Hiszpańscy rolnicy ponownie protestują
Ponad 30 tys. rolników protestowało w środę w Andaluzji, na południu Hiszpanii oraz w Nawarze i Galicji, na północy, w manifestacjach przeciwko polityce rolnej rządu Pedra Sancheza. Na niektórych drogach protestujący zablokowali ruch pojazdów ciągnikami oraz maszynami rolniczymi.
Największy protest rolnicy zorganizowali w Andaluzji. Polegał on na blokowaniu kilku dróg w rejonie Grenady, a także w centrum tego miasta. Łącznie w akcji pod hasłem „Sprawiedliwe ceny dla żywej wsi” protestowało tam w środę ponad 20 tys. osób.
Władze Grenady poinformowały, że blokady, w których użyto ponad 800 ciągników i maszyn rolniczych, doprowadziły do chaosu komunikacyjnego w całej prowincji. Do skutku nie doszło kilkadziesiąt połączeń autobusowych.
W środę protestowali również rolnicy w prowincji La Coruna, na północnym zachodzie, a także na drogach Nawarry, na północy Hiszpanii. W tym drugim regionie największa manifestacja producentów rolnych oraz hodowców bydła i trzody chlewnej odbyła się w Pampelunie.
Organizatorzy środowych protestów zapowiedzieli, że na przełomie lutego i marca ponownie wyjdą na hiszpańskie drogi, m.in. w Murcji, Madrycie, Sewilli oraz Jaen.
Środowe protesty są kontynuacją trwających od stycznia manifestacji rolników. We wtorek do blokad rolniczych doszło na ponad 20 drogach w Andaluzji, a także w Estremadurze, na południowym zachodzie Hiszpanii. Aby zepchnąć rolników blokujących autostrady i trasy szybkiego ruchu funkcjonariusze policji użyli pałek.
We wtorkowych blokadach dróg w Hiszpanii wzięło udział około 8 tys. rolników. Część z nich zachowywała się agresywnie i rozpalała ogniska na jezdni. Podpalono też jeden z traktorów.
Uczestnicy manifestacji domagają się od rządu Sancheza zmiany polityki rolnej, w szczególności wypłaty subsydiów, pomocy w negocjacjach z dużymi sieciami handlowymi, a także przeciwdziałania zaniżaniu przez handlowców cen produktów rolnych.
Czytaj też: Hiszpania też odrzuca propozycję budżetu UE
PAP, KG