FORUM WIZJA ROZWOJU
Przyszłość to auta na baterie? W miastach wystrzeliłyby korki!
Przyszłość elektromobilności to nie tylko baterie. Miasta nie są przygotowane na taką elektromobilność i stacje ładowania dla wszystkich mieszkańców. Najbliższa przyszłość ma należeć do wodoru
Motoryzacja to niezwykle ważny sektor polskiej gospodarki, który odpowiada za 8 proc. produktu krajowego brutto. Ponad połowę tej wartości kreuje blisko 1000 przedsiębiorstw, głównie małych i średnich, wytwarzających części i akcesoria motoryzacyjne. Ich wagę dobrze ilustrują dane o zatrudnieniu. W tej części sektora pracuje aż 80 proc. wszystkich osób z branży, czyli blisko 150 tys. pracowników. Dzisiejsza silna pozycja polskiej motoryzacji nie oznacza jednak, że jej miejsce w europejskim i globalnym łańcuchu wartości jest niezagrożone. Wręcz przeciwnie, motoryzacja znajduje się w przededniu ogromnych zmian, które zdeterminują to, jakimi pojazdami i w jaki sposób będziemy jeździć. Elektryfikacja, autonomizacja, współdzielenie oraz samochody połączone to cztery trendy, które wpłyną nie tylko na konsumentów, dzisiejszych kierowców i pasażerów, lecz także na rynek producentów pojazdów i ich komponentów.
Podczas tegorocznego Forum Wizja Rozwoju w Gdyni I panelu “Jak elektromobilność zmienia rynek sektora samochodowego?” dyskusja o elektromobilności nabrała rumieńców. W powszechnym przekonaniu, rozumiemy elektromoblność stricte jako samochody elektryczne zasilane z baterii. Członek zarządu PKN Orlen powiedział wprost: To się nie uda. Wskazał też, że szybkie ładowanie pojazdów również nie jest zbyt fortunną technologia. Józefa Węgreckiego, jednego z panelistów oraz przedstawiciela PKN Orlen spytano, czy Orlen nie boi się zmiany sposobu „tankowania”, czyli ładowania samochodu, jeśli inne podmioty zainstalują gniazdka przy każdym domu.
Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Sieci w miastach nie są przygotowane na tysiące ładowarek. Musiano by rozkopać wszystkie miasta. „Samochody elektryczne-bateryjnie to jest to!”? Nie do końca. Unia Europejska dlatego właśnie tak ogromne środki kieruje na rozwój wodoru – powiedział Józef Węgrecki, członek zarządu PKN ORLEN S.A. - Jesteśmy w tym samym miejscu, co Europa. To nie jest tak, że oni mają lepsze technologie. Technologie są te same i ogólnodostępne. Na stacjach mamy różne możliwości zasilania samochodu. A szybkie ładowanie, to szybkie niszczenie baterii. Polska ma możliwość i powinna iść w tym kierunku. Nie zaniechać rozwoju samochodów bateryjnych, ale rozwijać technologie wodorowe.
Rozwój tego typu aut wciąż napotyka na wiele problemów w Polsce. Wśród pytań od publiczności także pojawiło się jedno, dość kluczowe w tym kontekście. Zadała je Patrycja Olińska, specjalistka wiodąca ds. ESG w Grupie Energa. Zwróciła uwagę na fakt, że wiele wspólnot mieszkaniowych jest bardzo niechętnych do tworzenia instalacji do domowego ładowania przy miejscach parkingowych, a nawet do budowy wydzielonych, krótkich ścian, bardzo polsko brzmiących tzw. “Wall do homechargingu” (ścianka do domowego ładowania) do ładowania na osiedlach wielorodzinnych, nowych apartamentowcach.
Dziś rozpoznanie i przypisanie prądu z ładowania do odpowiedniego użytkownika nie stanowi problemu. Problemy jest za to ze zgodami we wspólnotach. Tu faktycznie potrzeba też oddolnej inicjatywy, bo to nie jest tak, że np. nasza firma przyjdzie do kogoś z rozwiązaniem. Wymaga to oddolnej inicjatywy mieszkańców, członków wspólnoty, ale technicznie nie ma problemu przypisania danej energii do danego ładowania samochodu danego właściciela – powiedział Aleksander Czapczyk, dyrektor Działu Sprzedaży w GreenWay Polska. - Blisko 70 proc. Sprzedaży samochodów, prawie ¾, to sprzedaż flotowa. Wielu ludzi posiada samochody służbowe. Do samochodu tradycyjnego jest przypisywana karta paliwowa i problem jest rozwiązany. Stworzenie takiej „karty paliwowej” do ładowania domowego pojazdu, jest też możliwe, ale, podkreślam, wymaga to zaangażowania samych mieszkańców – dodał.
Przedstawiciel Orlenu zwracał jednak uwagę, że naprawdę ekologiczne są auta wodorowe, ponieważ co z tego, że teoretycznie mamy auto ekologiczne, elektryczno-bateryjne, skoro przy obecnym mixie energetyczny faktycznie nadal zasilane jest ono prądem tworzonym z surowców kopalnych.
Obecnie ładowanie z gniazdka ładowanie całego mixu energetycznego w Polsce tak jak jest. 80 proc. To nadal czarna energia. Wodór produkowany z gazu, to o połowę mniejsze obciążenie CO2 w atmosferze. Idziemy w kierunku OZE, ale dopóki nie uzyskamy całego prądu z OZE, nie będziemy mogli mówić, że jesteśmy ekologiczni – powiedział Józef Węgrecki, członek zarządu PKN Orlen.
Zwrócił uwagę, że to oraz uzyskanie efektywnych odległości dla aut bateryjnych, może się stać dopiero za 30 lat. Dlatego ponownie zwrócił uwagę na kluczowe znaczenie aut na wodór, jako najbardziej proekologicznej odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie ekomobilności. Wskazał, że dlatego już jako pierwszy wodór zaczyna wprowadzać sektor transportowy.
Transport ciężki to tylko auta wodorowe. Daleki dystans, to auta tylko wodorowe. Hyundai zaczyna robić ciągniki (ciężarówki -red.) na wodór. Wspólnie z PESĄ pracujemy już nad pierwszą koleją na wodór. Samochody osobowe, wodorowe też będą, może nie w pierwszej kolejności, ale przyjdzie na nie czas - powiedział Józef Węgrecki, członek zarządu PKN Orlen.
Maksymilian Wysocki