Kolejna odsłona chińskiej zemsty na Australii
Władze Chin odradzają swoim obywatelom odwiedzanie Australii, powołując się przy tym na „dyskryminację rasową i przemoc wobec Azjatów”, co - jak wskazuje AP - wydaje się być najnowszą próbą ukarania tego kraju przez Pekin za dążenie do śledztwa ws. pandemii Covid-19
W komunikacie wydanym przez chińskie ministerstwo kultury i turystyki przekazano, że w ostatnim czasie „wzrosła liczba ataków słownych i czynów na tle dyskryminacji rasowej oraz aktów przemocy wobec Chińczyków i Azjatów w Australii w związku z pandemią Covid-19”.
Ministerstwo radzi chińskim turystom, aby podnosili świadomość bezpieczeństwa i unikali podróży do Australii - napisano w komunikacie.
W ramach wyraźnych działań odwetowych Chiny praktycznie zaprzestały importowania jęczmienia australijskiego, nakładając na ten produkt w połowie maja taryfy antydumpingowe w wysokości 80 proc. Eksport australijskiego jęczmienia do Chin osiągał wartość ok. 1 miliarda dolarów rocznie.
Pekin oskarża Canberrę o naruszenie przepisów Światowej Organizacji Handlu (WHO) poprzez subsydiowanie uprawy jęczmienia i sprzedaż plonów w Państwie Środka poniżej kosztów produkcji. Stało się to tydzień po tym, jak Chiny zakazały importu wołowiny z czterech największych rzeźni w Australii z powodu - jak tłumaczono – „problemów z etykietowaniem”.
Australijski minister handlu, turystyki i inwestycji Simon Birmingham powiedział we wtorek, że jego kraj nie chce wojny handlowej z Chinami. Zastrzegł przy tym, że chińskie władze „popełniły błędy zarówno faktyczne, jak i prawne”, stosując zasady WHO. Zaznaczył, że nie ma dowodów na to, iż Australia była zaangażowana w dumping.
Australia jest jednym z krajów dążących do międzynarodowego niezależnego dochodzenia w sprawie pochodzenia koronawirusa, odpowiedzialnego za trwającą obecnie pandemię Covid-19, i reakcji na nią.
CZYTAJ TAKŻE: Skąd ten wirus? Czemu wszyscy milczą o tym laboratorium?
Pandemia koronawirusa, w której do tej pory na świecie stwierdzono 6,68 mln zakażonych i ponad 391 tys. zgonów, w pierwszej kolejności pojawiła się pod koniec 2019 r. w mieście Wuhan w prowincji Hubei w środkowych Chinach. Według oficjalnych danych w ChRL odnotowano nieco ponad 83 tys. przypadków zakażeń i 4634 zgony - zdecydowanie mniej niż w krajach takich jak USA, Brazylia, Rosja, Wielka Brytania, Hiszpania czy Włochy, które są na czele niechlubnych statystyk dotyczących zakażeń i zgonów związanych z Covid-19.
Krytycy, szczególnie przedstawiciele administracji USA, zarzucają Chinom, że ukrywały przed światem informacje o nowym patogenie i usiłowały zataić skalę epidemii w ChRL. Pekin stanowczo temu zaprzecza i utrzymuje, że od początku kryzysu działał w sposób „otwarty i przejrzysty”. Promuje również narrację, zgodnie z którą wirus niekoniecznie pojawił się w Chinach.
Ambasador Chin w Australii Cheng Jingye powiedział australijskim mediom, że kraj ten może spotkać się z chińskim bojkotem turystyki i eksportu wina, wołowiny i innych towarów, jeśli rząd zażąda przeprowadzenia dochodzenia w sprawie koronawirusa.
Chiny są największym rynkiem australijskiej wołowiny, na którą przypada około 30 proc. eksportu. Jest także największym zagranicznym nabywcą jęczmienia australijskiego.
Agencja AP zwraca uwagę, że Pekin regularnie korzystał z dostępu do swojego ogromnego rynku, aby karać rządy poszczególnych państw, od Norwegii po Kanadę, w sporach politycznych. Chińskie władze na ogół nie potwierdzają, że zakłócenia w relacjach handlowych związane są ze sporami na tle politycznym, ale dają jasno do zrozumienia, że chcą ustępstw.
Relacje chińsko-australijskie ochłodziły się w 2018 roku, gdy Australia wykluczyła chiński koncern Huawei z budowy krajowej sieci 5G. Później konflikt narastał w związku z podnoszonymi przez australijskich polityków obawami o rosnące chińskie wpływy w regionie Pacyfiku.
PAP/ mk
CZYTAJ TAKŻE: Chiny zaprzeczają, że opóźniały informacje o koronawirusie