Kto wypala ustawę tytoniową?
Dziś trzecie podejście rządu do projektu ustawy o ustawy tytoniowej. Jak donosi Puls Biznesu, Ministerstwo Zdrowia zmieniło zdanie na temat prawa do informowania o niższej szkodliwości i innych cechach nowatorskich wyrobów tytoniowych. Ta bardzo ważna dla konsumentów informacja, może stanowić o być lub nie być nowatorskich wyrobów tytoniowych, ale – jak donosi gazeta - w niejasnych okolicznościach zapis ten zniknął nagle z procedowanej ustawy
W grze o zdrowie, nowatorskie wyroby tytoniowe są na celowniku wszystkich. W trzech kwartałach Według sondaży CBOS, papierosy pali 31 proc. dorosłych Polaków. To co najmniej kilka milionów palaczy. Wielu z nich jest tak uzależnionych, że nie potrafi, ani nie myśli o rzuceniu palenia. Nowatorskie wyroby tytoniowe nie tylko są znacznie mniej szkodliwe od papierosów (badania PAN – do 90 proc. Mniejsza szkodliwość dymu z podgrzewanego tytoniu w porównaniu do dymu z papierosów klasycznych), ale w porównaniu do e-papierosów, bazują na naturalnych składnikach. Pozwalają zachować to, co dla palacza najważniejsze – rytuał palenia. Mają największą szansę stać się zamiennikiem dla pełnych pyłu i substancji smolistych klasycznych papierosów. Nic dziwnego, że wszystko z nimi związane jest obiektem ataku lobby koncernów tytoniowych, które nie spróbowały nawet zainwestować w badania i rozwój nowatorskich wyrobów tytoniowych.
Obecnie nie trwa batalia o prawo do reklamowania nowatorskich wyrobów tytoniowych w prasie, radiu, czy telewizji, ale o możliwość informowania w punktach sprzedaży, choćby o obiecujących wynikach badań naukowych prowadzonych nad działaniem wyrobów nowatorskich na organizm. Jednak sam ten fakt może już sprawić, że ludzie odwrócą się od palonych papierosów i spróbują czegoś nowego. To ma już wymierną i dodatkową wartość.
Puls Biznesu, zaskoczony obrotem spraw zarzuca kłamstwo biuru prasowemu Ministerstwa Zdrowia, jakoby ten miał odpowiedzieć i zapewniać przedstawicieli gazety, że zdania w sprawie zakazu jakiejkolwiek informacji nie zmieni. Stało się zupełnie inaczej.
Jak donosi gazeta, po dokumencie i projekcie ustawy z zapisem dopuszczającym informowanie o mniejszej szkodliwości niektórych wyrobów w punktach sprzedaży nie ma już śladu na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Autorzy artykułu zastanawiają się nad tym, czyich interesów broni Ministerstwo Zdrowia. PB wskazuje na koncern Imperial Tobacco jako podmiot najbardziej zainteresowany zniknięciem takiego zapisu, a także na wskazują na wcześniejsze odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia, które uzasadniały jego sprzeciw wobec takich zapisów powołując się na… argumenty Polskiego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego (PSPT) i jego opinię, przytoczoną przez ministerstwo w jednym z pism. W tle jest także zaangażowanie mec. Romana Giertycha w obronę firmy Luxor, która jest członkiem PSPT, na której terenie, jak przypomina gazeta, odkryto nielegalną wytwórnię tytoniu (zabezpieczono wtedy tytoń o wartości 1,5 mld zł , nielegalne papierosy o wartości 13 mln zł oraz 30 mln zł w gotówce). Więcej w dzisiejszym Pulsie Biznesu.
CZYTAJ TEŻ:Instytut Staszica: Ludzie mają prawo wiedzieć
CZYTAJ TEŻ:Rzucanie palenia? Prawo faworyzuje farmację
CZYTAJ TEŻ:Podgrzewana rewolucja. E-papierosy palą się do walki
CZYTAJ TEŻ:Polski tytoń o Pakiecie Tytoniowym: Nie spalcie tego!
za PB, mw