Informacje

autor: fot. PAP
autor: fot. PAP

Dzieci piszą egzamin, nauczyciele protestują

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 kwietnia 2019, 14:28

    Aktualizacja: 17 kwietnia 2019, 14:29

  • 2
  • Powiększ tekst

Kilka tysięcy nauczycieli i pracowników oświaty z warszawskich i z podwarszawskich szkół protestowało w środę przed Ministerstwem Edukacji Narodowej. Domagali się wyższych płac i poprawy warunków pracy.

Przed budynkiem MEN zebrało się kilka tysięcy pracowników placówek oświatowych: przedszkoli, szkół podstawowych i liceów. Przynieśli ze sobą transparenty z napisami: „Nasza godność, nasza przyszłość”, „Kto oświatę w Polsce psuje, ten na pałę zasługuje”, „Edukacja moją pasją”, i „Pracujemy z powołania, strajkujemy dla godności”. Protestujący skandowali: „Nasza godność, wasza przyszłość” i „Za późno, za późno” (na negocjacje).

Uczestnicy demonstracji domagali się m.in. podwyżki płac, poprawy warunków pracy i zmian w systemie edukacji.

W wyniku przekształcenia gimnazjów w szkoły podstawowe straciłam pracę. Jestem nauczycielem języka angielskiego z 30-letnim stażem. Do tej pory miałam pracę na etat, a teraz proponuje mi się zatrudnienie na czas określony” - powiedziała przewodnicząca komitetu strajkowego ze Szkoły Podstawowej 319 na Ursynowie Beata Serafin (jest członkiem ZNP).

Miała ze sobą transparent z hasłem: „Zmiany w organizacji szkolnictwa = nauczyciel bez pracy”. Serafin poinformowała, że w jej szkole zapowiedziano likwidację 10 etatów. W SP 319 z 98 pracowników strajk prowadzi 65 osób. Większość z nich przyszła pod MEN.

Uwłaczające jest dla mnie to, że po 9 latach pracy w szkole dostaję co miesiąc zaledwie 2200 zł wynagrodzenia” - oceniła nauczycielka WF-u ze SP 358 na stołecznym Wilanowie Anna Majchrzak.

Podkreśliła, że praca w szkole nie ogranicza się jedynie do prowadzenia zajęć lekcyjnych.

Musimy się angażować, a to w organizację pikniku, a to zawodów sportowych lub innego rodzaju wydarzeń” - wyjaśniła.

Zapewniła, że w ubiegłym roku po raz pierwszy od czasu, kiedy pracuje w szkole, wyjechała na odpoczynek wakacyjny. „Do tej pory musiałam dorabiać, żeby pospłacać kredyty” - powiedziała.

Według informacji uzyskanych w stołecznym ratuszu protest zorganizował komitet strajkowy ze szkoły nr 61.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze