Kongres 590: Zagórski: problemem jest niska wiedza obywateli o poziomie cyfryzacji państwa
W Polsce stosunkowo mała liczba osób wie, ile narzędzi cyfrowych oferuje obecnie państwo polskie, jeśli chodzi o obsługę obywateli. To jest nasz zasadniczy problem - ocenił we wtorek na Kongresie 590 w Jasionce koło Rzeszowa minister cyfryzacji Marek Zagórski.
Minister cyfryzacji Marek Zagórski był jednym z prelegentów debaty „Cyfryzacja w służbie zrównoważonego rozwoju”.
Jest jedna rzecz absolutnie kluczowa to jest odsetek obywateli korzystających z usług cyfrowych. To jest ważne w postrzeganiu przez samych obywateli, czy państwo jest cyfrowe czy nie” - mówił minister.
Wyjaśnił, że stosunkowo mała liczba osób wie, ile narzędzi cyfrowych oferuje obecnie państwo polskie, jeśli chodzi o obsługę obywateli.
To jest nasz zasadniczy problem - ocenił.
Wskazał, że w 2015 roku było w Polsce 350 tys. użytkowników sieci, to znaczy, że było mniej niż 1 procent obywateli, mających możliwość pełnego korzystania z usług cyfrowych. „Dzisiaj tylko profil zaufany to jest grubo powyżej 4 mln osób” - dodał Zagórski.
To jest jeden z kluczowych elementów, bo nawet te załóżmy 4,5 mln użytkowników to jest kilkanaście procent raptem dorosłych Polaków, którzy korzystają z usług cyfrowych” - wyliczał.
Podkreślał konieczność przestawienia się w urzędach, w całej administracji, na oferowanie usług cyfrowych.
Zauważył, że zdarza się jeszcze, choć rzadko, że petent wysyła drogą internetową pismo do urzędu, a urzędnik sugeruje, by wysłać „papierowe” pismo tradycyjną drogą, bo będzie szybciej.
Dzisiaj można zdecydowaną większość spraw w administracji załatwić drogą cyfrową” - zapewnił minister.
Zdaniem zastępcy dyr. NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa) Bartłomieja Klingera na przestrzeni kilku lat zmieniła się znacznie świadomość społeczna dotycząca technologii cyfrowych. Jak mówił, dzisiejsze technologie, które kształtują przyszłość, są coraz bardziej „namacalne”.
Jeszcze kiedyś były w laboratoriach badawczych, instytutach, na uczelniach, zajmowali się tym wszystkim naukowcy i było to dla zwykłego śmiertelnika takie niedostępne, niedotykalne. Rzeczywiście, nie pozwalało wyobrazić sobie, co nas może czekać za chwilę” - mówił Klinger.
Zauważył, że były komputery, pojawił się internet, i to budowało podstawową świadomość Polaków. Ludzie cieszyli się, że w ogóle jest internet, nawet gdy połączenie się rwało, gdy był powolny transfer danych. Obecnie jest już inna świadomość, gdy łatwy, stały, nieprzerywany dostęp do sieci jest podstawą, bo ważna jest szybkość przepływu danych, informacji.
Janusz Janiszewski, p.o. dyr. Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej wskazywał, że Polska jest obecnie liderem w zarządzaniu cyfrowym przestrzenią powietrzną.
W niedługim czasie, mam nadzieję, jest to nasz strategiczny cel, że będziemy jednym z sześciu liderów Europy - wyraził przekonanie.
Pytany o to, na ile nowe technologie są w stanie zapewnić bezpieczeństwo np. w lotnictwie w sytuacji kryzysowej odpowiedział, że w zarządzaniu przestrzenią odpowiedział, że „człowiek jest najmocniejszą częścią systemu, a zarazem najsłabszą częścią systemu”.
Podał przykład katastrofy Airbusa 319 w Warszawie w 1996 r., kiedy ze względu na wodę na pasie startowym i komputery źle odczytały nacisk samolotu na powierzchnię tarcia i nie zadziałały systemy oraz przykład katastrofy Boeinga w 1976 roku, gdzie w pełni winny był człowiek.
Technologia za każdym razem będzie wspierać człowieka i człowiek będzie wspierał technologię - przekonywał Janiszewski.
Zdaniem Zagórskiego zasadniczą kwestią jest, niezależnie od tego, jak wiele władzy zostanie przekazana maszynom, automatom, algorytmom - jaką rolę pełni w tym człowiek.
Czy człowiek jest podmiotem czy jest przedmiotem operacji wykonywanych przez te algorytmy - zauważył Zagórski.
SzSz(PAP)