Informacje

Jacek Sasin  / autor: PAP
Jacek Sasin / autor: PAP

Sasin: 2027 rok to realny termin oddania CPK do użytku

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 września 2020, 12:52

  • Powiększ tekst

Zrobimy wszystko, by Centralny Port Komunikacyjny został oddany do użytku w 2027 roku - powiedział we wtorek wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Sasin, pytany w TVP1 o to, czy jest realny termin oddania CKP w 2027 roku, powiedział, że opierając się na zapowiedziach pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Marcina Horały, jest to termin realny. „Zrobimy wszystko, żeby tak się stało” - wskazał. Dodał, że to nie może być inwestycja, która ciągnęłaby się przez dziesięciolecia.

Odnosząc się do tzw. super resortu, który sprawowałaby nadzór nad wszystkimi strategicznymi inwestycjami, powiedział, że nie ma jeszcze żadnych ustaleń w tej sprawie. Przyznał, że pojawiała się koncepcja skupienia w jednym resorcie inwestycji m.in. kolejowych, drogowych, czy infrastrukturalnych, realizowanych przez różne spółki z udziałem Skarbu Państwa.

Inwestycje to koło zamachowe naszej gospodarki, które pozwolą przejść Polsce w miarę suchą nogą przez kryzys i powrócić na ścieżkę szybkiego wzrostu” - mówił. Zaznaczył jednak, że ostatecznych decyzji na temat powołania super resortu nie ma i możliwe, że nic w tej kwestii się nie zmieni.

Szef resortu aktywów państwowych powiedział też, że trwają prace nad projektem dotyczącym mediów, który jest wzorowany na rozwiązaniach, które już funkcjonują na świecie. „Rozmawiamy przede wszystkim o projekcie dekoncentracyjnym, ale nie można wykluczyć, że pojawią się jeszcze inne rozwiązania” - powiedział.

Zapytany o to, czy zadaniem Artura Sobonia, który został nowym pełnomocnikiem rządu ds. górnictwa, będzie zamykanie kopalń, Sasin podkreślił, że jego zadaniem jest stworzenie modelu górnictwa i energetyki, który będzie współgrał z polityką Unii Europejskiej, którą musimy realizować. Dodał, że obecnie zapotrzebowanie na energię z węgla na świecie spada, głównie z powodu wysokich opłat emisyjnych. Ponadto - jak zaznaczył - musimy się też zmierzyć z importem tańszej energii. Jednak wszystkie zmiany muszą być wprowadzane z partnerami społecznymi - zaznaczył.

Na pytanie, jakie znacznie miałoby wstrzymanie budowy gazociągu Nord Stream 2, minister przyznał, że zwiększyłoby to bezpieczeństwo energetyczne Polski i całego regionu, „ponieważ ograniczyłoby to możliwości szantażu Rosji”. Podkreślił, że byłoby to ważne dla nas również w sensie ekonomicznym, ponieważ moglibyśmy czerpać zyski z tranzytu gazu do Europy Zachodniej dotychczasowymi rurociągami.

Czytaj też: Prezes GPW: Naszym zadaniem jest promowanie możliwości inwestycyjnych Trójmorza

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych