Informacje

Szkocja chce referendum / autor: PIxabay
Szkocja chce referendum / autor: PIxabay

Szkocja domaga się drugiego referendum niepodległościowego

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 grudnia 2019, 16:57

  • Powiększ tekst

Szefowa autonomicznego rządu Szkocji Nicola Sturgeon oświadczyła w piątek, że po „przytłaczającym” zwycięstwie jej Szkockiej Partii Narodowej (SNP) brytyjski premier Boris Johnson nie ma prawa blokować drugiego referendum niepodległościowego.

SNP zdobyła 48 spośród przypadających na Szkocję 59 mandatów w Izbie Gmin - o 13 więcej, niż miała do tej pory. Sześć miejsc uzyskała kierowana przez Johnsona Partia Konserwatywna, cztery - Liberalni Demokraci, zaś jeden - Partia Pracy.

Sturgeon powiedziała, że ten wynik „odnawia, potwierdza i wzmacnia” argument na rzecz przeprowadzenia nowego referendum w sprawie niepodległości Szkocji.

Przeprowadzenie referendum w przyszłym roku było głównym punktem programu wyborczego SNP i Sturgeon zapowiadała, że jeszcze przed Bożym Narodzeniem wyśle formalny wniosek do rządu w Londynie o zgodę na plebiscyt. Johnson z kolei mówił, że takiej zgody nie udzieli, gdyż poprzednie referendum - które, jak ustalono, miało być jedynym w tym pokoleniu - odbyło się zaledwie pięć lat temu.

Sturgeon, zwracając się do Johnsona, powiedziała w piątek: „Jako przywódca pokonanej partii w Szkocji nie ma pan prawa stać na drodze (do drugiego referendum - PAP). Mieszkańcy Szkocji wypowiedzieli się, nadszedł czas, aby zdecydować o naszej przyszłości”.

SNP w czwartkowych wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii uzyskała 45 proc. głosów oddanych w Szkocji, o 8,1 punktu proc. więcej niż w 2017 r. Konserwatyści zdobyli 25,1 proc. głosów w Szkocji, co oznacza spadek o 3,5 punktu proc., ale przełożyło się na utratę przez nich siedmiu mandatów. Partia Pracy zanotowała spadek poparcia z 18,6 proc. do 8,5 proc. i straciła sześć mandatów, zaś Liberalni Demokraci zwiększyli odsetek uzyskanych głosów z 2,8 do 9,5 proc. To oznacza, że te trzy partie, które opowiadają się przeciw secesji Szkocji, zdobyły razem ponad 43 proc. głosów, czyli prawie tyle samo co SNP.

Uzyskane przez SNP 48 mandatów w Izbie Gmin nie jest najlepszym wynikiem tej partii w historii - w wyborach w 2015 r. wygrała ona w 56 spośród 59 szkockich okręgów. Natomiast w ostatnich dotąd wyborach do szkockiego parlamentu, w 2016 r., SNP wygrała, ale utraciła posiadaną dotychczas bezwzględną większość i od tego czasu tworzy rząd mniejszościowy.

W referendum niepodległościowym, które odbyło się jesienią 2014 r., za pozostaniem Szkocji w składzie Zjednoczonego Królestwa opowiedziało się 55 proc. głosujących, za niepodległością - 45 proc.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych