Pracodawca nie może sprawdzać, czy pracownik pił
W obecnym stanie prawnym pracodawcy nie mogą samodzielnie prowadzić kontroli stanu trzeźwości pracowników. Przesądza o tym brzmienie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - wskazał w czwartek Urząd Ochrony Danych Osobowych.
Urząd przygotował komunikat w związku z kierowanymi do niego pytaniami wynikającymi m.in. z najnowszych zmian w Kodeksie pracy.
UODO podnosi, że w obecnym stanie prawnym pracodawcy nie mogą samodzielnie prowadzić kontroli stanu trzeźwości pracowników, w tym kontroli wyrywkowych.
Urząd wyjaśnia, że dodany art. 221b Kodeksu pracy, obowiązujący od 4 maja br., określa, że tzw. dane szczególnych kategorii, w tym o zdrowiu, pracodawca może przetwarzać, gdy pracownik bądź kandydat do pracy wyrazi na to zgodę i z własnej inicjatywy przekaże takie dane. W opinii UODO wiedza o tym, czy ktoś jest nietrzeźwy jest informacją o stanie zdrowia. Urząd zauważa jednocześnie, że przywołany przepis Kodeksu pracy w ogóle nie ma związku z badaniem pracowników alkomatem przez pracodawcę.
UODO wyjaśnia, że okoliczności i zasady, na jakich można przeprowadzić badanie trzeźwości pracownika określa art. 17 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Zgodnie z przywołanym przepisem stan trzeźwości pracowników można sprawdzać, ale tylko wtedy, gdy łącznie są spełnione dwa warunki: badanie odbywa się na żądanie kierownika zakładu pracy, osoby przez niego upoważnionej lub pracownika, co do którego zachodzi uzasadnione podejrzenie, że spożywał alkohol w czasie pracy lub stawił się do niej w stanie po użyciu alkoholu. Badanie przeprowadza uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego (np. policja), a zabiegu pobrania krwi dokonuje osoba mająca odpowiednie kwalifikacje zawodowe, co ma zapewnić wiarygodność wyniku badania.
Podkreślenia - według UODO - wymaga fakt, że zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, dopiero gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że pracownik stawił się do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie wykonywania obowiązków służbowych, to kierownik zakładu pracy lub osoba przez niego upoważniona mają obowiązek niedopuszczenia takiej osoby do pracy.
W takiej sytuacji pracodawca w ogóle nie musi np. wzywać policji, by zbadała alkomatem pracownika. Samo uzasadnione podejrzenie, że dana osoba jest pod wpływem alkoholu jest wystarczające, by nie dopuścić jej do pracy. Badanie alkomatem może być zainicjowane przez pracownika, np. w odpowiedzi na zarzut, że jest pod wpływem.
„Brzmienie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wyklucza więc wyrywkowe czy prewencyjne badania pracowników alkomatem” - podnosi UODO.
W opinii organu ds. ochrony danych osobowych nie ma podstawy prawnej, która umożliwiłaby pracodawcom samodzielną kontrolę pracowników alkomatem.
Według UODO nie można więc traktować badania stanu trzeźwości pracowników m.in. jako formy monitorowania pracy pracowników (o której mowa w art. 22 (3) ő 4 Kodeksu pracy), działania niezbędnego dla zapewnienia ogółowi pracowników bezpiecznych lub higienicznych warunków pracy czy usprawiedliwionego ze względu na uzasadniony interes pracodawcy.
UODO podkreśla, że jeżeli w określonych zawodach lub branżach, m.in. ze względu na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, potrzebne jest umożliwienie pracodawcom samodzielnego przeprowadzania badań stanu trzeźwości pracowników, także wyrywkowych, to środowiska pracodawców powinny zainicjować podjęcie stosownych prac legislacyjnych..
Urząd Ochrony Danych Osobowych zapowiada, że będzie bacznie przyglądał się takiej inicjatywie, by ustawodawca, tworząc stosowne narzędzia prawne dla niektórych pracodawców, zapewnił gwarancje dla praw i wolności osób. Należy bowiem - jak zauważa UODO - równoważyć potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa publicznego z wartościami, jakimi są prawo do prywatności i godność pracownika.
PAP/ as/