Sąd: Zatrzymanie ws. Polnordu niezasadne i nielegalne
Sąd uznał za niezasadne i nielegalne zatrzymanie dwóch podejrzanych ws. Polnordu. Prokuratura: CBA dalej będzie prowadzić śledztwo
Poznański sąd uznał za niezasadne i nielegalne zatrzymanie Bartosza P. i Tomasza Sz. – dwóch podejrzanych w śledztwie dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł ze spółki Polnord – przekazał w piątek PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Bartosz P. i Tomasz Sz. są jedynymi z 12 osób zatrzymanych w połowie października ub. r. w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Zatrzymanym w sprawie przedstawiono zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.
Wobec sześciu podejrzanych, tj. Tomasza Sz., Tomasza B., Andrzeja P., Wojciecha C., Andrzeja P. oraz Bartosza P. po zatrzymaniu prokuratura zastosowała środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i poręczeń majątkowych oraz zakazu opuszczania kraju, a także zakazu kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu sędzia Aleksander Brzozowski przekazał PAP, że Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto rozpatrzył w piątek zażalenia obrońców Bartosza P. na zatrzymanie i zastosowanie wobec niego środków zapobiegawczych oraz zażalenie na zatrzymanie przez CBA Tomasza Sz.
Jak wskazał Brzozowski, sąd uchylił środki zapobiegawcze wobec Bartosza P. i uznał zatrzymania obu podejrzanych za „niezasadne i nielegalne”. Jak opisał według sądu Bartosza P. śledczy mogli wezwać na przesłuchanie drogą korespondencyjną, bo nic nie wskazywało na to, iż się na nie stawi. Brzozowski dodał, że podejrzani zostali zatrzymani w 2020 r. a zarzuca im się popełnienie przestępstw w latach 2013-15.
Prokurator wskazywał, że potrzeba zatrzymania wynikała z potrzeby niezwłocznego zastosowania środków zapobiegawczych. Sąd uznał, że po takim upływie czasu od zdarzenia, czyli pięciu lat, trudno mówić o niezwłoczności i potrzebie zastosowania środków, zwłaszcza, że wobec podejrzanego zastosowano środki wolnościowe, a nie tymczasowy areszt - opisał sędzia.
Jak wskazał Brzozowski sąd uznał, że CBA w związku z charakterem swojej działalności nie powinno prowadzić postępowania ws. nieprawidłowości finansowych w spółce Polnord.
Brak było po stronie CBA uprawnień do działań w tej sprawie - zaznaczył.
Brzozowski poinformował, że w wymienionych sprawach Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto wydał postanowienie w trzyosobowym składzie działając jako sąd odwoławczy.
Postanowienia są prawomocne i nie służą od nich dalsze środki odwoławcze - powiedział Brzozowski.
Ws. nieprawidłowości finansowych w spółce Polnord zatrzymano łącznie 12 osób, w tym adwokata Romana Giertycha i biznesmena Ryszarda Krauze. Śledczy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie pięciu z podejrzanych: Ryszarda Krauzego, Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś.
Po październikowym zatrzymaniu Roman Giertych trafił do warszawskiego szpitala, po tym jak zasłabł w trakcie przeszukiwania jego domu przez funkcjonariuszy CBA. Obrońcy Giertycha poinformowali wówczas, że w czasie prowadzonych z ich klientem czynności prokuratorskich w warszawskim szpitalu, ze względu na stan zdrowia nie było możliwości porozumienia się z adwokatem, przez co nie doszło do skutecznego ogłoszenia mu zarzutów.
Prokuratura podała wówczas, że „po skutecznym” przedstawieniu zarzutów wobec Romana Giertycha zastosowano środki zapobiegawcze w postaci 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi. Obrońcy adwokata złożyli do sądu zażalenie na tę decyzję.
17 października sąd rejonowy w Poznaniu nie przychylił się do wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. To postanowienie w połowie listopada, po zażaleniu prokuratury, utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Poznaniu. Sądy obu instancji uznały, że zebrany materiał dowodowy nie uprawdopodabnia w dużym stopniu, iż podejrzani dopuścili się zarzucanych im czynów. Na niezastosowanie aresztu wobec jednego z podejrzanych prokuratura złożyła zażalenie po terminie, dlatego nie było ono rozpatrywane przez sąd.
W połowie listopada, po zażaleniu adwokatów Romana Giertycha, poznański sąd rejonowy wstrzymał wykonywanie środków zapobiegawczych zastosowanych wobec prawnika. Na początku grudnia Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił zastosowane wobec niego środki zapobiegawcze. Sąd uznał m.in., że zarzuty wobec adwokata ogłoszono nieskutecznie.
22 stycznia poznański sąd uwzględnił zażalenie pełnomocników Romana Giertycha uznając, że zatrzymanie, doprowadzenie i przeszukanie adwokata były niezasadne i nielegalne.
Prokuratura: CBA dalej będzie prowadzić śledztwo
CBA jest właściwą służbą do prowadzenia wielkich śledztw gospodarczych, w tym śledztwa dotyczącego przywłaszczenia środków pieniężnych spółki Polnord. Będzie dalej je prowadzić – napisano w oświadczeniu Prokuratury Regionalnej w Lublinie, przekazanym PAP.
Prokuratura Regionalna w Lublinie wydała oświadczenie w związku z „bezzasadnymi” – jej zdaniem - postanowieniami Sądu Rejonowego w Poznaniu uwzględniającymi zażalenia na zatrzymania Tomasza Sz. i Bartosza P., które zapadły w piątek.
Prokuratura przypomina w oświadczeniu, że śledztwo przeciwko Tomaszowi Sz., Bartoszowi P. i innym podejrzanym o przywłaszczenie środków Polnordu zostało wszczęte z art. 296 kodeksu karnego, a to jest rodzaj przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu, określanego często jako +przestępstwo menadżerskie+. Znajduje się ono w ustawowym katalogu przestępstw, którymi zajmuje się Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Ustawa zastrzega, że CBA może zajmować się przestępstwami z art. 296 kk tylko wówczas, gdy działa w zakresie wskazanych w art. 1 ustawy o CBA właściwości. Do właściwości tych należy m.in. zwalczanie działalności godzącej w interesy ekonomiczne państwa - podkreślono w oświadczeniu.
Zdaniem prokuratury „nie ulega wątpliwości”, że czyny popełnione przez Tomasza Sz., Bartosza P. i innych podejrzanych godziły w interesy ekonomiczne państwa. Akcjonariuszami Polnordu – spółki, która stała się ofiarą działań podejrzanych – były spółki z udziałem Skarbu Państwa.
Wyprowadzenie dziesiątków milionów złotych z Polnordu w oczywisty sposób uderzało więc pośrednio w interes Skarbu Państwa - głosi oświadczenie. - Okoliczności wskazują, iż jest to zgodne z ustawą o CBA, która mówi w art. 1 ust. 4, że działalnością godzącą w interesy ekonomiczne państwa, w rozumieniu ustawy, jest każde zachowanie mogące spowodować w mieniu przedsiębiorcy z udziałem Skarbu Państwa znaczną szkodę. Interpretacja, jaką przedstawił Sąd nie znajduje wytłumaczenia w zapisie ustawy - czytamy w oświadczeniu.
Czyny popełnione przez Tomasza Sz., Bartosza P. i ich wspólników – wskazała prokuratura - godziły również w ekonomiczny interes państwa naruszając zaufanie społeczne w obrocie gospodarczym.
Zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego wybór służby prowadzącej postępowanie należy do wyłącznej domeny prokuratury.
Żaden Sąd ani sędzia, nie ma kompetencji ustawowych, do decydowania kto prowadzi śledztwo, jaki ma być jego zakres i kto ma w nim status podejrzanego - głosi oświadczenie. - Prokuratura zdecydowała, iż CBA będzie dalej prowadzić postępowanie karne dotyczące przywłaszczenia środków Polnordu. Śledztwo to ma bezpośredni związek z ustawowymi zadaniami CBA i przynależy do właściwości tego organu ścigania - oświadczyła prokuratura.
PAP, mw