Kanada apeluje o jedność przeciw chińskiej „dyplomacji przymusu"
Premier Kanady Justin Trudeau wezwał kraje świata do stawiania zjednoczonego oporu wobec stosowanej przez chińskie władze „dyplomacji przymusu”. Aresztowania cudzoziemców w Chinach zagrażają wszystkim narodom – przestrzegł, cytowany w piątek przez Reutera. Tymczasem Chiny wezwały Starbucksa do pracy na rzecz poprawy relacji ChRL-USA
Czytaj też: Naukowcy WHO nie wpuszczeni do Chin. Badają genezę Covidu-19
Czytaj też: Partia może znacjonalizować Alibabę, AliExpress i Grupę Ant
W chińskich aresztach od grudnia 2018 roku przetrzymywani są dwaj Kanadyjczycy, oskarżeni przez komunistyczne władze ChRL o szpiegostwo. Ottawa określała ich zatrzymanie jako arbitralne i wielokrotnie prosiła sojuszników o pomoc w wywieraniu presji na Pekin, by ich uwolnił.
Mamy olbrzymi poziom współpracy, nie tylko ze Stanami Zjednoczonymi, ale z sojusznikami na całym świecie, by wciąż podnosić kwestię dyplomacji przymusu, którą Chiny stosują w coraz większym stopniu – powiedział Trudeau na konferencji Reuters Next. „Musimy wszyscy stać razem, bo kto wie, czyj obywatel może być następny” - zaznaczył kanadyjski premier.
Wezwanie Starbucksa
Z kolei przykładem wywierania presji na zagraniczny biznes przez rząd Chin może być list przywódcy Chin Xi Jinpinga do byłego szefa Starbucksa, w którym wzywa popularną sieć kawiarni go do pracy na rzecz poprawy relacji ChRL-USA, jak poinformowała w czwartek państwowa agencja Xinhua.
W swoim liście Jinping zachęcił Howarda Schultza, emerytowanego prezesa Starbucks Corporation, a także tę firmę, aby dalej odgrywała pozytywną rolę w rozwoju chińsko-amerykańskiej współpracy gospodarczej i handlowej oraz dwustronnych stosunków – przekazała Xinhua.
Czytaj też: Chińska partia chciała zemsty. Zniknął. Kim jest Jack Ma?
Była to odpowiedź na list Schultza do chińskiego przywódcy, w którym były szef Starbucksa pogratulował Chinom zbliżającego się zakończenia budowy umiarkowanie zamożnego społeczeństwa we wszystkich aspektach pod wodzą Xi – zaznaczyła oficjalna chińska agencja.
Aresztowanie Kanadyjczyków
Czasem jednak współpraca gospodarcza z Chińską Republiką Ludową przestaje być piękna i miła - np. gdy pojawią się wątki kryminalne lub szpiegostwa przemysłowego relacje mogą zacząć się komplikować. Po zdemaskowaniu i zatrzymaniu chińskiego szpiega kraj współpracujący z Chinami może liczyć na „adekwatną odpowiedź” Chińczyków – i uwięzienie w Chinach obywatela danego kraju. W Kanadzie pod zarzutem dopuszczania się oszustw aresztowana została była wiceprezes chińskiego koncernu telekomunikacyjnego Huawei, Meng Wanzhou.
Następnie wkrótce po aresztowaniu w Vancouver wiceprezes Wanzhou w Chinach zatrzymani zostali dwaj obywatele Kanady, Michael Kovrig i Michael Spavor. Działania przeciwko Kanadyjczykom postrzegane są powszechnie jako próba wymuszenia na władzach w Ottawie jej zwolnienia.
Meng przebywa obecnie w areszcie domowym w jednym ze swoich domów w Vancouver i oczekuje na zakończenie procesu w sprawie jej ekstradycji do Stanów Zjednoczonych. Władze USA zarzucają jej oszustwa, za które grozi jej tam wieloletnie więzienie. Pekin określa jej zatrzymanie jako część kampanii przeciwko Huawei i żąda jej uwolnienia.
Meng od pewnego czasu towarzyszy jej mąż i dzieci, którym władze Kanady umożliwiły w ubiegłym roku - na zasadzie wyjątku - przylot do kraju, mimo obowiązującego tam z powodu Covid-19 zakazu wjazdu dla osób nieposiadających obywatelstwa ani prawa stałego pobytu.
Czytaj też: Chiny uderzają w Australię! To wojna… handlowa
Chiny zgodziły się w ostatnich miesiącach na zwiększenie dostępu konsularnego oraz dostępu krewnych do dwóch przetrzymywanych w ChRL Kanadyjczyków – poinformowała z kolei Syrine Khoury, rzeczniczka szefa kanadyjskiego MSZ Marca Garneau.
Władze imigracyjne Kanady odmówiły odpowiedzi na pytanie, czy zwiększenie dostępu konsularnego miało związek z zezwoleniem na wjazd dla krewnych Meng.
W ostatnich latach relacje amerykańsko-chińskie dramatycznie się pogorszyły, a część komentatorów określała coraz ostrzejszą rywalizację obu mocarstw mianem „nowej zimnej wojny”. Prezydent USA Donald Trump nakładał karne cła na chiński eksport oraz sankcje na chińskie firmy i urzędników, na co Pekin odpowiadał retorsjami.
PAP/bbc.com/mt