Wycieczkowiec śmierci: Są kolejne zarażenia
41 nowych przypadków zakażenia koronawirusem wykryto u pasażerów japońskiego statku wycieczkowego Diamond Princess, który cumuje na redzie portu w Jokohamie. Na pokładzie jest ponad 2600 pasażerów i 1045 członków załogi.
Wycieczkowiec Diamond Princess należący do korporacji Carnival Japan, japońskiej filii amerykańsko-brytyjskiego operatora wycieczkowców, wypłynął z Jokohamy 20 stycznia z 2666 pasażerami z ponad 50 krajów świata na pokładzie i wrócił 3 lutego.
CZYTAJ TEŻ: Chiny: Zmarł lekarz ostrzegający przed epidemią
Pierwszą osobą na statku, u której wykryto koronawirusa, jest 80-letni obywatel Chin. Został on 25 stycznia wysadzony na ląd w Hongkongu i przekazany służbom medycznym. W Hongkongu armator postanowił skierować statek do portu w Jokohamie i zorganizował badania lekarskie pasażerów oraz załogi.
W poniedziałek wieczorem, po powrocie do portu, dziesięć osób, u których wykryto koronawirusa, przetransportowano z wycieczkowca do szpitali w Jokohamie. W środę z taką samą diagnozą przewieziono do szpitali kolejne dziesięć osób.
Ponad 200 osób, które miały lub mogły mieć kontakt z Chińczykiem pozostawionym na leczenie w Hongkongu, objęto na pokładzie dodatkowymi badaniami lekarskimi. Testy wykazały obecność patogenu u 41 kolejnych osób, w związku z tym liczba zainfekowanych wzrosła do 61.
Japońskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że wyniki badań u 171 innych osób dały wyniki negatywne. Pozostali pasażerowie i członkowie załogi odbędą pod opieką lekarzy dwutygodniową kwarantannę na pokładzie Diamond Princess. Pasażerowie mają zakaz opuszczania swoich kajut.
Rząd Japonii polecił marynarce wojennej zorganizowanie dostaw żywności na wycieczkowiec oraz wsparcie techniczne i materiałowe załogi.
W czwartek, w związku z niepotwierdzoną informacją, że na pokładzie wycieczkowca są Polacy, MSZ oświadczyło, że ze względu na wrażliwy charakter sprawy oraz obowiązujące w Japonii przepisy o ochronie danych osobowych, nie ma obecnie możliwości, by udzielić takich informacji. Resort zapewnił jednak, że polskie służby konsularne monitorują sytuację i pozostają w kontakcie z miejscowymi instytucjami.
636 ofiar śmiertelnych
Liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w Chinach wzrosła do 636 - poinformowała w piątek chińska Narodowa Komisja Zdrowia. To oznacza, że w ciągu ostatniej doby na groźnego wirusa, wywołującego zapalenie płuc, zmarły 73 osoby.
W ostatnich 24 godzinach zanotowano 3153 nowy przypadki zainfekowania koronawirusem i obecnie ogólna liczna osób zakażonych w Chinach wynosi 31 161.
Komisja wyjaśniła, że w ciągu ostatniej doby 69 przypadków śmiertelnych zanotowano w centralnej prowincji Hubei, w tym 64 w stolicy tego regionu Wuhan, gdzie przed Nowym Rokiem wybuchła epidemia. W Hubei stwierdzono 2447 nowe zakażenia.
Choroba rozprzestrzeniła się na ok. 30 krajów na całym świecie, w tym na kilka europejskich, m.in. Niemcy, Francję, Włochy, Finlandię. Poza Chinami kontynentalnymi odnotowano dotąd dwa zgony - na Filipinach i w Hongkongu. Tysiące turystów są przetrzymywane na dwóch statkach wycieczkowych w Azji, na których także stwierdzono przypadki zainfekowania patogenem i poddano jej kwarantannie.
W niedzielę przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Pekinie Gauden Galea powiedział, że ze wstępnych obliczeń wynika, iż na nowego koronawirusa umiera mniej niż 2 proc. zakażonych, a odsetek ten wciąż maleje.
PAP/ as/