Dramatyczna prognoza dla Francji. PKB z potężnym spadkiem
Rząd Francji, mimo ożywienia gospodarki w maju i czerwcu, nadal przewiduje, że w tym roku PKB skurczy się o 11 proc. ze względu na pandemię koronawirusa i ogólną niepewność na rynkach – powiedział w poniedziałek minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire.
W wywiadzie dla radia RTL minister pytany co sądzi o prognozie krajowego urzędu statystycznego, zgodnie z którą PKB spadnie o 9 proc. odparł, że rząd obstaje przy swej wcześniejszej ocenie skali recesji.
Wyjaśnił, że jest wiele przyczyn niepokoju na rynkach, uzasadniających przewidywania rządu, jak brexit, wybory prezydenckie w USA, czy ogłoszenie planów gospodarczych Chin.
„Wszystko to wpływa na globalną wymianę handlową, a zatem na wzrost gospodarczy Francji” - dodał Le Maire.
W sobotę rzecznik rządu Gabriel Attal poinformował, że opóźni się przedstawienie przez premiera Jeana Castexa wartego 110 mld euro planu ożywienia gospodarki po kryzysie wywołanym przez koronawirusa; zamiast we wtorek zostanie on zaprezentowany w pierwszym tygodniu września.
„Plan ożywienia gospodarki jest gotowy, harmonogram jego wdrożenia nadal obowiązuje” - napisał w komunikacie Attal. Wyjaśnił jednak, że rząd pracuje jeszcze nad wdrożeniem zapowiedzianych niedawno przepisów sanitarnych, które obowiązywać będą po rozpoczęciu roku szkolnego.
W kwietniu rząd Francji poinformował, że zwiększył wartość pakietu antykryzysowego z 45 mld do 110 mld euro. Le Maire zapowiedział, że 20 mld euro zostanie wyasygnowane, by pomóc dużym firmom, a około 24 mld euro ma kosztować mechanizm częściowego bezrobocia, który ma zapobiec masowym zwolnieniom pracowników.
Kolejnymi środkami pomocowymi zapowiedzianymi przez Le Maire’a są fundusze solidarnościowe i pożyczki gwarantowane przez państwo.
W połowie lipca premier Castex oznajmił, że Francję czeka najgłębsza recesja, odkąd prowadzone są statystyki dotyczące finansów państwa.
Czytaj też:Terroryści uderzyli. Krwawy zamach bojówek powiązanych z Państwem Islamskim?
PAP/kp