Prezydent Brazylii: To NGOsy podpalają Amazonię
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zasugerował w środę, że to organizacje pozarządowe mogą stać za pożarami lasów deszczowych w Amazonii. Brazylijski instytut badań kosmicznych INPE alarmuje, że skala pożarów w tym regionie w bieżącym roku znacznie wzrosła.
Zdaniem Bolsonaro „wszystko wskazuje”, że to organizacje pozarządowe „podkładają ogień” w lasach. Nie podał żadnych dowodów, a wskazał jedynie, że jego rząd odciął finansowanie NGO, co może być motywem działania organizacji. Zdaniem prezydenta przedstawiciele organizacji pozarządowych mogą podpalać lasy, by postawić władze w złym świetle. „Tym ludziom brakuje pieniędzy” - dodał.
Prezydent jednocześnie zapewnił, że jego administracja działa w celu opanowania pożarów w lasach amazońskich, które w tym roku osiągnęły rekordową liczbę. Bolsonaro podkreślił też, że obecnie zadaniem władz jest ustalenie odpowiedzialnych za pożary, „jeśli tacy są”. I podkreślił, że NGO działające w Amazonii „reprezentują obce interesy”.
Agencja Reutera zauważa, że wypowiedź Bolsonaro o organizacjach pozarządowych na pewno ściągnie na niego ostrą krytykę osób zaniepokojonych działaniami brazylijskich władz wobec amazońskich lasów deszczowych. Obszar ten nazywany jest „płucami Ziemi” i ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa klimatycznego. W Brazylii znajduje się ponad 60 proc. amazońskich lasów.
Obecny prawicowy prezydent Brazylii, sceptycznie podchodzący do problemów ochrony środowiska, stawia na rozwój Amazonii, dąży do likwidacji wszystkich obszarów chronionych na tym obszarze, a państwom wyrażającym obawy wylesianiem regionu radził zająć się własnymi sprawami - zauważa Reuters. Startując w 2018 roku w wyborach prezydenckich, Bolsonaro zobowiązał się wobec szczodrze finansujących jego kampanię wielkich brazylijskich właścicieli ziemskich i hodowców bydła, że otworzy dla nich dziewicze tereny Amazonii.
Brazylijski państwowy instytut badań kosmicznych INPE, który korzystając ze zdjęć satelitarnych prowadzi statystyki na temat pożarów, poinformował we wtorek, że w tym roku liczba pożarów w całym kraju wzrosła o 83 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku 2018, a dotyczy to głównie Amazonii. Za główne przyczyny pożarów uznaje się wylesianie i suszę.
Od stycznia do sierpnia w całej Brazylii zarejestrowano blisko 73 tys. pożarów; w tym samym okresie roku 2018 było ich niecałe 40 tys. Według INPE pożary są dużo częstsze w stanach, na których terenie znajdują się lasy deszczowe.
Tylko w ostatnim tygodniu na zdjęciach satelitarnych wykryto 9,5 tys. nowych pożarów w lasach, głównie w Amazonii. Na zdjęciach m.in. widać, że północny stan Roraima spowity jest chmurą ciemnego dymu.
Instytut niedawno informował, że w czerwcu tempo wylesiania w Brazylii wzrosło o 88 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Również w lipcu tempo wylesiania wzrosło - było już prawie cztery razy szybsze niż w lipcu roku ubiegłego. Prezydent oskarżył jednak INPE o fałszowanie danych i domagał się, by instytut przed publikacją konsultował się z jego rządem, by uniknąć „złej reklamy dla Brazylii”.
Cytowany przez agencję Reutera przedstawiciel INPE Alberto Setzer podkreślił, że w Amazonii tego roku nie dochodzi do żadnych nadzwyczajnych zjawisk pogodowych, w związku z czym nie można znacznego wzrostu skali pożarów wytłumaczyć wyłącznie porą suchą czy zjawiskami naturalnymi. „Pora sucha stwarza dobre warunki (…) dla rozprzestrzeniania się ognia, ale wywołanie pożaru to działanie człowieka, celowe lub przypadkowe” - dodał Setzer.
PAP/ as/