Bogaci rezygnują z rezydencji. Wolą... helikoptery
W Nowym Jorku wzrosło zapotrzebowanie na usługi firmy oferującej transport helikopterami do miasta z przedmieść na Long Island. Koszt lotu w jedną stronę wynosi 795 dolarów.
Zwykle popyt na tego rodzaju usługi- przed pandemią - spadał we wrześniu o 80 proc., ponieważ zamożni ludzie opuszczali swoje drugie domy w eleganckich miejscowościach jak np. Hamptons i wracali do rezydencji na Manhattanie. Obecnie jednak firma Blade zapewniająca codzienne helikopterowe przeloty już wysprzedała swe usługi na cały przyszły miesiąc.
„Sugeruje to, że wielu bogatych, którzy uciekli z miasta podczas pandemii, planuje pozostać w Hamptons na jesień” – przewiduje CNN.
Blade postanowiła też wyciągnąć wnioski z zaobserwowanych zmian. Wystąpiła z specjalną ofertą „Hamptons Commuter Pass”. Zainteresowani tym klienci mogą wykupić członkostwo za jednorazową opłatą w wysokości 965 dolarów. Obniża to koszt przelotu między Hamptons a Nowym Jorkiem z regularnej opłaty w jedną stronę wynoszącej 795 dolarów do 295. Promocja spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. Loty wrześniowe wykupiono w niecałą dobę.
„Byliśmy bardzo zaskoczeni. To sygnał, że ludzie planują tam (na Long Island) pozostać” – przyznał w rozmowie z CNN Rob Wiesenthal, dyrektor generalny Blade.
CNN zastanawia się, ilu spośród setek tysięcy zamożnych nowojorczyków, którzy opuścili miasto w marcu, kiedy wybuchła pandemia Covid-19, planuje wrócić? Statystyki wskazują na to, że ponieważ wiele firm kontynuuje pracę zdalną, a szkoły prywatne zajęcia hybrydowe lub zdalne, sporo rodzin, które przeniosły się do Hamptons, Connecticut, a także hrabstw Westchester i Hudson Valley, pozostanie tam przynajmniej do jesieni. Organizują tylko krótkie wyprawy do miasta.
„Zmiany przewróciły do góry nogami nawyki zamożnych nowojorczyków. Zamiast być w mieście i od czasu do czasu wyjeżdżać na plażę lub do drugich domów, rodziny planują odwiedzać miasto dwa do trzech dni w tygodniu, a następnie wracać do rezydencji z większą przestrzenią, podwórkami i zajęciami dla swoich dzieci” – zauważyła CNN.
Potwierdza to Wiesenthal. Podkreśla, że firma przystosowała się do nowych warunków.
„W naszym modelu przeszliśmy z weekendowego biznesu dla ludzi mieszkających w mieście do siedmiodniowego lub pięciodniowego biznesu ludzi pozostających w Hamptons i dojeżdżających do miasta” – wyjaśnia szef Blade.
Zwraca uwagę, że 80 proc. ludzi dojeżdżających do pracy nigdy wcześniej nie latało helikopterami Blade. Teraz korzystają z usług firmy, bo zdecydowali się zostać w domach na przedmieściach. Uzasadniają to możliwością zdalnej pracy i zajęć szkolnych, ale przede wszystkim rosnącą w Nowym Jorku przestępczością.
PAP/ as/