Szef ZNP nawołuje: Ani kroku w tył
Nasz postulat płacowy jest niezmienny, oczekujemy stanowiska rządu - mówił we wtorek szef ZNP Sławomir Broniarz podczas ogólnopolskiej manifestacji przed MEN. Apelował też o szacunek dla członków ZNP i wszystkich nauczycieli, aby nie dorabiano im „gęby polityków”.
Broniarz podkreślał, że polska szkoła „musi się zmienić”. „Musimy postawić na nauczycieli, jako tych, którzy mając kwalifikacje, mając ambicje, mając własny honor zawodowy, chcą tylko jednego: godziwego wynagrodzenia”.
Zaznaczył, że nauczycielom zależy również na „dobrej, autonomicznej szkole z wysoką pozycją zawodową nauczycieli i dyrektorów szkół”. Wskazał, że protestujący oczekują także m.in. „odchudzenia” podstawy programowej, chcą mieć więcej czasu dla ucznia, a także prawo do wyboru lektur.
Broniarz podkreślał też, że nie jest prawdą, że nauczyciele mają dużo czasu wolnego.
„Nie można mylić pensum (liczby przeprowadzonych lekcji - PAP) z czasem pracy nauczyciela. Nikomu do głowy nie przyjdzie powiedzieć, że pan premier Mateusz Morawiecki pracuje tylko wtedy, kiedy obraduje Rada Ministrów - przez trzy godziny akurat dzisiaj” - powiedział szef ZNP.
Podkreślił, że z badania Instytutu Badań Edukacyjnych sprzed 6 lat wynika, że czas pracy nauczyciela wynosi ponad 47 godzin tygodniowo.
Broniarz powiedział, że przez pierwsze trzy tygodnie po ogłoszeniu daty protestu „rząd nie wykonał najmniejszego gestu” wobec nauczycieli. Dodał jednocześnie, że ZNP obniżył oczekiwania z początkowego postulatu 1 tys. zł do 30 proc. wzrostu wynagrodzenia. „Jesteśmy przekonani, że ten postulat 30-procentowego wzrostu wynagrodzenia jest postulatem nieprzekraczalnym” - podkreślił.
Dodał, że każda z dotychczasowych propozycji rządu „bez względu na swój konfrontacyjny charakter, jest także ekonomicznie głęboko nieuzasadniona i krzywdząca”. „I mamy wrażenie, że była ona pisana na kolanie pod doraźne potrzeby zespołu negocjacyjnego, bo z każdą propozycją wartość godziny ponadwymiarowej nauczyciela, czy wartość godziny pracy nauczyciela, leci +na łeb, na szyję+. To są propozycje rządu: będziemy więcej pracować i mniej zarabiać. Tak ma być budowana godność naszego zawodu?” - mówił szef związku.
„ZNP - podobnie jak i wszyscy nasi partnerzy - potrafi mówić swoim głosem, nie potrzebujemy, żeby ktoś nam suflował i podpowiadał, jak mamy działać. (…) Oczekujemy pełnego szacunku dla członków związku, ale także wszystkich nauczycieli bez względu na ich przynależność. Żeby nie dorabiano nam gęby polityków, nie wskazywano na to, że realizujemy to na czyjeś zapotrzebowanie. Bo taka narracja, takie poglądy i taka teza była głoszona przez stronę rządową” - powiedział Broniarz.
Dodał, że protestujący oczekują także stanowiska rządu w sprawie mediacji. Przypomniał, że prymas Polski abp Wojciech Polak w sobotę powiedział, że Kościół mógłby pełnić rolę mediatora w sporze nauczycieli ze stroną rządową.
Szef ZNP dziękował za okazywane wsparcie uczniom, a także wszystkim, którzy uczestniczą w protestach.
PAP/ as/