Informacje

Rolnik dostaje skandalicznie mało za swój produkt

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 29 kwietnia 2019, 14:16

    Aktualizacja: 29 kwietnia 2019, 16:28

  • Powiększ tekst

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdził, ile na warzywach i owocach zarabiają producenci, pośrednicy i sieci handlowe. W skrajnych przypadkach rolnik za swój produkt dostawał tylko ok. 14 proc. końcowej ceny produktu - wskazał UOKiK.

UOKiK do tego pilotażowego badania wybrał pięć sieci handlowych - to Auchan, Biedronka, Carrefour, Lidl i Tesco. W badaniu wzięto pod uwagę ceny ziemniaków, cebuli, jabłek, malin i wiśni.

Sprawdziliśmy, jaka część tej ceny, którą ostatecznie płacimy w sklepie, trafia do rolnika, pośrednika i sklepu - poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej prezes Urzędu Marek Niechciał.

Wicedyrektor oddziału UOKiK w Gdańsku Dariusz Łomowski poinformował, że badanie zostało wykonane na przełomie 2018/2019 r. przez wojewódzkich inspektorów Inspekcji Handlowej w Krakowie, Warszawie i Poznaniu. Zaznaczył, że wyniki mają charakter poglądowy, bo badano jedną partię produktu, stąd nie można ich odnosić do całego badania.

Z uśrednionych danych wynika, że w przypadku malin i wiśni rolnik dostaje niecałe 30 proc. końcowej ceny, jabłek - ponad 40 proc, cebuli - niecałe 40 proc., a w przypadku ziemniaków - niecałe 50 proc. Pośrednikom przypada 20-40 proc. ceny. Ala są to dane średnie - podkreślił prezes UOKiK.

Dodał, że jeżeli przyjrzeć się cenom poszczególnych produktów w różnych sieciach handlowych, to w skrajnym przypadku rolnik za dostarczone jabłka dostawał tylko 14 proc. ceny płaconej w sklepie.

Pilotaż pokazał, że w większości przypadków między rolnikiem a sklepem występuje kilku pośredników, którzy mają znaczący wpływ na ostateczną cenę warzyw lub owoców w oferowanych w sklepach. W przypadku jabłek zysk pośredników wahał się od 10 do 77 proc., a sklepów - od 9 do 27 proc.

Wydaje się, że te 14 proc. w żaden sposób nie rekompensuje wysiłku i ryzyka biznesowego rolnika - ocenił szef UOKiK. Zakładając, że kilogram owoców kosztował 2 zł, oznacza to, że mogło się zdarzyć, iż rolnik zarobił zaledwie 28 groszy, mimo ponoszonych ryzyk i ogromnego nakładu pracy.

W przypadku malin rolnicy otrzymali od 26 do 58 proc. ceny, którą płacił konsument, pośrednicy od 10 do 42 proc., a sieci handlowe - od 9 do 27 proc. Wiśnie sprzedawały tylko trzy ze sprawdzanych sieci. Udział tych sklepów w cenie na półce wynosił od 25 do 68 proc. W przypadku rolników ten odsetek wahał się od 15 do 50 proc., a pośredników - od 17 do 26 proc.

Zarobek producentów cebuli wynosił między 19 a 83 proc., pośredników od 43 do 52 proc. (w jednym przypadku pośrednicy sprzedali do sklepu produkt taniej niż kupili od rolnika), a sklepów - od 7 do 35 proc. Producenci ziemniaków dostawali zaś od 26 do 68 proc końcowej ceny, pośrednicy - od 3 do 53 proc., a zarobek sklepów wahał się od 7 do 36 proc. ceny na półce.

Jak zauważył Niechciał, rolnicy w przypadku sprzedaży szybko psujących się owoców otrzymywali więcej niż producenci jabłek, ziemniaków czy cebuli. Dodał, że UOKiK nie analizował, jaka jest przyczyna takiej sytuacji.

Jak podkreślił dyrektor z BGŻ BNP Paribas Bartosz Urbaniak, jest to pierwsze tego typu badanie - dotychczas żaden kraj tego nie zrobił. Jego zdaniem teoretycznie rolnik powinien otrzymywać 30-35 proc. ceny końcowej. Ale trzeba także wziąć pod uwagę to, co zawiera umowa - np. w przypadku sprzedaży malin najistotniejsze jest, kto bierze na siebie straty. Jeżeli pokrywa je kupujący, to 30 proc. wynagrodzenia dla plantatora można uznać za dobre - wskazał.

Ocenił, że inaczej będzie w przypadku ziemniaków. Jeżeli pośrednik odbiera je z gospodarstwa, myje je, pakuje i dostarcza do handlu, to 30-proc. udział w cenie dla rolnika będzie wystarczający; ale jeżeli robi to już grupa rolników, to ich udział w końcowej cenie powinien być wyższy.

Niechciał wyjaśnił, że na razie UOKiK nie podejmie żadnej inicjatywy legislacyjnej w tej sprawie; liczy raczej na „samoregulację sieci handlowych”, czyli doprowadzenie do takiej sytuacji, że znaczącą część ceny końcowej będzie otrzymywał rolnik.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.