Chiny: Sankcje odwetowe na amerykańskich politykach i działaczach
MSZ Chin ogłosiło w poniedziałek, że jeszcze tego dnia nałoży sankcje na 11 Amerykanów, w tym senatorów Teda Cruza i Marco Rubio. To reakcja na objęcie przez USA sankcjami 11 chińskich i hongkońskich urzędników za ograniczanie wolności Hongkongu.
„W odpowiedzi na te błędne działania USA, Chiny podjęły decyzję o nałożeniu sankcji na osoby, które wykazały się złą postawą w sprawach związanych z Hongkongiem” - powiedział rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian na rutynowym briefingu w Pekinie. Nie wyjaśnił, na czym te sankcje będą polegały.
Na liście obywateli USA dotkniętych nowymi sankcjami znaleźli się - oprócz Rubio i Cruza - również senatorzy Tom Cotton, Josh Hawley i Pat Toomey, członek Izby Reprezentantów Chris Smith oraz przedstawiciele organizacji non-profit i obrony praw człowieka, w tym szefowie Freedom House i Human Rights Watch.
Sankcje to najnowsza odsłona narastającego konfliktu pomiędzy USA a Chinami. Waszyngton obarcza Pekin odpowiedzialnością za pandemię Covid-19 i zarzuca mu między innymi szpiegostwo przemysłowe, ograniczanie autonomii Hongkongu, łamanie praw człowieka wobec muzułmanów i zastraszanie innych krajów na Morzu Południowochińskim.
Obłożeni sankcjami kongresmeni krytykowali chińskie władze za narzucenie Hongkongowi kontrowersyjnych przepisów bezpieczeństwa państwowego, które zacieśniły kontrolę Pekinu nad tym półautonomicznym regionem – podkreśla agencja Reutera.
Chińskie władze zapowiadały również sankcje przeciwko Cruzowi, Rubio i innym politykom w ubiegłym miesiącu, gdy Waszyngton wprowadził restrykcje wobec wysokich rangą chińskich urzędników odpowiedzialnych za politykę Pekinu w stosunku do muzułmańskich mniejszości etnicznych w regionie Sinciang na zachodzie ChRL.
W piątek administracja USA ogłosiła nałożenie sankcji na 11 chińskich i hongkońskich urzędników, w tym szefową administracji tego regionu Carrie Lam oraz byłego i obecnego szefa tamtejszej policji. Amerykańskie sankcje polegają na zamrożeniu wszelkich aktywów tych osób w USA i de facto zabronieniu Amerykanom prowadzenia z nimi interesów.
Czytaj też: Fortuna nie dla Nord Stream 2. Kto dokończy rosyjsko-niemiecki projekt?
PAP/kp