Choroba Trumpa groźna dla rynków? Widać niepewność
Dolar i giełdy reagują na informację o zakażeniu koronawirusem prezydenta USA Donalda Trumpa i jego żony Melanii - powiedział PAP główny ekonomista PKO Banku Polskiego Piotr Bujak. Wskazał, że najbliższe 5-6 dni przebiegu zakażenia prezydenta USA mogą okazać się kluczowe dla zachowania globalnych rynków.
Donald Trump (74 lata) poinformował na Twitterze, że czwartkowe testy wykryły u niego i pierwszej damy USA Melanii Trump (50 lat) koronawirusa.
W efekcie na rynkach w Europie i USA widoczne były spadki kontraktów na indeksy. Według Bujaka to przejaw niepewności rynków, zwłaszcza, że informacja o chorobie Trumpów pojawiła się na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi w USA, stawiając przed inwestorami wiele znaków zapytania.
O niepokojach świadczy też - zdaniem ekonomisty - umocnienie się dolara. Wyjaśnił, że notowania euro do dolara są jednym z najważniejszych mierników apetytu inwestorów na ryzyko. „To działa tak, że kiedy pojawia się niepewność to inwestorzy wolą dolara niż euro, ponieważ to dolar jest walutą rezerwową świata” - tłumaczył Bujak.
Zauważył też, że dotychczasowa reakcja rynków nie jest zbyt gwałtowna. „Rynki oczekują na informację, jak Trump będzie przechodził COVID-19. Jeśli łagodnie to najprawdopodobniej za kilka dni sytuacja się unormuje, natomiast gdyby było inaczej, to można się spodziewać większych turbulencji” - wskazał. Podkreślił, że „najbliższe 5-6 dni może okazać się kluczowe dla światowych rynków”.
Prezydent Trump, z racji wieku, znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka. Amerykańskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) ostrzega, że u osób po 60. i 70. roku życia istnieje większa szansa wystąpienia ostrych objawów Covid-19.
Zgodnie z 25. poprawką do konstytucji USA w przypadku pogorszenia się stanu zdrowia prezydenta może on tymczasowo przekazać obowiązki swojemu zastępcy.
Zgodnie z danymi Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore Stany Zjednoczone są najbardziej dotkniętym przez epidemię krajem. W USA na Covid-19 zmarło ponad 207 tys. osób, to więcej niż co piąty potwierdzony na świecie zgon z powodu koronawirusa. W Stanach Zjednoczonych wykryto także ponad 7,2 mln zakażeń. Za zarządzanie reakcją państwa na epidemię prezydent w kampanii ostro krytykowany jest przez Demokratów.
Czytaj też: USA i Włochy razem przeciw drapieżnej aktywności Chin?
PAP/kp