Informacje

Premier Mateusz Morawiecki / autor: PAP/Radek Pietruszka
Premier Mateusz Morawiecki / autor: PAP/Radek Pietruszka

AKTUALIZACJA

Premier: musimy uzyskać to, na co wskazujemy od początku

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 lipca 2020, 15:12

    Aktualizacja: 20 lipca 2020, 15:34

  • 2
  • Powiększ tekst

Aby porozumienie na szczycie UE było możliwe do zaakceptowania dla Polski, nie może być uznaniowości po stronie instytucji UE w zakresie praworządności - oświadczył w poniedziałek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki

Żeby (kompromis - PAP) był do zaakceptowania dla Polski, musimy uzyskać to, na co wskazujemy od samego początku, czyli brak jakiejkolwiek uznaniowości po stronie ciał unijnych, instytucji unijnych w zakresie tematu przede wszystkim praworządności - powiedział dziennikarzom premier.

Duża różnica między 390 mld euro w dotacjach na stole a wyjściową propozycją

Między wyjściową propozycją dotacji w funduszu odbudowy a obecną, „wymuszoną przez grupę skąpych państw” sumą 390 mld euro jest duża różnica - dodał premier Morawiecki.

To pewna - wymuszona przez grupę skąpych, egoistycznie nastawionych państw, patrzących bardzo wąsko przez swój własny pryzmat - kwota wynegocjowana do dalszych rozmów (…). Teraz wstępnie na stole pojawiła się kwota 390 mld euro w dotacjach - powiedział szef rządu dziennikarzom w Brukseli.

Zwrócił uwagę, że zarówno część kredytowa z funduszu odbudowy, jak i część grantowa jest długiem zaciąganym przez całą UE. „390 mld, wcześniej 500 mld euro (grantów - PAP) - to jest duża różnica” - przyznał premier.

Premier powiedział też, że Polska nie może się zgodzić, by uzależnienie płatności dla każdego kraju, który nie przyjął na siebie celów ws. klimatu do 2050 r., miało odzwierciedlenie w konkluzjach Rady Europejskiej.

Cały czas negocjujemy kwestie związane z klimatem. Wystarczy wczytać się w konkluzje Rady Europejskiej z grudnia zeszłego roku, by dostrzec, że tam ten cel nebularności klimatycznej do roku 2050 był uzgodniony na poziomie całej UE. Dzisiaj nie możemy więc zgodzić się na to, żeby uzależnienie płatności dla każdego konkretnego kraju, który nie przyjął na siebie takich celów - a Polska nie przyjęła celów na siebie do 2050 r. - miało odzwierciedlenie w konkluzjach Rady Europejskiej - wskazał premier.

Według propozycji szefa Rady Charles’a Michela w zapisach ma się znaleźć też wymóg, że środki na transformację energetyczną dostaną te kraje, które zadeklarują dojście do neutralności klimatycznej w 2050 roku.

Czytaj też: Merkel: są ramy porozumienia na szczycie UE

PAP/KG

Powiązane tematy

Komentarze