KIG: Krajowy przemysł w poważnych tarapatach
Zgodnie z oczekiwaniami, marzec był pierwszym miesiącem, w którym wyraźny był wpływ pandemii na procesy gospodarcze. Poszczególne branże w różnym stopniu odczuły skutki koronawirusa. Sytuacja była uzależniona od tego, na ile branża podlegała zakazowi pracy lub innym rygorom czy też odczuwała dopiero pojawiające się skutki w postaci spadku popytu lub też trudności w produkcji i ekspediowaniu towarów. To najważniejsze wnioski z przygotowanego przez KIG na podstawie danych GUS „Comiesięcznego przeglądu sytuacji gospodarczej w branżach”.
W ostatnich tygodniach, w dyskusji publicznej najwięcej uwagi poświęca się handlowi i usługom, które najmocniej odczuły brak możliwości pracy czy drastyczny spadek klienteli. Ale również w innych rodzajach działalności „koronakryzys” odcisnął swoje piętno m.in. przerywając międzynarodowe łańcuchy dostaw, w których uczestniczą polskie firmy. W przypadku niektórych branż negatywne skutki pandemii miały wciąż jeszcze umiarkowany charakter, jednak w pozostałych okazały się bardzo dotkliwe.
W 16 spośród 34 działów przemysłu sprzedaż okazała się niższa niż przed rokiem. Były to między innymi: produkcja pojazdów samochodowych przyczep i naczep (28,6 proc.), wydobywanie węgla kamiennego i brunatnego (15,9 proc.), produkcja mebli (14,7 proc.), produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (11,1 proc.), produkcji maszyn i urządzeń (10,4 proc.), produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (7,0 proc.).
Co sądzą przedstawiciele branż o przyczynach marcowych spadków?
– W sektorze elektroniki w związku z pandemią mamy widoczny spadek sprzedaży. W niektórych firmach, szczególnie małych i średnich, widać było załamanie w związku z przerwaniem łańcuchów dostaw komponentów z rejonu Azji. Nie mają one zasobów finansowych na kupowanie komponentów „na magazyn”. W dużych firmach pojawił się problem z eksportem – nawet jak nie było problemów z komponentami z Azji – ponieważ odbiorcy wyrobów gotowych z krajów objętych różnymi zakazami wewnętrznymi ograniczyli pracę swoich centrów logistycznych i firmy musiały przerwać produkcję, aby nie produkować na magazyn. Dotyczyło to głównie Włoch, Francji i Niemiec – wyjaśnia Stefan Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT).
– Firmy zajmujące się montażem sprzętu elektronicznego na zlecenie, które pracują jako poddostawcy podzespołów dla sektora motoryzacyjnego w Europie, odczuły spadek zamówień w związku z czasowym zamykaniem fabryk motoryzacyjnych (montażu finalnego). Zaobserwowaliśmy, szczególnie w marcu, zamykanie niektórych firm produkcyjnych na okres 1-2 tygodni. Zamknięcie dużych firm odbiło się z kolei na poddostawcach, którymi są najczęściej małe i średnie przedsiębiorstwa – dodaje rezes KIGEiT.
Spadki produkcji nie ominęły również branży AGD (w danych GUS sekcja „sprzedaż urządzeń elektrycznych”, w której znajduje się produkcja AGD, globalnie zanotowała wzrost sprzedaży).
– Po stosunkowo niezłym styczniu i lutym, w branży produkcji AGD odnotowaliśmy jednak w marcu 9 proc. spadek produkcji. Zdawaliśmy sobie sprawę, że trzeba będzie wprowadzić przerwy w pracy i produkowaliśmy na zapas, jednak na pod koniec miesiąca kryzys wirusowy zaczął nam doskwierać mocniej. A patrzy na nas cała Europa, ponieważ jesteśmy numerem jeden w UE i np. brak naszych lodówek w sezonie letnim mógłby być bardzo dotkliwy dla handlu i konsumentów. Restart branży jest także istotny ze strategicznego punktu widzenia, ponieważ cały czas czujemy konkurencję chińska czy turecką – mówi Wojciech Konecki, wiceprezes KIG, członek zarządu i dyr. Generalnego Związku pracodawców APPLiA Polska.
Czytaj też: Kwarantanna mocno uderza w polską gospodarkę
KIG/kp