Diesle jednak bardziej eko niż elektryki?
Nikt do tej pory z producentów samochodowych, nie pochwalił się pełnym bilansem zysków i strat dla środowiska, porównując zalety i wady samochodów z silnikiem diesla z „elektrykami” - podał portal światrolnika.info
Autor artykułu Piotr Pałys napisał, że tym razem nie da się zagłuszyć tego stanowiska propagandową paplaniną. To nie jakiś instytut, wynajęta organizacja, czy „niezależny” ośrodek badawczy, a producent samochodów z górnej półki, który nie musi niczego ukrywać, wyolbrzymiać lub fałszować.
Autor informuje, że Mazda nie przystąpiła do światowego wyścigu na elektryczny samochód, który może w końcu pokonać kilkusetkilometrowe odcinki dróg, do kolejnego tankowania. Powodem ma być ujawniony bilans energetyczny i środowiskowy, z którego wynika, że nie wszystko jest takie oczywiste.
Samochody elektryczne, wcale nie są czystszymi pojazdami pod względem szkód wyrządzanych środowisku, niż diesle. Mało tego, w sprzyjających warunkach, per saldo wytwarzają i wydalają mniej trujących substancji, niż „elektryki” okrzyknięte superczystymi.
Na czym polega kłopot z samochodami na prąd? Chodzi o ich największy mankament, a więc zasięg. Producenci, chcąc go wydłużyć muszą za każdym razem instalować coraz większe źródła energii elektrycznej , a więc akumulatory o rosnących pojemnościach. I tak, przy 35kWh, średni zasięg bez ładowania to 200 kilometrów, 45 kWh – 330 kilometrów, 58 kWh – 420 kilometrów, 78 kWh – 550 killometrów.
W dalszej części artykule można przeczytać m.in. o niuansach dotyczących produkcji i eksploatacji samochodów tradycyjnych i elektrycznych.
gr