Informacje

Myśliwiec MiG-29 w polskich barwach w locie / autor: fot. Pixabay
Myśliwiec MiG-29 w polskich barwach w locie / autor: fot. Pixabay

Mazowsze: katastrofa myśliwca, nie ma ofiar

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 marca 2019, 19:04

  • Powiększ tekst

Myśliwiec MiG-29 rozbił się w poniedziałek po południu na Mazowszu. Pilot się katapultował, jego stan zdrowia jest dobry. Loty na maszynach tego typu wstrzymano. Na miejsce zdarzenia udali się wysłannicy prokuratury i komisji, która zbada wypadek.

Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Marek Pawlak poinformował, że samolot rozbił się w Drgiczu (powiat węgrowski), ok. 8 km od Łochowa. Samolot spadł na teren niezabudowany, nie ucierpiał nikt na ziemi. Wrak dogaszało 10 jednostek straży pożarnej.

Do awarii MiGa z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim doszło w trakcie oblotu technicznego po pracach wykonywanych przy samolocie - poinformował mjr Mirosław Guziel z mińskiej bazy.

Po wypadku MON poinformowało o wstrzymaniu lotów na samolotach tego typu.

Żandarmeria wojskowa, policja i straż pożarna w pobliżu miejsca wypadku / autor: fot. PAP/Przemysław Piątkowski
Żandarmeria wojskowa, policja i straż pożarna w pobliżu miejsca wypadku / autor: fot. PAP/Przemysław Piątkowski

W miejsce zdarzenia wysłano śmigłowiec stacjonującej w Mińsku 2. Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. Według resortu obrony, pilota „podjęto w stanie ogólnym dobrym” i przewieziono do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie. Rzecznik WIM płk dr n. med. Grzegorz Kade poinformował, że wstępne badanie nie stwierdziło zagrożenia życia, a pilot zostanie poddany szczegółowej diagnostyce.

Straż pożarna w pobliżu miejsca wypadku / autor: fot. PAP/Przemysław Piątkowski
Straż pożarna w pobliżu miejsca wypadku / autor: fot. PAP/Przemysław Piątkowski

Okoliczności i przyczyny zdarzenia będzie wyjaśniać Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Do czasu przybycia prokuratora i komisji, miejsce upadku samolotu zabezpieczyły policja i żandarmeria, która - jak powiedział w poniedziałek rzecznik Żandarmerii Wojskowej ppłk Artur Karpienko - dalsze czynności będzie prowadzić pod nadzorem prokuratury i KBWLLP.

Do zdarzenia doszło ok 13.10; według świadków samolot „leciał nierówno, bardzo nisko”, a po upadku nad lasem pojawił się grzyb wybuchu; pilot miał się katapultować ok. 2 km od Drgicza. Jeden z gapiów, który do miejsca zdarzenia podjechał samochodem, opowiadał, że kopnął osłonę kabiny leżącą 15-20 m od wraku, a samolot „był stary”.

Fotoreporter PAP Przemysław Piątkowski, który był przy miejscu zdarzenia, powiedział, że wrak samolotu leży w naturalnym zagłębieniu w środku lasu, a jego trasę znaczą ścięte drzewa.

Po wypadku MON wydało komunikat, w którym przypomniało, że jednym z priorytetów podpisanego w ubiegłym tygodniu planu modernizacji technicznej sił zbrojnych jest program Harpia - zakup 32 wielozadaniowych myśliwców piątej generacji. Zapowiadając zakup minister obrony Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę na niewielką przydatność samolotów Su-22 i MiG-29 na współczesnym polu walki; przypomniał też ostatnie zdarzenia z udziałem MiGów, w tym ubiegłoroczną katastrofę. Pod koniec lutego Inspektorat Uzbrojenia unieważnił przetargi na bomby do Su-22 i MiGów-29.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych