Putin kłamie! Rosyjskie wojsko operuje w Libii - oto dowód
W Libii mógł zginął w pierwszych dniach lutego br. oficer rosyjskiej armii - podała w piątek rosyjska redakcja BBC News. Byłby to pierwszy taki przypadek; oficjalnie Rosja nie potwierdziła, by w Libii walczyli jej żołnierze.
Wiadomość o śmierci żołnierza podał najpierw portal Orengrad.ru, który przed kilkoma dniami zamieścił informację o planowanym pogrzebie. Portal nie podał nazwiska poległego i zastrzegł, że w Libii znajdował się on pod zmienionym nazwiskiem.
Podano, że 27-letni mężczyzna uczestniczył w działaniach bojowych i był snajperem. Jego rodziców poinformowano, iż syn zginął w nocy z 4 na 5 lutego. Portal poinformował, że ciało ma być wkrótce przewiezione do Orenburga.
Według BBC poległym był 27-letni Gleb Mostowoj. Dziennikarze BBC pojechali do miejscowości Akbułak, leżącej niecałe 130 km od Orenburga, jednak policja nie pozwoliła im na obecność na oficjalnym pożegnaniu zmarłego. BBC wyraża przypuszczenie, że na tej publicznej uroczystości miała być mowa o okolicznościach śmierci żołnierza.
„On nie był najemnikiem, to jest pewne, a kadrowym oficerem” - powiedział dziennikarzom przed pogrzebem przedstawiciel władz rejonowych w Akbułaku Aleksandr Osipowicz. Zastrzegł, że nie ma informacji na temat kraju, gdzie służył zabity.
Ministerstwo obrony Rosji nie informowało o śmierci żołnierza.
»» O problemach rosyjskiego sektora zbrojeniowego czytaj tutaj:
Rosja: Koronawirus zaatakował zbrojeniówkę
Pogrążona w chaosie po obaleniu dyktatury Muammara Kadafiego w 2011 roku Libia jest rozdarta między dwoma rywalizującymi ośrodkami władzy: na zachodzie jest to rząd jedności narodowej, ustanowiony w 2015 roku i popierany przez ONZ, a na wschodzie - rząd samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (ANL), którego szefem ogłosił się gen. Chalif Haftar. Rosja w libijskiej wojnie domowej wspiera Haftara. Zaprzecza jednak, by jej wojskowi uczestniczyli w konflikcie.
11 stycznia br. prezydent Władimir Putin pytany o obecność w Libii najemników rosyjskich z tzw. grupy Wagnera, powiedział, że ”jeśli są tam obywatele rosyjscy, to nie reprezentują oni interesów państwa rosyjskiego i nie otrzymują pieniędzy” od państwa.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP), sek