KGHM w czasie pandemii jeszcze zwiększył produkcję
Z kilkunastu światowych potentatów w branży, tylko trzy firmy zwiększyły produkcję w okresie zagrożenia epidemicznego; to sukces, że jesteśmy jedną z tych trzech firm - powiedział prezes KGHM Polska Miedź S.A. Marcin Chludziński
Podczas czwartkowej wideokonferencji zarząd miedziowej spółki omówił wyniki finansowe, ekonomiczne i produkcyjne za I półrocze 2020 roku.
Grupa Kapitałowa KGHM zanotowała w I półroczu 1,18 mld zł zysku przed opodatkowaniem i 699 mln zł zysku netto. W I półroczu 2019 r. wyniki te wynosiły odpowiednio 970 mln zł i 1,45 mld zł. Przychody z umów z klientami KGHM wyniosły 10,95 mld zł, wobec 11,23 mld zł w I połowie 2019 r., a zysk netto ze sprzedaży 1,14 mld, wobec 1,40 mld przed rokiem.
W pierwszym półroczu 2020 r. sprzedaż miedzi KGHM Polska Miedź wyniosła 277 tys. ton. Sprzedaż netto wyniosła 206 tys. ton.
Z kilkunastu firm światowych potentatów w naszej branży tylko trzy zwiększyły produkcję w tym trudnym okresie epidemicznym. I poczytuję sobie za sukces, że my jesteśmy jedną z tych trzech firm - powiedział Chludziński.
Przypomniał, że w lutym zarząd stanął przed trudnym dylematem, czy prewencyjnie ograniczyć produkcję z powodu epidemii COVID-19, czy po zastosowaniu odpowiednich procedur bezpieczeństwa kontynuować pracę w pełnym zakresie i w pełnym zatrudnieniu. Dodał, że ponad 30 tys. pracowników koncernu w kraju i za granicą pracowało zgodnie z planem.
Jesteśmy jedną z tych trzech firm, które nie tyle nie zrewidowały w dół swoich założeń, ale w tym trudnym czasie zwiększyliśmy swoją produkcję. Jesteśmy w trójce firm globalnych, które dzięki swojemu wysiłkowi dokonały tego i zrobiły. To wszystko, co osiągnęliśmy w tym czasie, kiedy ekonomiści alarmują o światowej recesji, to nie tylko kwestia naszych procedur, naszej reakcji, zaangażowania pracowników, ale to również kwestia strategii, jaka przyjęliśmy jakiś czas temu. Mówię o elastyczności i efektywności. Staramy się szybko dopasowywać firmę do tego, co przynosi nam świat - powiedział Chludziński.
Dodał, że znaczenie miały oszczędności poczynione w zagranicznych podmiotach spółki m.in. w Kanadzie i w chilijskim Sierra Gorda, gdzie zaoszczędzono m.in. na redukcji biur kilkadziesiąt milionów i 100 mln zł w związku z wprowadzeniem jednolitego systemu logistyki. Istotne znaczenie mają też oszczędności energii oraz wprowadzenie większej ilości maszyn pracujących pod ziemią.
Jest naszym pewnym powodem do satysfakcji, że w tym czasie, gdy inni mówią: nie da się, trudno, rynek nam się zmienił nawet w naszej branży miedziowej. Gdy wielu rewiduje te założenia i plany, my jesteśmy w stanie dotrzymać naszych zobowiązań i być w czołówce firm światowych. To jest oczywiście dla nas powód do satysfakcji, ale cały czas myślimy o tym, co przed nami - powiedział Chludziński.
Ocenił, że to, co się dzieje na rynkach światowych, „mimo recesji dla naszej branży brzmi obiecująco”. W I kwartale 2020 roku deficyt podaży na rynku miedzi wynosił 535 tys. ton. W drugim kwartale w czerwcu i lipcu import chiński zwiększył się o 80 proc. w stosunku do roku poprzedniego. To mówi o dobrej sytuacji popytowej - powiedział szef KGHM.
W jego ocenie popyt na miedź będzie rósł m.in. z tego powodu, że na rynku amerykańskim wydano 1,5 mln pozwoleń na budowę domów wobec prognozowanych 1,3 mln, a ten rynek zwiększa zapotrzebowanie na miedź.
Jak wynika z przedstawionych danych, urobek wydobyty w kopalniach w Polsce był nieznaczne niższy niż przed rokiem, ale zwiększyła się produkcja w kopalni w Chile w Sierra Gorda.
Przychody z umów z klientami były niższe o 2 proc., a wynikało to przede wszystkim z niższych cen miedzi. Na koniec zeszłego roku cena miedzi wynosiła 6156 dol. za tonę, a 23 marca 2020 r. zanotowała spadek do 4617 dol za tonę. Z tego powodu zanotowano wpływy niższe o 732 mln zł, a korzystny kurs złotówki do dolara przyniósł dodatkowe 538 mln zł i nie zrekompensował różnicy spowodowanej spadkiem cen.
Jednak z czasem, w miarę napływu uspokajających informacji w odniesieniu do popytu na surowiec, notowania wróciły do poziomu z początku br. i 30 czerwca cena miedzi osiągnęła poziom 6038 dol. za tonę.
O 28 proc. zmniejszony zysk netto jest spowodowany zmniejszeniem przychodów ze sprzedaży miedzi, co nie zostało w pełni zrekompensowane przez wyższe przychody ze sprzedaży srebra i złota.
Zarząd pozytywnie ocenił zmniejszenie kosztów rodzajowych o 344 mln zł, na co miały też wpływ różnice kursowe walut i niższy podatek dochodowy. Natomiast nie można było zrekompensować spadku przychodów związanego z niższymi cenami miedzi. Poziom zadłużenia wzrósł o 85 mln zł, z czego 40 mln zł wynikało z różnic kursowych. Do 432 mln zł wzrósł kapitał obrotowy, zwiększono środki pieniężne na koncie, by zachować bezpieczeństwo finansowe w I półroczu - wskazano.
Jak napisała spółka w sprawozdaniu finansowym, w I półroczu br. nadal rozprzestrzeniała się na świecie epidemia COVID-19, a z powodu koronawirusa między innymi mocno ucierpiały indeksy giełdowe. Kurs akcji KGHM Polska Miedź w I półroczu 2020 r. spadł o 5 proc. w stosunku do ceny akcji z końca roku 2019 r. - wskazano w sprawozdaniu.
PAP/ mk
CZYTAJ TAKŻE: Huty KGHM przystąpiły do programu Copper Mark
CZYTAJ TAKŻE: Wyniki KGHM bardzo dobre. Marcin Chludziński gratuluje Obajtkowi