Informacje

Fot.wikipedia.org
Fot.wikipedia.org

Sejm zamroził wynagrodzenia urzędników. Eksperci: Pracownicy w ministerstwach wciąż zarabiają mało

Money.pl

  • Opublikowano: 15 listopada 2013, 05:49

    Aktualizacja: 28 kwietnia 2014, 10:06

  • Powiększ tekst

Sejm zdecydował, że wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe zostaną utrzymane na poziomie z 2013 roku. Oznacza to, że nie wzrosną uposażenia oraz diety posłów, senatorów i pracowników ministerstw. Marszałek Sejmu może jednak ponownie nagrodzić prezydium, a ministrowie przyznać wysokie nagrody. Czy i tym razem deklaracje kłócić się będą z praktyką?

Zarobki parlamentarzystów nie są tajemnicą. Przegłosowana ustawa okołobudżetowa utrzyma bez zmian uposażenie wynoszące obecnie 9 892,30 zł złotych brutto. Do tego doliczyć należy dietę w wysokości 2473,08 złotych brutto i ryczałt na prowadzenie biura 12150 zł miesięcznie.

Do tego parlamentarzyści mogą liczyć na dodatki za sprawowanie funkcji przewodniczącego bądź wiceprzewodniczącego komisji. Jest to odpowiednio 15 i 10 procent uposażenia. Podsumowując, utrzymanie jednego parlamentarzysty kosztuje miesięcznie budżet państwa około 24 tysiące złotych. - Jak odniesiemy to do najmniej zarabiających, to jest to przyzwoite wynagrodzenie - ocenia w portalu Money.pl poseł PSL Eugeniusz Kłopotek, który pobiera jednak tylko diety, bo nie jest posłem zawodowym.

Choć dla wielu Polaków te kwoty są wręcz niewyobrażalne, nie na wszystkich robią takie wrażenie. Były premier i marszałek sejmu Józef Oleksy z SLD przekonuje. - To nie są tak wysokie wynagrodzenia, żeby mówić o jakimś rozpasaniu, bez przesady. 6 lat zamrożenia naszych płac to za długo. Kryzys chyba aż tak się nie pogłębił, a przecież zarobki w gospodarce rosną - zauważa.

Po uwzględnieniu wszelkich dodatków - zakwaterowanie w Domu Poselskim, sejmowy basen i kort tenisowy, bezpłatne podróże publicznymi środkami transportu czy trzymiesięczna odprawa po upływie kadencji - zarobki naszych parlamentarzystów wypadają dość blado na tle innych państw świata. Przynajmniej w ujęciu nominalnym.

Źródło: Sedlak&Sedlak

Sytuacja wyglądać będzie jednak zupełnie inaczej, jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek tych dochodów do średnich krajowych płac. Tu też niedoścignieni będą Japończycy, ale nasi parlamentarzyści gwałtownie awansują. - Posłowie i senatorowie w stosunku do innych osób na rynku pracy dostają bardzo wysoką pensję. Jeśli weźmie się jeszcze pod uwagę, że niektórzy się nie przepracowują to jest naprawdę bardzo dużo - mówi w Money.pl posłanka Solidarnej Polski, Beata Kempa. - Przecież są tacy, którzy nigdy w żadnej sprawie nie zabrali głosu.

Źródło: Sedlak&Sedlak

Decyzja Sejmu oznacza też zamrożenie płac pracowników ministerstw, którzy mimo że są jednymi z najlepiej opłacanych członków korpusu służby cywilnej, w ocenie wielu ekspertów wciąż zarabiają za mało, by to właśnie w resortach pracy szukali najlepsi specjaliści.

Na najwyższe przeciętne miesięczne wynagrodzenie liczyć mogą pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Niewiele mniej otrzymują zatrudnieni w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. W środku tabeli znajdziemy nomen omen Ministerstwo Finansów, a najsłabiej zarabia się w Ministerstwie Zdrowia oraz Ministerstwie Skarbu Państwa.

Przeciętne miesięczne wynagrodzenia brutto* w ministerstwach w 2012 roku

Źródło: Sedlak & Sedlak na podstawie Zatrudnienie i wynagrodzenia 
w korpusie służby cywilnej w 2012 roku, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Ministerstwo Spraw Zagranicznych

7 997 zł

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego

7 836 zł

Ministerstwo Finansów

7 743 zł

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

7 739 zł

Ministerstwo Edukacji Narodowej

7 550 zł

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

7 473 zł

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji

7 219 zł

Ministerstwo Środowiska

7 060 zł

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

7 021 zł

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych

6 902 zł

Ministerstwo Sportu i Turystyki

6 806 zł

Ministerstwo Gospodarki

6 687 zł

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

6 591 zł

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

6 537 zł

Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej

6 491 zł

Ministerstwo Obrony Narodowej

5 951 zł

Ministerstwo Sprawiedliwości

5 906 zł

Ministerstwo Skarbu Państwa

5 864 zł

Ministerstwo Zdrowia

5 854 zł

Z raportu Wynagrodzenia członków korpusu służby cywilnej w 2012 roku, opracowanego przez Sedlak & Sedlak wynika, że podobnie jak parlamentarzyści i ministerialni urzędnicy mogą liczyć na bonusy. 70 procent z nich otrzymuje dofinansowanie urlopów, 20 procent tak cenne w dużych miastach miejsce parkingowe, dodatkową opiekę medyczną - 16 procent.

Benefity to jednak nie wszystko. Wprawdzie płace nie rosną, to jednak - jak wynika z raportów służby cywilnej - tendencja wzrostowa jest zauważalna w wypłacanych nagrodach. Dlatego oszczędności są tylko pozorne, bo w 2010 roku na premie dla urzędników w ministerstwach przeznaczono ponad 105 milionów złotych, rok później było to już ponad 108, a w ubiegłym roku już ponad 115 milionów. Mimo zapowiedzi, rządzącym nie udaje się poskromić rozrastania urzędniczej armii.

A jest to możliwe. Na przykład Łotyszom udało się zredukować administrację o ponad 34 procent, Chorwaci liczbę kosztownych etatów zmniejszyli o ponad 20 procent. A w Polsce od 2008 roku, według danych Eurostatu, liczba urzędników zwiększyła się aż o 10 procent. GUS wyliczył, że obecnie jest ich aż ponad 443 tysięcy i to bez ZUS i sektora obrony narodowej, a w porównaniu z 2011 rokiem liczba wzrosła o 7 tysięcy etatów.

W styczniu dowiedzieliśmy się, że marszałek Sejmu i wicemarszałkowie otrzymali nagrody za pracę w 2012 roku. Ewa Kopacz z PO otrzymała 45 tysięcy złotych, wicemarszałkowie po 40 tysięcy. Pieniądze przyznali też sobie marszałek i wicemarszałkowie Senatu. Podsumowując, nagrody dla szefów i wiceszefów obu izb parlamentu kosztowały nas prawie 350 tysięcy złotych. Wobec zamrożenia płac w parlamencie, była to błyskawicznie odmrożona suma, która doprowadziła do wybuchu dużej afery i spowodowała polityczne zawirowania. Dlatego w ocenie naszych rozmówców po tej lekcji, drugi raz nikt nie nie zaryzykuje.

- Nie będzie nagród dla wicemarszałków, ale istotniejsze jest to, że mrożenie płac w parlamencie sprawia, że zdolni prawnicy, menadżerowie i ekonomiści nie przychodzą do Sejmu. Eurowybory są dla nich atrakcyjniejsze - przekonuje Stanisław Żelichowski doświadczony poseł, ośmiokrotnie już wybierany do parlamentu i minister środowiska w kilku rządach.

Autor: Krzysztof Janoś, Money.pl

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/place;w;parlamencie;i;ministerstwach;bez;zmian;ale;jest;furtka,118,0,1420150.html

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych