Wielka Brytania rozważa sankcje karne wobec dostawców prądu
Brytyjski rząd rozważa wprowadzenie sankcji karnych wobec firm energetycznych, które manipulują rynkiem kosztem konsumentów - oświadczył dziś minister energetyki Ed Davey.
Wypowiedź tę poprzedziło ogłoszenie przez czterech spośród sześciu największych dostawców prądu elektrycznego, że znacznie podniosą ceny.
Prowadzona w Wielkiej Brytanii publiczna dyskusja na temat polityki energetycznej znacznie ożywiła się po tym, gdy we wrześniu opozycyjna Partia Pracy zapowiedziała, że w razie wygrania wyborów parlamentarnych w 2015 roku zamrozi ceny energii.
Devey zadeklarował twardą postawę wobec sześciu energetycznych gigantów, którzy wspólnie kontrolują 99 proc. rynku detalicznego. Według niego rząd rozważy wprowadzenie sankcji karnych wobec firm winnych nadużywania własnej pozycji rynkowej.
"Zamierzam podjąć konsultacje w sprawie sankcji karnych dla wszystkich, którym udowodni się manipulowanie rynkiem energetycznym i szkodzenie interesom konsumentów" - powiedział Davey w parlamencie.
Tego rodzaju praktyki rynkowe stanowią obecnie naruszenie przepisów handlowych. Gdyby rząd doprowadził do uznania ich za przestępstwo, personel kierowniczy firm mógłby być skazywany na kary pozbawienia wolności za machinacje rynkowe - co obowiązuje już w odniesieniu do rynków finansowych.
W skład brytyjskiej energetycznej "wielkiej szóstki" wchodzą RWE nPower, EDF Energy, Centrica, SSE, E.ON. i należący do hiszpańskiej spółki Iberdrola Scottish Power. Ich zarządy zaprzeczyły wcześniej w tym tygodniu zarzutom, że wprowadzają podwyżki przewyższające wskaźnik inflacji.
(PAP)
dmi/ mc/