Wreszcie koniec podwójnej zaliczki podatkowej. W życie wchodzi dawno oczekiwana zmiana
Wreszcie korzystne zmiany dla przedsiębiorców. Koniec z uciążliwą podwójną zaliczką pod koniec roku. Przedsiębiorcy nie będą więc zmuszani do podatkowej ekwilibrystyki.
Jak przypomina Dziennik Gazeta Prawna - do tej pory w grudniu, przedsiębiorcy płacący PIT i CIT często zmuszani byli oddać fiskusowi większość swoich listopadowych dochodów. Wielu stosowało "uniki". W tym roku tak już nie będzie.
Jak twierdzi Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowy administracji podatkowej w Ministerstwie Finansów zmiana z pewnością przyczyni się ona do zmniejszenia obciążeń podatkowych przedsiębiorców w końcu roku podatkowego oraz do poprawy ich płynności finansowej. Przedsiębiorcy czekali na nią od dawna.
Zmiana, która wchodzi w życie została bowiem uchwalona w 2008 r., i miała mieć zastosowanie do dochodów począwszy od 2010 r. Kryzys gospodarczy pokrzyżował jednak te plany i wejście w życie korzystnej dla firm nowelizacji przesunięto o kolejne dwa lata.
Zgodnie z dotychczas obowiązującym prawem do 20 grudnia przedsiębiorcy musieli wpłacić zaliczkę jednocześnie za listopad i grudzień – w podwójnej wysokości zaliczki listopadowej, bez względu na wysokość dochodu faktycznie osiągniętego w grudniu (analogiczne zasady obowiązywały przedsiębiorców rozliczających się kwartalnie). Taki obowiązek stanowił poważne obciążenie dla firm. W niekorzystnej sytuacji byli zwłaszcza ci przedsiębiorcy, którzy w grudniu osiągali mniejszy przychód niż w listopadzie.
Mogło to prowadzić do powstania wysokiej nadpłaty podatku za dany rok podatkowy.
– Nadpłacony w formie zaliczki podatek można było oczywiście odzyskać, ale dopiero po złożeniu zeznania rocznego, co w praktyce oznaczało konieczność zamrożenia środków na kilka miesięcy – tłumaczy Anna Pikulska, radca prawny w MDDP.
Jak informuje gazeta - firmy podejmowały wiele działań mających na celu zmniejszenie listopadowej, a przez to i grudniowej zaliczki. I tak, przedsiębiorcy starali się przesuwać przychody ze sprzedaży towarów i usług na październik i grudzień. Natomiast w listopadzie starano się zwiększać koszty, np. przez wcześniejszą zapłatę odsetek od kredytów czy ponoszenie wydatków powiększających koszty pośrednie, w tym m.in. wydatków remontowych.
W październiku kupowano także środki trwałe, tak aby od następnego miesiąca naliczać odpisy amortyzacyjne. Anna Pikulska zwraca uwagę, że niektórzy podatnicy występowali także z wnioskiem o ograniczenie poboru zaliczek na podatek. Teraz ta podatkowa ekwilibrystyka – przestanie być potrzebna.
ansa/DGP