Śmierć Epsteina. Śledztwa chce... Francja
Dwoje członków francuskiego rządu zażądało wszczęcia we Francji śledztwa dotyczącego Amerykanina Jeffreya Epsteina. Ten oskarżony w USA o nakłanianie nieletnich dziewcząt do prostytucji miliarder w weekend popełnił samobójstwo w areszcie.
„Amerykańskie śledztwo ukazało związki z Francją. Wydaje się nam więc istotne, dla ofiar, by wszczęto śledztwo we Francji, aby na jaw wyszło wszystko” - brzmi poniedziałkowe oświadczenie sekretarzy stanu przy urzędzie premiera ds. równouprawnienia płci i walki z dyskryminacją oraz ochrony dzieci, Marlene Schiappy i Adriena Taqueta.
Zdaniem tych członków francuskiego rządu „śmierć pana Epsteina nie powinna pozbawiać ofiar sprawiedliwości, do której mają prawo”. Zaznaczyli, że jest to podstawowym warunkiem, by ofiary doszły do siebie, a także by skuteczniej chronić w przyszłości młode dziewczyny przed takimi procederami.
Według osób z otoczenia Schiappy, na które powołuje się AFP, chodzi o wyjaśnienie związków Epsteina z Paryżem. Ten miliarder i finansista wielokrotnie podróżował na trasie Francja-USA i był właścicielem nieruchomości w bogatej dzielnicy Paryża.
Również w poniedziałek międzynarodowa organizacja chroniąca dzieci Innocence in Danger (IID) wysłała list do paryskiej prokuratury, opublikowany też na stronie internetowej francuskiego tygodnika „L’Obs”, w której informuje, że prowadzone wokół Epsteina śledztwo FBI „dotyczy też Francji”, ponieważ „pojawia się w nim wiele osób z francuskim obywatelstwem”.
Organizacja powołuje się na anonimowe „wiarygodne źródło”, zgodnie z którym „wiele ofiar zajmującej się prostytucją siatki utworzonej przez Jeffreya Epsteina oraz jego wspólnicy to również francuscy obywatele”.
Jak wyjaśniła szefowa IID Homayra Sellier, w liście do prokuratury organizacja opiera się na „informacjach publicznych”, „odtajnionych dokumentach z USA, w których pojawiają się m.in. nazwiska francuskie, meksykańskie, saudyjskie”.
66-letni Epstein najprawdopodobniej popełnił samobójstwo w nocy z piątku na sobotę w areszcie federalnym w Nowym Jorku. Znaleziono go w celi w więzieniu Metropolitan Correctional Center; został przewieziony do szpitala, gdzie stwierdzono jego zgon.
Oskarżonemu o handel i molestowanie seksualne nieletnich dziewcząt Epsteinowi, który utrzymywał, że jest niewinny, groziło do 45 lat pozbawienia wolności; jego proces miał rozpocząć się w czerwcu 2020 roku. Sędzia nie zgodził się na wypuszczenie go za kaucją - choć adwokat Epsteina proponował 100 mln dolarów - z obawy o to, że miliarder z łatwością zorganizuje sobie ucieczkę. Ale również dlatego, że według ustaleń śledczych, w ostatnich miesiącach Epstein usiłował przekupić świadków, którzy mogliby zeznawać w jego sprawie.
Zgodnie z aktem oskarżenia Epstein miał w latach 2002-2005 ściągać nieletnie dziewczyny do swych rezydencji, m.in. na Manhattanie oraz w Palm Beach na Florydzie. Płacił niektórym dziewczynom i swoim współpracownikom za werbowanie kolejnych ofiar.
PAP/ as/