Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Demokraci: Za wszelką cenę odsunąć Trumpa od władzy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 30 października 2019, 06:15

  • 0
  • Powiększ tekst

Demokraci przedstawili we wtorek projekt rezolucji dotyczącej formalizacji dochodzenia ws. ewentualnego odsunięcia od władzy prezydenta USA Donalda Trumpa. Izba Reprezentantów ma nad nią głosować w czwartek.

Projekt rezolucji przedstawia szereg proceduralnych zasad, zgodnie z którymi Izba Reprezentantów prowadzić będzie kolejne kroki w śledztwie.

Przewiduje m.in. upoważnienie przewodniczącego komisji wywiadu Izby do przeprowadzania otwartych przesłuchań. Daje także Republikanom prawo - za zgodą demokratycznego szefa komisji - do wydawania wezwań pod rygorem kary (subpoena).

Zgodnie z rezolucją świadkowie mogą być przesłuchiwani przez 90 minut, po 45 minut przez przedstawicieli każdej z partii. Prawnicy prezydenta mają prawo do odnoszenia się do zeznań podczas przesłuchań. Jeśli jednak Trump „niezgodnie z prawem odmówi współpracy”, to prawo to zostanie cofnięte jego przedstawicielom.

Nad rezolucją w środę debatować będzie jeszcze komisja niższej izby amerykańskiego parlamentu. W czwartek planowane jest poddanie jej pod głosowanie całej Izby Reprezentantów. Rezolucję krytykują Republikanie i Biały Dom, argumentując, że jest ona spóźniona po tygodniach przesłuchań za zamkniętymi drzwiami. Wielu przedstawicieli Partii Republikańskiej utrzymuje, że całe dochodzenie Kongresu nie ma podstaw prawnych.

Zarzuty te odpiera demokratyczna szefowa Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Jej zdaniem rezolucja to nie tylko formalizacja procesu dochodzenia. Ma ona na celu również „wyeliminowanie wątpliwości czy administracja Trumpa może zatajać dokumenty” i „kontynuować obstrukcję Izby Reprezentantów”.

Dochodzenie w sprawie afery ukraińskiej i ewentualnego odsunięcia prezydenta od władzy prowadzą komisje spraw zagranicznych, wywiadu oraz nadzoru i reform w Izbie Reprezentantów. Administracja Trumpa jak dotąd odmawiała współpracy w tej sprawie z Kongresem i bojkotowała wezwania pod rygorem odpowiedzialności karnej do udostępnienia dokumentów i składania zeznań.

Śledztwo w sprawie ewentualnego odsunięcia prezydenta od władzy uruchomił raport sygnalisty, który poinformował o kontrowersyjnej rozmowie telefonicznej Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, która miała miejsce 25 lipca. Zdaniem Demokratów Trump nadużył swojego urzędu, nalegając na władze Ukrainy, by wszczęły nowe śledztwo w sprawie syna Joe Bidena, Huntera, w związku z jego zatrudnieniem w ukraińskiej firmie gazowej Burisma Holdings. W ten sposób chciał ich zdaniem zaszkodzić Joe Bidenowi, który jest obecnie jego najpoważniejszym rywalem w wyborach prezydenckich.

Trumpowi zarzuca się wywieranie presji na inne państwo w celu skłonienia go do ingerencji w amerykańskie wybory prezydenckie oraz próby zamaskowania tych zabiegów. Zeznania świadków potwierdzają jak dotąd ocenę i obawy sygnalisty; prezydent USA utrzymuje, że w rozmowie z Zełenskim nie popełnił błędów.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze