Poczuli krew. Ruszyła walka o schedę po Thomasie Cooku
W drugiej połowie września br. Thomas Cook ogłosił bankructwo. Nie trzeba było długo czekać, by odbiło się to na sytuacji rynku lotniczego i branży hotelarskiej.
Przewoźnicy rozpoczęli walkę o sloty, które zwolnił Thomas Cook Airlines. Jednak batalia o najatrakcyjniejsze połączenia oznacza jednocześnie rezygnację z części obsługiwanych już dotąd operacji. Daleko przykładów nie trzeba szukać. Linia easyJet przenosi swoje ze swoich baz w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec do kurortów nad Morzem Śródziemnym.
Tylko w ostatnim czasie linie Jet2, wraz z marką Jet2holidays, zrezygnowały z otwierania nowych tras typu city break i wszystkie zasoby przeznaczają na zajęcie miejsca po upadłym gigancie. Efektem jest otwarcie bazy na Teneryfie i ograniczanie połączeń pomiędzy miastami w Europie na rzecz kierunków wakacyjnych – podkreśla Maciej Kłos, Dyrektor Naczelny firmy doradczej International Business Advisors.
Upadek Thomasa Cooka pociągnął za sobą również likwidację biur podróży Neckermann Polska. Tym samym zwolnione zostały połączenia z Polski do takich miejsc Burgas, Antalya czy Grecja. Korzystają z tego TUI oraz ITAKA, które powiększają swoją ofertę, a na rynek wejść planują również Turcy - Corendon wraz z Corendon Airlines.
Likwidacja trasy Antwerpia–Port Lotniczy Lublin to przykład dużych zmian zachodzących na europejskim rynku lotniczym. Pomimo wysokiego, 74% obłożenia, połączenie przegrywa rywalizację z potencjalnie wysokomarżowymi kierunkami wakacyjnymi. TUI Group w Lublinie, gdzie zamknie 06.01.2019 r. połączenie do Antwerpii, w sezonie letnim zaoferuje ponad 10.000 miejsc na trasach wakacyjnych do Antalyi i Burgas. To tylko pokazuje, że dla przewoźników szczególnie ważny jest teraz jeden kierunek: wakacje – zaznacza Maciej Kłos.
Czytaj też: Thomas Cook nie dał rady. Biuro turystyczne bankrutem
KG