Informacje

Robot / autor: Pixabay
Robot / autor: Pixabay

Dobre traktowanie robotów będzie wymogiem rynku pracy

Grażyna Raszkowska

Grażyna Raszkowska

dziennikarka

  • Opublikowano: 5 sierpnia 2019, 17:00

  • Powiększ tekst

W nieodległej przyszłości do 2030 roku, zdaniem części ekspertów rynku pracy,jedno ze standardowych pytań na rozmowie kwalifikacyjnej może brzmieć: - Jak panu/pani układa się współpraca z robotami?

Na razie, co prawda taka rozmowa raczej pojawi się na kartkach opowiadania science fiction, ale rewolucja przemysłowa 4.0 rozpoczęła się na naszych oczach, a robotyka to jedna z najszybciej rozwijających się nauk technicznych.

Już dwa lata temu jedna z analiz Word Economic Forum w odniesieniu do pracowników w  przyszłości (bardzo nieodległej) zwracała uwagę, że oprócz wielu innych umiejętności przyda się także lekcja wyniesiona z „Gwiezdnych Wojen“.

Czwarta rewolucja przemysłowa ma wymieść niektóre zawody z rynku pracy, niektóre znacząco uzupełnić, a jeszcze innym nadać inny, precyzyjniejszy wymiar. Chirurdzy na przykład już dziś ściśle współpracują z robotami – co prawda nie tymi humanoidalnymi (chociaż takie pojawiają się np.w japońskiej opiece senioralnej), które zmieniają ich pracę.

Dla przykładu – w Krakowskim Szpitalu na Klinach rusza właśnie programu szkoleniowego dla lekarzy w zakresie zabiegów wykonywanych z zastosowaniem systemu wsparcia chirurgicznego da Vinci. Takich systemów działa w całej Polsce na razie tylko 6 , ale wymieniony szpital , jako pierwszy realizuje otwarty program szkoleń dla lekarzy w zakresie technik robotycznych.

Już dziś ponoć robot z niezwykłą precyzją jest w stanie dokonać transplantacji włosów, więc może jeszcze nie w 2020, ale np. dziesięć lat później inny, znacznie bardziej zaawansowany, awansuje do pracy w kardiochirurgii czy neurochirurgii. I w takim kontekście ważne będzie - jak żywi pracownicy szpitala będą sobie układać relacje zawodowe z takim nafaszerowanym najnowocześniejszą technologią kolegą.

Najnowszy raport „Pracownik przyszłości“ opracowany przez infuture institute we współpracy z Samsung Polska – pokazuje, że w najbliższej dekadzie rynek pracy, w czasach zwiększającej się automatyzacji i sztucznej inteligencji, postawi na kompetencje miękkie. To one mają zdominować i zrewidują charakter pracy.

Według tego raportu do 2030 roku może zniknąć 47% spośród istniejących obecnie zawodów. Szczególnie istotne będą umiejętności z obszaru STEM (science, technology, engineering, maths) oraz szeroko rozumiane umiejętności cyfrowe, które już teraz doceniają zarówno przedstawiciele pokolenia X (44-53 lata) jak i te najmłodszego pokolenia Z (osoby poniżej 22 lat).

Partnerem raportu jest Pracuju.pl, który udostępnił w ramach jego promocji rekrutację na kilka stanowisk przyszłości: nauczyciela robotów, human enhancement designera i hakera zdrowia.

Ten pierwszy ma przekazywać maszynom ludzkie emocje, po to, by maszyny dobrze odgrywały swoją role. Drugi odpowiadać będzie za efektywną transformację ludzi za pomocą np. implantów bionicznych czy przeszczepów, które w zdecydowany sposób poprawią jakość ich życia. Natomiast zadaniem trzeciego z zawodów ma być monitorowanie podłączonych do Internetu urządzeń, umieszczonych w ciałach pacjentów.

Rewolucja przemysłowa na razie jednak bardzo niepokoi Polaków. Według raportu TOP CDR - Digitally Responsible Company – co trzeci pracownik uważa, że automatyzacja pracy przy pomocy robotów wymusi na nim konieczność przekwalifikowania się lub zmiany pracy w ciągu najbliższych 10 lat. Dotychczasowe umiejętności mogą według nich nie wystarczyć. Poza tym około jednej trzeciej wskazuje, że nowoczesne technologie już dokonały redukcji etatów w ciągu ostatnich trzech lat.

Wiele innych źródeł badań rynku pracy podaje, że kluczowe w najbliższej przyszłości (nie tylko do nawiązania dobrych relacji z robotami) mają być m.in. umiejętność rozwiązywania złożonych problemów, krytyczne myślenie, nastawienie na współpracę czy koncentracja na obsłudze klienta.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych