względu na przyspieszenie inflacji) obniżyła się w listopadzie, ale nie będzie to miało większego przełożenia na konsumpcję gospodarstw domowych. Presja płacowa w kolejnych miesiącach będzie się w mojej ocenie nasilać. Wymuszać ją będzie coraz trudniejsze pozyskiwanie przez firmy pracowników w sytuacji, kiedy gospodarka nabiera coraz większego rozpędu, rosną zamówienia, i to zarówno krajowe, jak i zagraniczne – przewiduje Kurtek.
Jak oceniają analitycy PKO BP, wzrost realnego funduszu płac, mimo iż nieco słabszy niż w październiku, nadal wskazuje, że w IV kw. 2017 r. mamy do czynienia z silnym wzrostem konsumpcji.
Jej dynamika w IV kw. 2017 r. pozostanie najprawdopodobniej zbliżona do wyniku z III kw. 2017 r. (4,7 proc. r/r). - napisali w komentarzu ekonomiści PKO BP.
Według analityków BOŚ, solidny popyt na pracę, przy ograniczonym wzroście podaży pracy będzie przekładał się na utrzymanie podwyższonej dynamiki wynagrodzeń także w 2018 r.
Przy z jednej strony wciąż bardzo korzystnej sytuacji na krajowym rynku pracy w 2018 r., a z drugiej strony wyraźnie wyższej bazie odniesienia z uwagi na solidne przyspieszenie dynamiki wynagrodzeń w trakcie 2017 r., oczekujemy, że w 2018 r. wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw będą rosły w tempie 6,5 proc. - 7,0 proc. r/r. - piszą w komentarzu ekonomiści BOŚ.
Ekonomiści ING BSK oczekują, że z początkiem przyszłego roku niższe podwyżki płacy minimalnej oraz stawki godzinowej, względem poprzedniego roku, powinny obniżyć dynamikę ok. 0,5 pkt.proc.
Wciąż jednak będzie to w naszej ocenie jedynie chwilowy impuls – dynamika płac powinna dalej rosnąć na przełomie roku, jeszcze w I poł. 2018 r. spodziewamy się przekroczenia październikowego poziomu – pisze Jakub Rybacki, ekonomista ING BSK.
I dodaje, że negatywne następstwa niedoboru pracowników będą najmocniej odczuwalne zwłaszcza w budownictwie – obecnie część przetargów publicznych kończy się bez rozstrzygnięcia ze względu na przekroczenie potencjalnego budżetu przez wnioskodawców. Skala tego procesu powinna rosnąć wraz z podnoszeniem się płac, co tworzy ryzyko opóźnień w realizacji inwestycji infrastrukturalnych.
GUS informował, że przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w opisywanym okresie o 4,5 proc. r/r (wobec wzrostu o 4,4 proc. r/r w poprzednim miesiącu) i wyniosło 6.053,0 tys. i był to wynik nieznacznie wyższy od oczekiwań rynkowych.
Jednocześnie nastąpiło nieznaczne przyspieszenie tempa wzrostu zatrudnienia, na co wpływ miał już prawdopodobnie tzw. okres okołoświąteczny – ocenia ekonomistka banku.
Jak dodaje Kurtek, dane z rynku pracy, pilnie monitorowane przez RPP, na razie są przyjmowane przez nią z dużym spokojem.
Tylko niektórzy członkowie Rady wykazują obawy o to że napięcia na rynku pracy będą się pogłębiać i w efekcie przełożyć się mogą na dalsze przyspieszenie inflacji. W najbliższym czasie RPP będzie zapewne podtrzymywać dotychczasową „łagodną” retorykę, będzie to jednak w mojej ocenie coraz trudniejsze – konkluduje Kurtek.
Analitycy PKO BP podtrzymali swoją opinię, że dotychczasowe trendy na rynku pracy będą nie tylko kontynuowane, ale ulegną wzmocnieniu.
Dynamika zatrudnienia będzie wyhamowywać, spadek stopy bezrobocia, z wyłączeniem efektów statystycznych zw. z obniżeniem wieku emerytalnego, będzie coraz wolniejszy, natomiast wzrost płac będzie coraz mocniejszy – przewidują ekonomiści PKO BP.
Zdaniem analityków PKO BP, zacieśnienie warunków na rynku pracy będzie powodować stopniową erozję poglądów gołębiej części RPP.
Bieżące wypowiedzi członków RPP pokazują, że proces ten będzie trwał długo. Szanse na pierwszą podwyżkę stóp nadal dostrzegamy więc dopiero pod koniec 2018 r. - dodają w komentarzu.
Także Rybacki dodaje, że podwyżka stóp procentowych może nastąpić nie wcześniej niż w IV kw. 2018 r.