Informacje

Zadłużenie branży budowlanej sięga już 400 mln złotych. GDDKiA nie płaci za drogi.

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 sierpnia 2012, 11:15

    Aktualizacja: 28 sierpnia 2012, 11:50

  • Powiększ tekst

Rośnie zadłużenie branży budowlanej. W porównaniu do ubiegłego roku liczba firm z tego sektora notowanych w Krajowym Rejestrze Długów wzrosła o 23%. Ich zadłużenie to już prawie 400 milionów złotych. Za tę kwotę można byłoby wybudować nowoczesną galerię handlową czy kupić korwetę od Marynarki Wojennej.

Na liście dłużników znajduje się 9648 firm budowlanych z całej Polski. Rekordzista ma prawie 6 milionów złotych długu. Wśród zadłużonych firm budowlanych dominują te z Mazowsza (15,5%), Śląska (13,81%), Dolnego Śląska (9,36%) i  Wielkopolski (8,92%). Najbardziej zadłużona firma pochodzi z województwa zachodniopomorskiego i ma już 5,9 mln niespłaconych zobowiązań.

Ponad 56% procent długów firm budowlanych to zobowiązania wobec innych przedsiębiorstw z tego samego sektora.

Jak wynika z najnowszego badania „Portfel Należności Polskich Przedsiębiorstw” zrealizowanego przez Krajowy Rejestr Długów i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych problem zatorów płatniczych narasta w całej gospodarce, ale w budownictwie jest najbardziej dotkliwy. O ile w całej gospodarce 24,9% przedsiębiorstw wskazuje, że ma coraz większe kłopoty z otrzymaniem na czas należności, to w budownictwie problem ten dotyka 30,2% firm i jest to najwyższy wskaźnik spośród wszystkich branż. Podobnie sytuacja wygląda jeśli chodzi o odsetek niezapłaconych w terminie faktur. W skali całej gospodarki jest ich 26,6%, a w budownictwie 29,9% i to też najgorszy  wynik, jeśli chodzi o branże. Trudno się w takiej sytuacji dziwić, że także w tym sektorze jest najwięcej pesymistów, którzy z obawą patrzą w przyszłość.

71,5% przedsiębiorców z tej branży twierdzi, że zaległe zobowiązania są ogromną barierą, która bardzo mocno wpływa na działalność biznesową. To również wskaźnik mocno odbiegający od średniej dla całej gospodarki, gdzie wynosi on 63%. Trudno się zatem dziwić, że 47,2% firm budowlanych musi tylko z powodu zatorów płatniczych ograniczać inwestycje, 40,7% nie jest w stanie regulować swoich należności, a 21,4% redukuje zatrudnienie.

- Sytuacja tej branży jest trudna. Dynamika produkcji budowlano-montażowej kolejny kwartał z rzędu bardzo znacząco spadła i jest o blisko 5% niższa niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Niestety jest to zarówno związane z bardzo słabą sytuacją na rynku mieszkaniowym – ogromną nadpodażą nowych mieszkań, a także z coraz gorszą sytuacją w inwestycjach infrastrukturalnych, gdyż impuls związany z budową infrastruktury na Euro 2012 powoli wygasa. Trzeba też pamiętać, że znacząca grupa przedsiębiorstw poniosła straty na projektach infrastrukturalnych, co przekłada się na spadek zaufania do branży budowlanej w całości, a także zmniejsza zdolność firm z tej branży do podejmowania nowych projektów inwestycyjnych – mówi  Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

GDDKiA nie płaci budowlańcom

Ponad 200 przedsiębiorców, którzy nie otrzymali wynagrodzenia m.in. za pracę przy budowie dróg, złożyło do GDDKiA wnioski o zapłatę blisko 94 mln zł - podała we wtorek w komunikacie dyrekcja. Pierwsze wypłaty mają ruszyć przed końcem października.

"Usługodawcy i dostawcy otrzymają pieniądze po pozytywnym zweryfikowaniu wykonanych przez nich prac na danym kontrakcie (...) Weryfikacja zgłoszeń także pod kątem posiadanego przez GDDKiA zabezpieczenia, analiza zgłoszeń i uzupełnienie ewentualnych braków formalnych potrwa do połowy października. Wówczas sporządzona zostanie lista przedsiębiorców i ustalone proporcje wypłat" - poinformowała dyrekcja.

Podwykonawcy mają 21 dni na złożenie wniosku do dyrekcji o wypłacenie zaległych wynagrodzeń, czas ten się liczy od dnia publikacji w prasie ogłoszeń na ten temat.

Wypłatę pieniędzy firmom podwykonawczym, które nie otrzymały zapłaty za pracę przy budowie dróg i autostrad umożliwia ustawa z 28 czerwca 2012 r. o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców. Poszkodowani przedsiębiorcy mogą się zwrócić o wypłatę pieniędzy do generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad, który z kolei będzie dochodził pieniędzy od wykonawców, którzy nie zapłacili.

Według szacunków dyrekcji przedstawionych na początku sierpnia, na płatności dla poszkodowanych firm może być potrzebne ok. 200 mln zł. Należności będą spłacane ze środków Krajowego Funduszu Drogowego, ale tylko do wysokości zabezpieczenia na danym kontrakcie. Chodzi o gwarancje bankowe, jakie ma obowiązek przedstawić inwestorowi wykonawca danej inwestycji. Wynoszą one przeważnie 10 proc. wartości danego kontraktu.

Propozycja takich przepisów powstała w resorcie transportu po tym, jak podwykonawcy pracujący przy jednym z odcinków A2 między Łodzią a Warszawą zagrozili protestami. Ich powodem było ogłoszenie przez sąd upadłości likwidacyjnej firmy DSS, która była im winna pieniądze.

Źródło: KRD, PAP

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.