"Czarny piątek" napędził sprzedaż detaliczną
Chociaż wyniki sprzedaży detalicznej okazały się w listopadzie słabsze od zanotowanych w październiku, to jednak nadal jej wzrost utrzymuje solidne tempo.
GUS poinformował, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w listopadzie br. była wyższa niż przed rokiem o 6,9 proc. (wobec wzrostu o 8,8 proc. w listopadzie ub. roku). W porównaniu z październikiem br. miał miejsce spadek sprzedaży detalicznej o 2,8 proc. Czytaj także: Skokowy wzrost sprzedaży detalicznej
Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku spowolnienia wzrostu sprzedaży detalicznej był niższa dynamika w kategorii „pojazdy, samochodowe, motocykle i części” (-1,4 proc. r/r w listopadzie wobec 9,7 proc. w październiku). Jest to efekt zgłaszanych przez koncerny motoryzacyjne znaczących opóźnień w certyfikowaniu aut w związku z wejściem w życie nowych norm emisji spalin od 1 września br. Dane dotyczące liczby rejestracji nowych samochodów osobowych wskazujące na tylko nieznaczny ich wzrost (2,1 proc. r/r w listopadzie wobec -1,5 proc. w październiku) potwierdzają taką ocenę. Uważamy, że w horyzoncie kilku miesięcy wspomniane wyżej ograniczenia podażowe ustąpią, co będzie miało pozytywny wpływ na sprzedaż detaliczną w Polsce – piszą w swoim komentarzu ekonomiści Credit Agricole.
Jak dodaje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, na wolniejsze tempo wzrostu miała także wpływ mniejsza liczba dni handlowych w porównaniu z październikiem o 3 dni, a listopadem rok wcześniej o 2 dni, w tym wolny 12 listopada.
Dane dotyczące sprzedaży detalicznej w dalszym ciągu potwierdzają silną konsumpcję w polskiej gospodarce, która w najbliższych kwartałach pozostanie głównym filarem wzrostu PKB. W grudniu dynamika sprzedaży detalicznej, za sprawą świąt Bożego Narodzenia, ponownie nabierze większego rozpędu – pisze w swoim komentarzu ekonomistka Banku Pocztowego.
Analitycy Credit Agricole zwracają uwagę na to, że na wyższą dynamikę sprzedaży wpływ mogły mieć wcześniejsze zakupy przedświąteczne i … rosnąca popularność tzw. czarnego piątku.
W kierunku szybszego wzrostu sprzedaży oddziaływała natomiast wyższa dynamika m.in. w kategoriach „tekstylia, odzież, obuwie”, „meble, rtv, agd” i „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny”. Do zwiększenia dynamiki sprzedaży w tych kategoriach mógł się przyczynić efekt związany z realizowanymi z wyprzedzeniem (tj. w listopadzie) zakupami świątecznymi. Takie zjawisko mogło być wspierane przez rosnącą popularność zakupów w tzw. „Czarny piątek” (23 listopada) – piszą ekonomiści w komentarzu.
Jak podkreślają analitycy w najbliższym czasie należy spodziewać się utrzymania silnego popytu konsumpcyjnego.
Wsparciem dla konsumpcji pozostają solidnie rosnące płace (szczegółowe dane z sektora przedsiębiorstw wskazują na listopadowe przyspieszenie dynamiki wynagrodzeń w z wyłączeniem górnictwa do 7,4 proc. r/r vs 7,1 proc. r/r w październiku), stabilna inflacja oraz niskie ryzyko utraty pracy (bezrobocie w listopadzie na poziomie 5,7 proc.). Na pewną stabilizację wzrostu konsumpcji w kolejnych miesiącach wskazuje natomiast niewielkie pogorszenie (wciąż pozytywnych) nastrojów konsumentów – oceniają ekonomiści PKO BP.
Analitycy Credit Agricole, w swoim komentarzu zaznaczają, że dynamika „realnej sprzedaży detalicznej w okresie październik-listopad (7,4 proc.) ukształtowała się powyżej swojej przeciętnej wartości w III kw. (5,8 proc. r/r)”.
Ponadto wykorzystywane przez nas miary sprzedaży bazowej, w tym sprzedaż detaliczna z wyłączeniem samochodów, wskazują na wyraźne przyspieszenie wzrostu sprzedaży w listopadzie w ujęciu rocznym. Sygnalizuje to, że ożywienie popytu konsumpcyjnego pozostaje silne. W połączeniu z opublikowanymi we wtorek, dobrymi danymi z rynku pracy stanowi to nieznaczne ryzyko w górę dla naszej prognozy dynamiki konsumpcji w IV kw. (4,4 proc. r/r wobec 4,5 proc. w III kw.) - piszą w komentarzu.
Kurtek podsumowuje, że dane o sprzedaży detalicznej „wskazują na wciąż dobrą kondycję polskiej gospodarki”.
Po dwóch miesiącach czwartego kwartału br. nie widać wyraźnych oznak spowalniania popytu wewnętrznego, spowolnienie to dotyczy raczej eksporterów. W takich warunkach RPP nadal podtrzymywać będzie swoje dotychczasowe stanowisko i utrzymywać stopy procentowe na obecnym poziomie. Podwyżki stóp możliwe są w naszej ocenie najwcześniej w 2020 r. - uważa Kurtek.