Polski przemysł nie wykazuje żadnych oznak słabości
Polski przemysł nie wykazuje żadnych oznak słabości; we wrześniu produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 1,0 proc. r/r - napisali w piątek analitycy Banku Pekao, odnosząc się do danych GUS.
Jak podał GUS produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 1,0 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 3,2 proc. Analitycy spodziewali się wzrostu produkcji w październiku rdr o 0,7 proc., a mdm wzrostu o 2,8 proc.
Według ekspertów Banku Pekao październik był dla polskiego przemysłu bardzo owocnym miesiącem – po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych produkcja wzrosła o 1,6 proc. m/m, co stanowi szósty z rzędu miesiąc z wzrostami produkcji w takim ujęciu. „Dzięki temu (i w przeciwieństwie do poprzedniego miesiąca, gdy rzecz rozbijała się o zaokrąglenia), produkcja jest obecnie na najwyższym poziomie w historii, wyraźnie wyższym niż szczyt sprzed pandemii. Solidny wynik sprzed pandemii oznacza również, że udało się zbliżyć do trendu wyznaczonego przez odczyty z poprzednich lat. Pełna konwergencja do tego stanu świata to w tym momencie kwestia jednego solidnego pod względem produkcji miesiąca (luka w stosunku do trendu to ok. 1 proc.)” - napisano.
Jak czytamy, dobry wynik przemysłu w październiku jest zgodny ze wskazaniami całej palety wskaźników ekonomicznych i nieekonomicznych sugerujących brak istotnego negatywnego wpływu drugiej fali COVID-19 na aktywność w tym sektorze. Przypomniano, że indeksy koniunktury w przemyśle w kraju i zagranicą były raczej optymistyczne, a zużycie energii elektrycznej i ruch samochodów ciężarowych na drogach niezależnie od siebie wskazywały na utrzymywanie się wysokiego poziomu aktywności w przemyśle.
„Komentując październikowe wyniki przemysłu, musimy jednak pamiętać, że obserwujemy gospodarkę w lusterku wstecznym i należy się liczyć z wystąpieniem negatywnych skutków obostrzeń mobilności, aktywności społecznej i ekonomicznej (w szczególności w handlu), na produkcję w wybranych branżach przemysłu” - zaznaczono.
Napisano, że nie będzie to porównywalne pod względem skali z masowym wyłączeniem działalności wiosną, ale umiarkowany spadek produkcji w ujęciu miesięcznym w listopadzie nie jest wykluczony. Pierwszą zapowiedzią takiego stanu rzeczy - jak zauważają analitycy banku - są opublikowane równolegle z październikową produkcją wstępne dane o koniunkturze w przedsiębiorstwach w listopadzie.
„W ich świetle nastroje przedsiębiorców w przetwórstwie przemysłowym uległy w tym miesiącu wyraźnemu pogorszeniu. W jakim stopniu przełoży się to na niższą produkcję – to pozostaje kwestią otwartą (zwłaszcza w świetle niezbyt ścisłej korelacji miękkich i twardych danych w ostatnich miesiącach). Dane o zużyciu energii elektrycznej za pierwsze 20 dni miesiąca każą nam w tej kwestii pozostawać optymistami i obstawiać kontynuację odporności przemysłu” - napisano.
Analitycy uważają, że polska gospodarka znajduje się w dalszym ciągu w środku drugiej fali COVID-19 i jej skutki ekonomiczne są obarczone znaczącą niepewnością. „W chwili obecnej prognozujemy spadek PKB w IV kwartale o ok. 4 proc. r/r. W całym 2020 r. PKB spadnie o 3,5 proc.” - napisali.
Czytaj też: Polskie firmy podbiją Azję? Miliardy dolarów na wyciągnięcie ręki
PAP/kp