Centroprawicowa opozycja wygrała w Hiszpanii
Centroprawicowa Partia Ludowa (PP) wygrała w Hiszpanii w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zdobywając 22 mandaty - wynika z oficjalnych wyników głosowania po podliczeniu 100 proc. głosów. Największe opozycyjne ugrupowanie zdobyło poparcie 34,2 proc. wyborców.
Kierowana przez Alberto Nuneza Fejoo formacja wyprzedziła rządzącą krajem Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE) premiera Pedro Sancheza. O ile PP będzie mieć 9 dodatkowych mandatów w izbie, o tyle socjaliści stracili w europarlamencie jedno miejsce.
Zgodnie z oficjalnymi wynikami głosowania socjalistów poparło 30,2 proc. wyborców. Dzięki ich wsparciu PSOE zdobyła 20 mandatów w PE.
Trzecie miejsce zajął Vox. Prawicowo-populistyczne ugrupowanie, któremu przewodzi Santiago Abascal, otrzymało poparcie 9,6 proc. głosujących. W Parlamencie Europejskim Vox zapewnił sobie 6 mandatów, czyli o dwa więcej niż w wyborach w 2019 r.
Niespodzianką niedzielnego głosowania jest czwarte miejsce i trzy mandaty bloku Ahora Republicas (Teraz Republiki) sformowanego przez lewicowo-separatystyczne ugrupowania, m.in. z Katalonii, Kraju Basków, a także Galicji. Ugrupowanie to poparło 4,9 proc. głosujących.
Dopiero na piątym miejscu uplasował się koalicjant PSOE w trzecim rządzie Pedro Sancheza radykalnie lewicowy ruch Sumar. W niedzielę zapewnił sobie trzy mandaty w PE z poparciem na poziomie 4,7 proc.
Trzy mandaty zapewniła sobie także inna sensacja niedzielnych wyborów nowa antysystemowa partia Se Acabo La Fiesta (Zabawa się skończyła). Założone przez influencera i byłego polityka Partii Obywatele Alvise’a Pereza ugrupowanie prawicy poparło 4,6 proc. uczestników wyborów.
Dwóch europosłów wprowadzi o PE radykalnie lewicowe Podemos, które poparło 3,3 proc. głosujących w niedzielę Hiszpanów, zaś po jednym separatystyczna partia Rezem dla Katalonii (Junts) i blok ugrupowań regionalnych CEUS. Poparło je odpowiednio 2,5 proc. i 1,6 proc. wyborców.
W niedzielnym głosowaniu do PE na terenie Hiszpanii wzięło udział 49,2 proc. wyborców.
Marcin Zatyka (PAP)/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Fala zwolnień sunie przez Niemcy
Złe wieści dla Polaków z kredytami