Miał być przełom, a wyszło jak w brytyjskim parlamencie
Poniedziałkowe rozmowy w Luksemburgu przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem w sprawie brexitu nie przyniosły przełomu. Bruksela nadal czeka na propozycje ze strony Londynu.
Była to pierwsza bezpośrednia rozmowa Junckera z brytyjskim premierem, odkąd Johnson został w lipcu szefem rządu. Przywódcy spotkali się na roboczym lunchu w jednej z restauracji w stolicy Wielkiego Księstwa.
W komunikacie wydanym po spotkaniu KE przekazała, że jego celem było „podsumowanie toczących się rozmów technicznych między UE i Wielką Brytanią oraz omówienie kolejnych kroków”.
Przewodniczący Juncker przypomniał, że obowiązkiem Zjednoczonego Królestwa jest zaproponowanie rozwiązań prawnych zgodnych z umową o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Podkreślił ciągłą gotowość i otwartość Komisji na zbadanie, czy takie propozycje spełniają cele backstopu. Takie propozycje nie zostały jeszcze przedstawione - poinformowano.
Backstop to mechanizm mający na celu niedopuszczenie do powstania twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną. To główny problem braku porozumienia między Londynem a UE, a także między rządem Johnsona a częścią brytyjskich parlamentarzystów. Dotąd Izba Gmin trzykrotnie odrzuciła umowę wynegocjowaną w 2018 r. przez rząd byłej premier Theresy May.
Komisja podkreśliła, że jest dostępna do rozpoczęcia prac nad brexitem „przez całą dobę”.
Październikowy szczyt Rady Europejskiej będzie ważnym etapem tego procesu. +27-ka+ (tj. kraje UE bez Wielkiej Brytanii - PAP) pozostaje zjednoczona - wskazała w komunikacie.
Junckerowi podczas lunchu towarzyszył główny negocjator KE ds. brexitu Michel Barnier. W poniedziałek szef Komisji pojedzie do Strasburga. W środę rano zabierze głos na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego.
Do brexitu pozostało mniej niż siedem tygodni. Ma on nastąpić 31 października.
SzSz PAP