Policja hiszpańska i polska rozbiły międzynarodową szajkę przemytników
Hiszpańska policja we współpracy z polską rozpracowała organizację kryminalną zajmującą się handlem marihuaną na skalę międzynarodową. Z Hiszpanii złożona z Polaków szajka przewoziła do Polski ponad pół tony narkotyku tygodniowo - wynika z policyjnego komunikatu.
Organizacja działała z Tarragony w Katalonii na terenie całej Hiszpanii.
Podczas operacji zatrzymano 18 osób i skonfiskowano 127 tys. euro w gotówce, siedem samochodów oraz sześć nieruchomości. Zlokalizowano pięć plantacji marihuany uprawianej przez zatrzymanych, na których rosły tysiące krzewów konopi. Policja znalazła też dziesiątki paczek gotowego suszu marihuany, przygotowanych do transportu za granicę.
Policja przeszukała 11 mieszkań w Tarragonie, Barcelonie i Granadzie. Decyzją sądu siedem osób spośród zatrzymanych przewieziono do więzienia.
Zgodnie z komunikatem członkami organizacji kryminalnej byli obywatele polscy, którzy działali jako hurtownicy. Kupowali duże ilości marihuany od lokalnych handlarzy narkotyków, a następnie rozprowadzali ją w innych krajach, w tym w Polsce. Posiadali także własne plantacje w Hiszpanii.
Przypuszczalny szef organizacji odbywał karę pozbawienia wolności w hiszpańskim więzieniu, skąd, w oczekiwaniu na przewiezienie do Polski, nadal kierował szajką. W Polsce ma być sądzony za przynależność do organizacji kryminalnej i międzynarodowy handel narkotykami.
Dziennik „La Razon” poinformował we wtorek, ze organizacja rozwinęła znaczącą siatkę dostarczającą marihuanę na terenie całej Hiszpanii, gotowy susz ukrywała w kołach samochodów ciężarowych, a otrzymywaną z handlu gotówkę – w paczkach z makaronem. Zyski lokowała w nowych plantacjach, mieszkaniach i drogich samochodach.
Czytaj też: Miliony euro łupem bandytów. Napad na furgonetkę banku centralnego
PAP/kp