Protesty przed nową elektrownią węglową w Niemczech
Aktywiści ruchów ekologicznych zorganizowali w środę kolejną akcję protestacyjną przed przygotowywaną do uruchomienia nową elektrownią węglową Datteln IV na północy niemieckiego Zagłębia Ruhry, domagając się zaniechania jej eksploatacji.
Będący właścicielem elektrowni koncern energetyczny Uniper zdementował doniesienia, jakoby we wtorek wieczorem doszło tam do wybuchu kotła parowego lub zamachu bombowego. Słyszany w okolicy huk, któremu towarzyszyło wytworzenie się dużego obłoku pary, był efektem planowego zmniejszenia ciśnienia w kotle.
W środę rano w trzech różnych miejscach wokół elektrowni zgromadziło się według obliczeń policji około 75 demonstrantów. Przez około godzinę w pobliżu tego obiektu krążyła motolotnia ruchu Greenpeace z transparentem protestacyjnym. Następnie czterech ubranych w kombinezony ochronne ekologów weszło do pobliskiego kanału śródlądowego Dortmund-Ems, by rozłożyć na jego powierzchni duży plakat o podobnej treści. Ponieważ impreza na kanale była wcześniej zgłoszona, władze wstrzymały tam na godzinę ruch żeglugowy.
Środowy protest odbył się w dniu internetowego walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki Uniper. Również przed siedzibą koncernu w Duesseldorfie demonstrowało około stu przedstawicieli ruchów ekologicznych.
Opalana węglem kamiennym elektrownia Datteln IV, jedyna budowana obecnie w Niemczech siłownia tego rodzaju, ma mieć moc około 1100 megawatów. Jej budowa rozpoczęła się w 2007 roku i miała się zakończyć jeszcze w roku 2011, ale udaremniły to powodowane usterkami przestoje.
Czytaj też: Polska i Czechy wezwane do pełnego otwarcia granic
PAP/kp