Informacje

autor: PAP/EPA/ANDY RAIN
autor: PAP/EPA/ANDY RAIN

W Londynie wielkie aresztowania ekologów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 kwietnia 2019, 21:01

  • 3
  • Powiększ tekst

Londyńska policja metropolitalna poinformowała w piątek, że do blisko 700 osób wzrosła liczba zatrzymanych w związku z trwającą od poniedziałku serią paraliżujących miasto protestów przeciwko bierności wobec zachodzących zmian klimatu.

W krótkim oświadczeniu zaznaczono, że w Wielki Piątek funkcjonariusze zatrzymali 106 demonstrantów, a łącznie już 682 osoby. Ponownie podkreślono, że „poważne zakłócenia, które te protesty wywołują dla mieszkańców Londynu i poza nim, są nie do zaakceptowania”.

Związani z ruchem Extinction Rebellion (Rebelia przeciwko wyginięciu) od poniedziałku blokują skrzyżowanie Oxford Circus przy najsłynniejszej ulicy handlowej Oxford Street, plac przed brytyjskim parlamentem, a także most Waterloo i okolice łuku triumfalnego Marble Arch. Pod koniec dnia policjanci zdołali jednak odzyskać część terenu, m.in. odgradzając aktywistów od różowej łodzi, którą postawili na środku Oxford Circus.

Wcześniej z tej łodzi do zgromadzonego tłumu przemawiała aktorka i laureatka Oscara Emma Thompson, która alarmowała, że „nasza planeta jest w poważnych tarapatach”.

Jesteśmy tutaj, na tej małej wyspie rozsądku i cieszę się, że mogę do was dołączyć, dodając swój głos do chóru młodych ludzi, którzy byli inspiracją dla tego zupełnie nowego ruchu” - mówiła. Dodała: „Jeśli nie można się trochę zabawić, ratując planetę, to kiedy?”.

Protest zawsze powinien łączyć się z poczuciem zabawy, bo protestujemy w celu uratowania naszego nadzwyczajnego domu, jednocześnie celebrując pasję i energię tego młodego pokolenia - argumentowała.

Wcześniej Thompson w wywiadzie z telewizją Sky News odrzuciła oskarżenia, że aktywiści stanowią zagrożenie i wymuszają reakcję policji. Wskazała, że zgromadzeni zachowują się pokojowo i - poza blokowaniem pasów jezdni - nie planują żadnych działań, które byłyby wbrew prawu.

W piątek rano grupa około 20 protestujących planowała próbę zakłócenia funkcjonowania położonego na zachodzie miasta najruchliwszego europejskiego lotniska, Heathrow. Zgromadzeni - wszyscy urodzeni po 1990 roku - rozwinęli transparent z pytaniem: „Czy jesteśmy ostatnim pokoleniem?”.

Demonstrujący natychmiast zostali otoczeni przez policjantów, którzy pilnowali ich do końca happeningu, aż rzecznik grupy potwierdził, że porzucono plany wejścia na teren portu lotniczego.

Grupa Extinction Rebellion zapowiedziała, że będzie protestować przez co najmniej dwa tygodnie.

W czwartek sąd podjął decyzję o przedłużeniu do połowy maja tymczasowego aresztu demonstrantom, którzy w poniedziałek zniszczyli drzwi wejściowe do siedziby potentata rynku paliwowego, brytyjsko-holenderskiej firmy Shell. Organizatorzy akcji tłumaczyli, że decyzja o takim działaniu została podjęta celowo, by proces w tej sprawie był kolejną okazją do zwiększenia świadomości zagrożeń związanych ze zmianami klimatu.

Niedawno przedstawiciele Extinction Rebellion rozebrali się w brytyjskiej Izbie Gmin, próbując przerwać jedną z debat dotyczących planowanego wyjścia kraju z Unii Europejskiej.

PAP SzSz

Powiązane tematy

Komentarze