Informacje

Siedziba GUS / autor: Fratria
Siedziba GUS / autor: Fratria

GUS: spadła liczba rejestracji firm i liczba upadłości

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 listopada 2020, 15:10

  • 0
  • Powiększ tekst

W III kw. zarejestrowano 87 tys. 360 podmiotów gospodarczych, tj. o 0,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub. roku - informuje w czwartek Główny Urząd Statystyczny. Liczba upadłości spadła o 7,5 proc., było ich 123

W III kwartale 2020 roku odnotowano 87360 rejestracji podmiotów gospodarczych tj. o 0,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub. roku oraz 123 upadłości podmiotów gospodarczych tj. o 7,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub. roku - czytamy w komunikacie GUS. W III kw. ubiegłego roku zarejestrowano 87 tys. 788 podmiotów a upadło 133.

W zeszłym kwartale br. największy spadek liczby rejestracji (o 5,9 proc.) nastąpił w sekcji transport i gospodarka magazynowa, w usługach (o 2,7 proc.), w przemyśle (o 2,6 proc.). Większą liczbę rejestracji niż rok wcześniej zanotowano w handlu; naprawie pojazdów samochodowych (o 9,2 proc.) oraz w informacji i komunikacji (o 2,5 proc.).

Spadek liczby upadłości odnotowano w budownictwie (18 wobec 28), transporcie i gospodarce magazynowej (5 wobec 9), informacji i komunikacji (1 wobec 5),usługach (18 wobec 21) oraz przemyśle (32 wobec 33). Wzrost liczby upadłości zanotowano w handlu; naprawie pojazdów samochodowych (34 wobec 28), oraz zakwaterowaniu i gastronomii (9 wobec 5).

Prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy Krzysztof Inglot zwraca uwagę, że mniejsze zainteresowanie działalnością gospodarczą zanotowaliśmy już w drugim kwartale tego roku. Wówczas spadki w zakresie rejestracji podmiotów były jeszcze wyższe.

Średnio było ich o 31 proc. mniej niż rok wcześniej. Lipiec, sierpień i wrzesień były dla przedsiębiorców bardziej łaskawe, ale nie oznacza to, że dobre. Mniej nowych firm to automatycznie mniej nowych miejsc pracy - ocenia Inglot.

Jako przykład podał branżę gastronomiczną, w której zanotowano największy spadek zainteresowania nowymi pracownikami, co jest związane z obawami o kolejne restrykcje.

Jego zdaniem najtrudniejsza sytuacja czeka przedsiębiorców dopiero w ostatnim kwartale roku. Ekspert wskazał na ograniczenia w działaniu wielu firm, a także na konieczność „dopięcia” firmowych budżetów, które w tym roku odczuły efekty pandemii koronawirusa.

Możliwe jest zatem dalsze redukowanie zatrudnienia. Szczególnie narażeni są pracownicy właśnie z tych sektorów rynku, w których dominuje zatrudnienie na podstawie umów cywilnoprawnych, czyli m.in. w branży gastronomicznej. Z naszych niedawnych badań wynika, że pracownicy nie mają wątpliwości, że to najbliższe miesiące będą decydować o ich losie. 34 proc. spośród obawiających się zwolnienia jest zdania, że utrata pracy jest najbardziej prawdopodobna jeszcze przed końcem 2020 roku, a 25 proc. wskazuje, że newralgiczny będzie początek przyszłego roku – dodał Inglot.

Czytaj też: Franki wykończą banki i gospodarkę

PAP/KG

Powiązane tematy

Komentarze