AKTUALIZACJA
Kto płaci za gdański stadion?
Po 9 latach funkcjonowania spółka gminna Arena Gdańsk Operator, zarządzająca stadionem piłkarskim w Letnicy, raportuje ponad 19 mln zł straty. Za ostatni rok było to 0,61 mln złotych, a w 2018 ponad 2,5 mln złotych – informuje Gazeta Gdańska, publikując materiał poświęcony finansowaniu stadionu w gdańskiej Letnicy.
Finanse stadionu to temat tabu w radzie miasta. Miały być wielkie koncerty, miało być miejsce rozrywki, miała być kura znosząca złote jajka a poza Lechią i czasem reprezentacją nic wielkiego od lat tam się nie odbywa. Słyszymy tylko o kosztach, a prawda jest taka, że bez zewnętrznego finansowania to wielki ciężar dla miasta. Nie znam pomysłów pani prezydent na rozwiązania pozytywne - mówi „Gazecie Gdańskiej” radny Karol Rabenda, wiceprzewodniczący „Porozumienia”.
Portal wybrzeze24.pl opisuje historię gdańskiej areny piłkarskiej. - Według Pawła Adamowicza, umowa którą Biuro Inwestycji Euro Gdańsk 2012, dzisiejsza Arena Gdańsk, podpisało w 2010 roku ze spółką Lechia Operator - od 2015 Areną Gdańsk Operator - wspieraną przez firmę Sportfive Andrzeja Placzyńskiego i HSG Zander, „miała charakter innowacyjny, mieszczański, rynkowy - koszty i przychody miały być równe”, gdańskich podatników stadion miał nic nie kosztować, a dostarczać przyjemności „przyciągając dobre widowiska z dziedziny rozrywki, kultury. […] Według Pawła Adamowicza, umowa którą Biuro Inwestycji Euro Gdańsk 2012, dzisiejsza Arena Gdańsk, podpisało w 2010 roku ze spółką Lechia Operator - od 2015 Areną Gdańsk Operator - wspieraną przez firmę Sportfive Andrzeja Placzyńskiego i HSG Zander, „miała charakter innowacyjny, mieszczański, rynkowy - koszty i przychody miały być równe”, gdańskich podatników stadion miał nic nie kosztować, a dostarczać przyjemności „przyciągając dobre widowiska z dziedziny rozrywki, kultury – przypomina Gazeta Gdańska.
Szybko pojawiły się kłopoty związane z zagospodarowaniem stadionu. Aby ograniczyć problemy prywatnej wówczas spółki zarządzającej obiektem, przeprowadzono – jak zauważa Gazeta Gdańska – „akcję ratunkową za pieniądze miejskie”. 29 maja 2012 10100 udziałów Lechii Operator obejmuje za 1,01 mln zł Gdańska Agencja Rozwoju Gospodarczego „chroniąc firmę przed upadkiem a prezydenta Gdańska przed blamażem tuż przed Euro 2012”. Gazeta zauważa, że w 2017 roku do udziałowców Arena Gdańsk Operator dołącza właściciel stadionu, spółka miejska Arena Gdańsk, a do rady Areny Gdańsk wchodzi m.in. obecna prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz.
Nic zatem nie zostało z naiwnych przekonań b. prezydenta, by „koszty utrzymania stadionu nie obciążały podatników” – puentuje wybrzeze24.pl.
Obserwując ten obiekt od chwili jego budowy dochodzę do wniosku, że mieliśmy rację zarzucając P. Adamowiczowi gigantomanię. Wielomilionowe raty kredytów i odsetki spłacane są z gdańskich podatków. Nie przewidziano, że miasta nie stać na organizację koncertów stadionowych, a dwa mecze w miesiącu dają mikroskopijny przychód. Loże stadionowe wynajmowane przez komunalne spółki (m.in. Gdańskie Autobusy i Tramwaje za ok. 0,3 mln zł, SNG, GPEC, urząd miejski) łatają dziurawy budżet komunalnego operatora. W maju wymieniono murawę, która po kilku miesiącach nie nadawała się do użytku, a koszt wymiany to blisko milion złotych. Jeśli zaś teraz słyszymy, że stadion może stracić hojnego sponsora nazwy, to mam przekonanie, że jego budowniczy nie był Midasem i koszty będą obciążać budżet – mówi na łamach gdańskich mediów szef klubu PiS w Radzie Miasta, Kazimierz Koralewski.
Ze sprawozdania operatora gdańskiej areny, za 2019 r. wynika, że istotne znaczenie dla wyniku spółki ma przychód od sponsora tytularnego. Ówczesny prezes wspomina też, że „mogą być trudności z pozyskaniem lub kontynuacja umowy ze sponsorem tytularnym”. Podpisanie umowy - obowiązującej do października 2020 - wskazuje jako pierwsze z kluczowych zadań zarządu w 2020 roku. Drugim miało być przedłużenie umowy z Lechią, jedynym stałym partnerem, która za udostępnienie stadionu na mecze płaci jednorazowo ok. 120 tys. zł. Nie ma prawa do sprzedaży lóż, a musi płacić za ich obsługę ochronę i catering. Dla porównania warszawska Legia płaci rocznie 3 mln złotych za 30 dni meczowych, a Wisła Kraków w czasie pandemii tylko 40 tys. złotych.
Jeszcze w marcu 2019 prezes spółki zarządzającej stadionem miał nadzieje, że „uda się zrealizować planowane przychody z organizacji finału Ligi Europejskiej, że odbędzie się koncert Zagrobelnego oraz inne wydarzenia, które przyniosą wymierne korzyści z eksploatacji wizytówki Gdańska dla całej pomorskiej społeczności […] Jego następca, Łukasz Wysocki, już takich złudzeń mieć nie może. Z ustaleń dziennikarzy „GG” wynika, że w staraniach o pozyskanie sponsora dla stadionu, nie mógł liczyć na szczególne wsparcie władz miasta. Może za to z rozrzewnieniem poczytać starsze gazety, w których Paweł Adamowicz ładnie opowiada jak przekonał prezesa Energi, Andrzeja Tersę, do wyłożenia od 15 do 21,5 mln złotych na sponsoring stadionu”.
Opisanej przez Gazetę Gdańską historii inwestycji, którą zachwalał Paweł Adamowicz, a która do dziś kosztuje mieszkańców miasta grube miliony, nie chcą komentować działacze PO z Gdańska. „Od oceny rezultatów eksploatacji flagowej inwestycji urzędu w infrastrukturę sportowa uchyliła się dyplomatycznie Beata Jankowiak, radna PO, przewodnicząca Komisji Sportu i Turystyki Rady Miasta Gdańska” – podaje portal.
Zażądamy wyjaśnień dotyczących aspektów finansowych obsługi stadionu przez dwie spółki miejskie. Ważne, by gdańska społeczność dowiedziała się jak prezydent Dulkiewicz ma zamiar ten problem rozwiązać. Bo budowanie jego pomyślności na przejazdach rowerem przez tunel, imprezach piwnych, kulinarnych czy warsztatach dziennikarskich to kiepska perspektywa na zbilansowanie strat - mówi z kolei K. Koralewski.
Z materiałów dostępnych publicznie w KRS wynika, że podsumowana strata Areny Gdańsk Operator, spółki spółek miejskich należących do zasobu komunalnego Gdańska, sięga 19,1 mln zł.
Ostatni poważny koncert odbył się na Stadionie Energa Gdańsk w 2017 roku. Był to występ zespołu Guns N’ Roses. W roku 2019 zarząd AGO wykazał blisko 700 tys. odwiedzających, 185 wydarzeń korporacyjnych, 142 wydarzenia sportowe i 32 imprezy masowe - w tym 22 występy Lechii. Sprzedano także 33 775 biletów dla zwiedzających stadion – pisze Gazeta Gdańśka.
Więcej na łamach portalu wybrzeze24.pl: http://wybrzeze24.pl/aktualnosci/arena-blamazu-doplacaja-mieszczanie
Stanowisko Arena Gdańsk Operator w sprawie artykułu „Kto płaci za gdański stadion”
W nawiązaniu do artykułu „Kto płaci za gdański stadion?” opublikowanego na łamach portalu wGospodarce.pl 5 listopada br., jesteśmy zmuszeni zająć stanowisko, które pozwoli przedstawić Czytelnikom portalu pełen obraz sytuacji. Nie znamy źródeł z jakich korzystało wybrzeze24.pl, na które powołuje się wGospodarce.pl, ale zawierają one szereg informacji wymagających wyjaśnienia. Argumenty te nie były również konfrontowane z przedstawicielami operatora stadionu przed publikacją artykułu na wybrzeze24.pl.
Arena Gdańsk Operator jest spółką prywatną, a nie jak podaje autor - gminną. Strata w wysokości 19 milionów złotych, o której pisze wybrzeze24.pl, jest stratą skumulowaną z 9 lat działalności obiektu i w dużej mierze powstała w pierwszych latach funkcjonowania obiektu. Strata w roku 2019 wyniosła ok. 600 tysięcy złotych. Co więcej, przez ostatnie lata przychody stadionu ze sprzedaży systematycznie rosły. W zeszłym roku stadion cieszył się też większą frekwencją niż w latach ubiegłych (łącznie 700 tysięcy osób na różnego rodzaju wydarzeniach).
W ciągu ostatnich pięciu lat na stadionie odbyło się kilkaset różnych wydarzeń, w tym międzynarodowe. W roku 2020 stadion w Gdańsku miał być miejscem jednego z największych piłkarskich wydarzeń na świecie – Finału Ligi Europy oraz wyprzedanego w jeden dzień koncertu Dawida Podsiadło. Ze względu na pandemię Covid-19, wydarzenia te zostały przełożone na inny termin. Autorzy artykułu wybrzeze24.pl, na który powołuje się Wgospodarce.pl, prawdopodobnie nie znają dobrze oferty stadionu, skoro koncert znanego w całej Polsce artysty – Dawida Podsiadło - nazywają |w tekście „koncertem Zagrobelnego”. Nieprawdą jest również, że Lechia Gdańsk nie ma prawa do sprzedaży lóż, ale musi płacić operatorowi za ich obsługę, ochronę i catering. Lechia Gdańsk ponosi koszty wyłącznie za obszary, z których czerpie pożytki w Strefie Silver i Gold.
Nieprawdą jest również, jak podaje wybrzeze24.pl, że Arena Gdańsk Operator na wynagrodzenia ok. 21 pracowników przeznacza rocznie ok. 2 mln złotych. Kwota ta obejmuje nie tylko umowy o pracę, ale również wynagrodzenie Zarządu, Rady Nadzorczej i osób zatrudnionych na zlecenia, np. przewodników i pracowników fizycznych. Wynagrodzenia Rady Nadzorczej, na skutek uchwały wspólników spółki, są regulowane tak jak w ustawie z dnia 9 czerwca 2016r. o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami (Dz. U. z 2016 r. poz. 1202 z późń. zm.), tym samym nie są wygórowane, jak sugerują autorzy artykułu.
W artykule poruszany jest także temat wymiany murawy na stadionie i jej ceny, która jest objęta tajemnicą handlową. Kluczowe jest jednak to, że ostatni taki proces został zrealizowany na koszt wykonawcy, czyli firmy Trawnik Producent, ponieważ murawa nie spełniła wymogów operatora, PZPN i UEFA. Wymiana ta w żaden sposób nie obciążyła więc budżetu stadionu.
Nieprawdą jest również, że wielkość stadionu jest bezzasadna. Obiekt ten powstał na podstawie szczegółowych wytycznych UEFA dotyczących miejsc organizacji ćwierćfinałów EURO 2012. Spełnienie tych zasad, uwzględniających także pojemność stadionu, było warunkiem współpracy z UEFA, nie tylko przy EURO 2012, ale również przy innych dużych wydarzeniach, jak wspomniany Finał Ligi Europy. Międzynarodowe mecze na tak dużą skalę wiążą się z przyjazdem do Gdańska tysięcy turystów, którzy zasilają budżet miasta i lokalnych przedsiębiorców.