
„Złota Kopuła” Donalda Trumpa, czyli Gwiezdne Wojny 2.0
Zapowiedziana przez prezydenta Trumpa budowa supernowoczesnej tarczy antyrakietowej wzmocni obronę USA, ale nie zapewni szybko całkowitej odporności na wrogie pociski, wywoła za to odpowiedź rywali – ocenił Jacek Tarociński, analityk ds. bezpieczeństwa i obronności OSW.
Prezydent Donald Trump ogłosił we wtorek plany budowy „Złotej Kopuły” - tarczy mającej przechwytywać wrogie rakiety lecące w kierunku Stanów Zjednoczonych „nawet jeśli zostaną wystrzelone z kosmosu”.
Według dziennika „Wall Street Journal” Trump chce, aby priorytetowo potraktować te elementy projektu, które będzie można wdrożyć do końca jego kadencji.
Dla USA zasadą naczelną jest bezpieczeństwo terytorium Ameryki
„Amerykanie od zawsze chcieli być u siebie całkowicie bezpieczni. To jest rodzaj obsesji amerykańskiej myśli strategicznej, szczególnie po tym, jak rozwój strategicznej broni nuklearnej i pocisków międzykontynentalnych zachwiał ich poczuciem bezpieczeństwa” – ocenił w rozmowie z PAP Jacek Tarociński, analityk w Zespole Bezpieczeństwa i Obronności Ośrodka Studiów Wschodnich i przypomniał, że ostatni raz wroga wojna na terytorium amerykańskim miała miejsce w 1812 roku, kiedy wojska kanadyjsko-brytyjskie spaliły Waszyngton.
„Od tamtego czasu, z wyjątkiem wojny secesyjnej, na terytorium amerykańskim nie toczono konfliktów zbrojnych z innymi państwami” – podkreślił Tarociński, dodając, że Amerykanie pragną, aby tak pozostało, dlatego od dawna rozważają budowę nieprzenikalnej tarczy antyrakietowej. Pomysł taki pojawił się już za czasów prezydentury Ronalda Reagana, w ramach inicjatywy Strategic Defense Initiative (SDI). SDI miał być systemem obrony przeciwrakietowej opartym na technologii kosmicznej, mającym chronić kraj przed atakiem nuklearnym na dużą skalę. Choć nigdy nie został ukończony, według sowietologów przyczynił się do ostatecznego pokonania Związku Sowieckiego.
Do systemu „Gwiezdnych wojen” – bo tak program z czasów Reagana nazwały w latach 80. media – nawiązał także we wtorek prezydent Trump.
„Budując Złotą Kopułę dokończymy pracę, którą prezydent Reagan rozpoczął 40 lat temu. To będzie koniec zagrożenia rakietowego dla USA” – podkreślił amerykański prezydent.
„Gwiezdne wojny” Ronalda Reagana wygrały „zimną wojnę”
Tarociński przyznał, że program „Gwiezdnych wojen” był ogromnym amerykańskim sukcesem, ale nie dlatego, że udało się go zrealizować. W latach 80. budowa systemu zawierającego interceptory umieszczone na satelitach, przechwytujące radzieckie pociski balistyczne nadlatujące z kosmosu nie była technicznie możliwa. „Dlatego zamieniono bardzo szybko ten projekt w operację komunikacyjną, która miała zmusić Sowietów do wyścigu zbrojeń. Rosjanie nabrali się na to” – powiedział ekspert. Dodał, że i tym razem „Złota Kopuła” tak szybko nie powstanie.
Projekt „Golden Dome” pochłonie co najmniej pół biliona dolarów
40 lat później Stany Zjednoczone są gotowe wyłożyć na ten projekt – na początek – 25 mld dol., ale w ciągu 20 lat ma on kosztować nawet 500 mld dol., a według oceny Congressional Research Service, 800 mld dol.
„Przy obecnym budżecie, żeby sfinansować ten program, amerykańskie siły zbrojne musiałyby się zmniejszyć. Osobiście uważam więc, że ten program, w zakresie, którego spodziewa się prezydent Trump, w cztery lata nie powstanie” – ocenił Tarociński i dodał, że może się to nie udać nawet w perspektywie dekady.
W jego opinii, „Złota Kopuła” będzie za to spajała systemy już istniejące pod kuratelą sił kosmicznych po to, aby usprawnić obronę przeciwrakietową. Kopuła może wzmocnić odporność amerykańskich instalacji na Pacyfiku, np. na wyspie Guam, gdzie znajduje się amerykańska baza.
„Przez ostatnie siedem lat – zarówno za pierwszej administracji Trumpa, jak i w czasach prezydenta Bidena – bardzo mocno inwestowano tam w obronę powietrzną i przeciwrakietową wszystkich szczebli i dlatego myślę, że +Golden Dome+ będzie właśnie tam testowany i rozwijany” – podkreślił Tarociński i dodał, że baza Guam jest kluczowa z perspektywy amerykańskiej projekcji siły na zachodnim Pacyfiku i równocześnie znajduje się w zasięgu chińskich pocisków balistycznych.
Według Tarocińskiego „Złota Kopuła” będzie również programem rozwoju nowych technologii i nowych środków przechwytywania pocisków. Ekspert zwrócił uwagę, że firma Lockheed Martin już zapowiada możliwość rozpoczęcia projektu rozwoju nowych, tańszych pocisków przechwytujących. Jak przyznał Tarociński nieoficjalnie wiadomo także, że według LM można stworzyć pociski przechwytujące umieszczane na orbicie jak satelity.
Tarcza antyrakietowa jest już… w Polsce
Tarociński przypomniał także, iż Amerykanie mieli już tarczę antyrakietową w czasach prezydentury George’a Busha. Jej elementy znajdują się w Rumunii i w Polsce, ale przede wszystkim na Alasce.
„Tam stacjonuje setna brygada obrony rakietowej, która posiada lądowe pociski zdolne przechwytywać rakiety balistyczne, czy to wystrzeliwane z Chin czy z Rosji” – powiedział ekspert.
Baza na Alasce nie jest jednak, według Tarocińskiego, dostatecznie efektywna. „Jest piekielnie droga i posiada około parudziesięciu – oczywiście dokładna liczba jest tajna – pocisków przechwytujących, tymczasem, żeby przechwycić jeden pocisk balistyczny trzeba wystrzelić dwa, trzy, a czasami cztery pociski przechwytujące. W wypadku pełnoskalowej wojny nuklearnej, przeciwnik na pewno będzie używał setek pocisków międzykontynentalnych, a nie pojedynczych sztuk” – podkreślił ekspert.
Propagandowa odpowiedź Trumpa na pogróżki Putina
Zapowiedziane przez prezydenta Trumpa powstanie „Złotej Kopuły”, jest - według Tarocińskiego - także odpowiedzią, głównie w wymiarze propagandowym, na pogróżki Putina, wygłaszane jeszcze przed wojną na Ukrainie.
„Prezydent Rosji już wiele lat temu chwalił się różnymi typami pocisków, które miały omijać amerykańskie systemy obronne i razić Stany Zjednoczone, inna sprawa, że bardzo wątpię w te rosyjskie systemy. One były raczej wydmuszką propagandową i straszakiem” – ocenił ekspert.
W opinii Tarocińskiego „Golden Dome” jest także komunikatem adresowanym na wewnętrzny rynek amerykański, „który jest dość mocno atakowany rosyjską dezinformacją o możliwości zniszczenia Ameryki rosyjskimi rakietami”.
Jak przekonywał Tarociński, amerykańskie prace nad kopułą, a co za tym idzie „poszukiwanie własnej przewagi strategicznej nad rywalami” nie pozostaną bez odpowiedzi.
„Rosja – kiedyś Związek Sowiecki – i Chiny nad nimi pracują. Będziemy więc mieli w wymiarze strategicznym wyścig. Póki co retoryczny, bo to są kwestie na tyle zaawansowane technicznie i na tyle drogie, że raczej nie zobaczymy owoców tych programów w ciągu najbliższych pięciu lat” – podsumował Tarociński.
PAP, sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Czy droga do 6000 dolarów za uncję jest realna?
Biometan? Tu Polska może być potęgą!
Ameryka wypada z elitarnego klubu. Rządzą w nim Niemcy
»» Ceny energii: system ETS2 ogromnym zagrożeniem dla Polaków! – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.