Informacje

Uwaga na wakacje kredytowew niektórych bankach  / autor: Pixabay
Uwaga na wakacje kredytowew niektórych bankach / autor: Pixabay

Uwaga na wakacje kredytowe w niektórych bankach!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 kwietnia 2020, 15:00

    Aktualizacja: 17 kwietnia 2020, 15:14

  • Powiększ tekst

Wnioski przesyłane przez niektóre banki, oferujące zadłużonym wakacje kredytowe, mogą w przyszłości utrudnić bądź uniemożliwić roszczenia kredytobiorców i wygranie przez nich sprawy związanej z kredytem w franku szwajcarskim (CHF) - ostrzegają prawnicy.

Według danych e-Kancelaria, wzrost niepokoju u kredytobiorców frankowych jest zauważalny – w marcu o 182 proc. wzrosła liczba zapytań i zleceń analiz umów hipotecznych.

Poza tym z badania wykonanego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że aż 59 proc. Polaków boi się, że pandemia koronawirusa spowoduje obniżenie ich wynagrodzeń – a to, w połączeniu z rosnącym kursem CHF,może być wybuchową mieszanką dla budżetów wielu gospodarstw domowych.

[Czytaj także:Wszystkie ręce na pokład

Pandemia koronawirusa bardzo mocno wpływa na sytuację gospodarczą. Zamykane zakłady pracy, restauracje oraz zmniejszony popyt na usługi i towary oznaczają zmniejszenie przychodów wielu osób, co z kolei może powodować trudności w regulowaniu codziennych zobowiązań, w tym kredytów.

Dlatego wiele instytucji, m.in. banki, uruchamiają plany pomocowe, oferując np. tzw. wakacje kredytowe.

Propozycje te budzą jednak wątpliwości kredytobiorców. Wiążą się z dodatkowymi kosztami, w dodatku niektóre banki próbują „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu” i przy okazji wniosku o zawieszenie rat oczekują podpisania oświadczeń, które w przyszłości mogą utrudnić lub wręcz uniemożliwić kredytobiorcom drogę sądową w sporach z bankami. Dotyczy to szczególnie zobowiązań zaciągniętych we frankach szwajcarskich.

Banki mają świadomość tego, że aktualna linia orzecznicza w tzw. sprawach frankowych jest coraz bardziej przychylna zadłużonym. Dlatego, wg eksperta e-Kancelaria, mogą chcieć wykorzystać aktualnie panującą epidemię i wprowadzić do proponowanych kredytobiorcom porozumień bądź aneksów postanowienia, które znacząco pogorszą warunki do prowadzenia sporu z bankiem. 

Możliwość skorzystania z tzw. wakacji kredytowych na obecnie proponowanych warunkach najczęściej nie wynika z umowy, a zatem konieczne jest podpisanie z bankiem stosownego porozumienia czy aneksu. Analizuję teraz wiele tego rodzaju propozycji i wg mojej oceny niektóre z zapisów wyglądają jak pułapka zastawiona na zadłużonych. Chodzi o zawarte w przesyłanych propozycjach oświadczenia czy postanowienia, których podpisanie może w przyszłości bardzo utrudnić lub wręcz uniemożliwić wygranie sprawy z bankiem. Obserwujemy, czy takie próby będą się nasilać. Obawiam się jednak, że niektóre banki – zaniepokojone dużą liczbą przegrywanych z kredytobiorcami frankowymi spraw – próbują wykorzystać obecną sytuację, żeby wzmocnić swoją przyszłą pozycję procesową – mówi adw. Karolina Krupińska Dyrektor Departamentu Prawnego e-Kancelaria Grupa Prawno-Finansowa Sp. z o.o.

Na jakie zapisy trzeba uważać

Przykładem sformułowań, które mogą znacząco utrudnić przyszłe roszczenia kredytobiorców, są wymogi potwierdzenia przez kredytobiorcę wysokości zadłużenia z tytułu kredytu „wynikające z dotychczasowej obsługi kredytu wg stanu na dzień złożenia wniosku”, czy też prośby o „podanie aktualnej wartości zadłużenia”.

Wg eksperta e - Kancelaria banki, wiedząc o trudnej sytuacji finansowej zadłużonych, próbują w ten sposób wykorzystać swoją pozycję i przemycić we wniosku o przyznanie ulgi postanowienie, którym kredytobiorca potwierdzi wysokość aktualnego zobowiązania, w tym zobowiązania wyrażonego w walucie CHF. Tym samym bank toruje sobie drogę do obrony w ewentualnym procesie – jego przedstawiciele będą mogli wskazać, iż kredytobiorca nawet wiele lat po zawarciu umowy nie kwestionował wysokości ani waluty zobowiązania.

Kolejny przykład to postanowienie przesyłane do podpisu przez inny bank:

Oświadczam(y), iż zdaję(emy) sobie sprawę, iż działania Banku mają na celu ochronę kredytobiorców w sytuacji zagrożenia skutkami rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2. Bank działa w obliczu tego zagrożenia i w rezultacie nie jest przygotowany na udzielenie w dniu złożenia przeze mnie/przez nas niniejszego wniosku pełnej informacji, w tym szczegółowych wyliczeń wysokości przyszłych rat kredytu, o wpływie wakacji kredytowych na przyszłe rozliczenia z tytułu Kredytu oraz, że informacje te zostaną nam podane w zmienionym harmonogramie spłaty kredytu.”

Nie ma tu wprawdzie mowy o akceptacji wysokości zobowiązania, ale bank tym postanowieniem zwalnia się z obowiązku udzielania kredytobiorcom szczegółowych informacji w odniesieniu do tego wniosku oraz wpływu, jaki może on wywrzeć na zobowiązanie kredytobiorcy.

Zasłania się tym, iż „Bank działa w obliczu tego zagrożenia i w rezultacie nie jest przygotowany”. Uczciwość takiego postanowienia można podać w wątpliwość. Wydaje się, że po raz kolejny bank przerzuca całe ryzyko na kredytobiorcę, który – w obliczu trudnej sytuacji finansowej – jest często „postawiony pod ścianą”.

„Frankowicze” w coraz gorszej sytuacji, ale nie warto czekać z założonymi rękami Podejmowana przez banki próba osłabienia pozycji procesowej kredytobiorców nie dziwi, bo zadłużonych w helweckiej walucie jest aż 850 tys. osób, a w tym roku banki przegrały ok. 90% wytoczonych przez „frankowiczów” spraw.

Sądy zostaną zalane pozwami

Wprawdzie sprawy sądowe są obecnie zawieszone, ale można się spodziewać, że wkrótce sądy zostaną zalane pozwami. Wiele osób wykorzystuje czas kwarantanny, porządkując teraz swoje sprawy finansowe. A to oznacza również analizowanie zawartych umów bankowych pod kątem szans na ich rozwiązanie.

Przygotowujemy pozwy, dowody – generalnie pracujemy z kredytobiorcami, by po odblokowaniu sądów jak najszybciej zacząć działać. Im sprawniej teraz zajmiemy się tematem wadliwych umów, tym szybciej po ustąpieniu epidemii kredytobiorca doczeka się sprawiedliwości. Dlatego nie warto czekać – warto działać – mówi adw. Karolina Krupińska z e-Kancelaria.

Czytaj także: UOKiK doradza konsumentom wz. z koronawirusem

Warto przypomnieć, że  prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdza zasady oferowania wakacji kredytowych przez banki.

Podstawą interwencji jest monitoring rynku oraz sygnały od kredytobiorców. Wiele osób w związku z epidemią koronawirusa jest w trudnej sytuacji finansowej i korzysta z odroczenia spłaty rat kredytowych – czyli tzw. wakacji kredytowych. Jest to oferta banków, z którą mogą się wiązać późniejsze problemy dla konsumentów. Otrzymane przez Urząd sygnały wskazują, że niektóre banki próbują wykorzystywać trudną sytuację, w jakiej znaleźli się klienci. Oczekuję większej wrażliwości ze strony sektora bankowego i natychmiastowej zmiany niektórych praktyk – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Urząd wezwał banki do przekazania dokumentów i informacji dotyczących oferowanych warunków wakacji kredytowych i na bieżąco analizuje otrzymywane odpowiedzi.

gr

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych