Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Czerwone Strefy: Jak Polacy stosują się do obostrzeń?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 października 2020, 14:34

  • Powiększ tekst

Toruń od soboty znajduje się w czerwonej strefie obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. W niedzielę na targowisku miejskim był jednak duży ruch. Mniej osób spaceruje po Starym Mieście. Mieszkańcy i goście przestrzegają obostrzeń, zdecydowania większość nosi maseczki.

Na targowisku miejskim przy Szosie Chełmińskiej ruch w niedzielę był podobny do tego w poprzednich tygodniach. Zamknięte galerie handlowe powodują, że w tym miejscu sprzedawane są - poza warzywami i owocami - także zupełnie inne produkty m.in. zabawki, sprzęt RTV i AGD czy buty. Sporo osób wybrało się na zakupy spożywcze, inni kupowali znicze i kwiaty, które za dwa tygodnie zaniosą na cmentarze, na groby swoich bliskich.

Zrobienie zakupów nie wymaga jednak stania w dużych kolejkach. Klienci i sprzedawcy są zdyscyplinowani. Wszystko odbywa się szybko i sprawnie. Praktycznie każdy ma maseczkę na ustach i nosie. W ostatnich dniach zmieniło się jedno — wiele osób zaczęło nosić maski zdecydowanie solidniej i nie trzyma ich już pod brodą. „Pewnie, że się boimy, bo kto by się nie bał, ale trzeba żyć. Jak się uważa, to przecież robienie zakupów na świeżym powietrzu jest bezpieczniejsze niż w zaduchu marketów” - mówią zgodnie klienci targowiska. Sprzedawcy przyznają, że ruch na targu jest wysoki, ale kolejki tworzą się rzadko, bo stoisk jest bardzo dużo i każdy może spokojnie kupić to, czego potrzebuje.

Mniejszych ruch jest na toruńskim Starym Mieście wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nawet na ulicy Szerokiej — głównym deptaku — nie ma tłumów. Wpływa na to bez wątpienia niska temperatura oraz dość silny wiatr, a także fakt zamknięcia w niedzielę większości sklepów. W restauracjach ok. godz. 13 nie da się także zauważyć tłumów. Są osoby, które wybrały się na niedzielny obiad, ale gastronomia odczuwa jednak spadek zainteresowania klientów.

Są jednak takie miejsca, w których klientów nie brakuje. „Na razie jest wszystko w porządku” - powiedziała PAP Jagoda Świetlik z Osterii di Bitondo. Amatorów włoskiej pizzy, która jest serwowana w tym lokalu, jest całkiem sporo.

Musimy działać w takim reżimie, że 1 osoba przypada na 4 metry kwadratowe. Zasady są takie, że jeden stolik musi być otwarty, a drugi wyłączony z użytkowania. Zrobiliśmy na szybko drugą salę, pomalowaliśmy ją, bo inaczej byśmy się nie zmieścili. Ruch jest fajny, ale widać od razu, że przychodzą osoby, które mają mniej niż 50 lat. Jest u nas bardzo dużo młodych ludzi, ale oni nie mają kłopotu z tym, żeby idąc np. do toalety założyć maseczkę. Seniorów raczej w restauracji nie widać” - powiedziała PAP Świetlik.

Dodała, że obostrzenia sprawiły, że restauracje, które dotychczas tego nie robiły, zaczynają dowozić zamówienia klientom.

Na nabożeństwach w toruńskiej katedrze także nie ma tłumów. Na mszy świętej o godzinie 12 wszyscy wierni byli w maseczkach. Przy wejściu do świątyni można zdezynfekować ręce.

Obostrzenia dotyczą także imprez sportowych. W niedzielne popołudnie w Arenie Toruń ma się odbyć mecz ekstraklasy koszykarzy. Gospodarze — zawodnicy Polskiego Cukru — zmierzą się z rywalem zza miedzy Anwilem Włocławek. Tym razem jednak kibice nie będą mogli wejść na halę by dopingować swoich idoli. Toruński klub, żeby wesprzeć swoich zawodników, zorganizował akcję przesyłania nagranych smartfonami przez kibiców 20-sekundowych „filmów motywujących”. Zmontowany materiał koszykarze zobaczą jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

W Gietrzwałdzie mniej wiernych

Dużo mniej wiernych uczestniczyło w niedzielę we mszach w Sanktuarium Maryjnym w Gietrzwałdzie koło Olsztyna. Do świątyni zgodnie z obostrzeniami może wejść jednorazowo do 100 osób.

We mszach porannej i przedpołudniowej w kościele w Gietrzwałdzie uczestniczyło do 100 wiernych. Tyle zgodnie z obostrzeniami sanitarnymi może wejść jednorazowo do świątyni.

Jeszcze w poprzednie niedziele można było zaobserwować, że wierni licznie odwiedzali Gietrzwałd. Do Sanktuarium przyjeżdżali pielgrzymi indywidualni i w zorganizowanych grupach. Wypełnione były parkingi, na których stały samochody osobowe i autokary z całej Polski.

W niedzielę wiernych było zdecydowanie mniej zarówno w kościele na mszach jak i na terenie sanktuarium, na alejkach drogi krzyżowej czy przy źródełku.

Księża z Gietrzwałdu zaapelowali, by pielgrzymi przyjeżdżali do sanktuarium raczej w dni powszednie a nie w niedziele. Kościół w sanktuarium jest też kościołem parafialnym. Chodzi o to, aby przy obecnych ograniczeniach, dotyczących liczby wiernych, to parafianie mieli możliwość uczestnictwa w niedzielnych mszach.

Gietrzwałd to jedyne miejsce objawień w Polsce uznane przez kościół katolicki. Według przekazów, w 1877 roku wizjonerkom ukazała się Matka Boża, która prosiła, by odmawiać modlitwę różańcową. Miała przemawiać po polsku i jak przekonują historycy kościoła, wydarzenia gietrzwałdzkie odegrały istotną rolę w odzyskiwaniu tożsamości i wolności narodowej w czasie niewoli

W Bydgoszczy niewielki ruch

W Bydgoszczy, która w związku z zagrożeniem epidemicznym znalazła się w czerwonej strefie, w niedzielę ruch był niewielki. Na starówce można było spotkać mniej niż zwykle spacerowiczów, na ulicach było mniej samochodów i nie było większych kłopotów z parkowaniem w śródmieściu.

Bydgoszcz należy do 11 miast wojewódzkich, które od soboty znajdują się w czerwonej strefie.

Zasadniczo mieszkańcy Bydgoszczy stosują się do nakazu zakrywania nosa i ust. Jedynie sporadycznie można spotkać osoby bez osłon na twarzy. Zdarza się, że wychodzący z domów czy wysiadający z samochodów na widok przechodniów w maseczkach reflektują się, wyciągają maseczki i je zakładają.

Nasz partole zwracają szczególną uwagę na przestrzeganie obostrzeń sanitarnych, noszenie maseczek zakrywających usta i nos. Funkcjonariusze postępują zgodnie z przyjętą zasadą +zero tolerancji+ dla łamiących rygory, chociaż w każdym przypadku decyzje podejmowane są w sposób indywidualny” - powiedział kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszcz.

Kom. Słomski przypomniał, że przed kilkoma dniami policjanci patrolujący bydgoskie śródmieście zwrócili uwagę na mężczyznę bez maseczki, który na ich widok zaczął pospiesznie oddalać się. Funkcjonariusze zatrzymali go i wylegitymowali. W czasie interwencji 29-latek zaczął nerwowo zachowywać się. Jak się okazało miał przy sobie amfetaminę, z której można zrobić ponad 100 porcji. Za brak maseczki został ukarany mandatem w wysokości 100 zł, natomiast za posiadanie narkotyków trafił do aresztu na trzy miesiące. Czeka go rozprawa sądowa; grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

W związku objęciem miasta czerwoną strefą zostały wprowadzone ograniczenia w komunikacji zbiorowej. W autobusach i tramwajach maksymalna liczba pasażerów nie może przekroczyć połowy miejsc siedzących lub 30 proc. całej pojemności pojazdu.

Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy zapowiedział, że w najbliższych dniach, we współpracy z operatorami, będzie obserwować sytuację w oparciu o monitoring wizyjny w pojazdach, własne spostrzeżenia i sygnały od pasażerów. W uzasadnionych przypadkach na trasy mają być kierowane pojazdy o większej pojemności lub kursy będą dublowane.

Ograniczenia związane z wprowadzeniem czerwonej strefy dotyczą m.in. placówek kulturalnych. Teatr Polski im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy poinformował, że nie przerywa działalności.

Teatr to ludzie, to wspólnota. Od soboty Bydgoszcz znajduje się w czerwonej strefie. Oznacza to, ze gramy dla 25 proc. widowni. Dla artystów teatru niezwykle ważne jest, żeby grać, spotykać się z widzami. W tej chwili to najważniejsze - bądźmy bezpieczni, bądźmy razem. Bądźmy w teatrze” - powiedział dyrektor teatru Wojciech Faruga.

Rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego Adrian Mól w niedzielę poinformował, że w ciągu ostatniej doby w Bydgoszczy stwierdzono 98 przypadków zakażenia koronawirusem. W poprzednich dniach również było dużo przypadków zakażeń: w czwartek - 109, w piątek - 97 i w sobotę - 104.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych