Unijny budżet dla Polski zły dla rolników
Na debacie w Biurze Informacyjnym Parlamentu Europejskiego w Warszawie na temat wysokości budżetu dla Polski na lata 2014-2020 oficjalnie oceniano wysokość unijnej dotacji dla Polski w nowej perspektywie, zatwierdzonej przez Radę Europy.
Cały budżet unijny wynegocjowany dla Polski wynosi łącznie 120 mld euro. Priorytetami przy ustalaniu poszczególnych kwot, które mają być przeznaczone na rzecz konkretnych działów gospodarki było zwiększenie dofinansowania na innowacyjność, politykę niskoemisyjną kraju oraz na wspieranie przedsiębiorstw. Rolnictwo zostało potraktowane przy planowaniu (konstruowaniu projektu Umowy Partnerstwa) po macoszemu. Wspólna polityka rolna będzie finansowana słabiej aż o 11 proc. Na rozwój obszarów wiejskich mamy natomiast przeznaczać z Unii o 18 proc. mniej niż obecnie. Dopłaty za 1 hektar mają być niższe o 7 euro.
- Gdyby była większa waleczność ze strony rządu, byłoby kilka miliardów więcej
– mówił Janusz Wojciechowski, poseł do Parlamentu Europejskiego na debacie. Jak powinno być według niego?
- Dwa razy mniej dyrektywy i dwa razy więcej pieniędzy. Powinniśmy przestać myśleć, że te pieniądze są dla nas jakąś „łaską”, bo korzystają z niej wszyscy
– dodał.
Na debacie prelegentami byli także posłowie do PE prof. Danuta Hübner i Wojciech Olejniczak oraz Piotr Zygadło z Biura Informacyjnego PE.
To Polska decydowała o tym, w jaki sposób mają zostać rozdzielone środki, które otrzyma. Ustalano więc mniejszą pulę pieniędzy na politykę rolną na rzecz zwiększenia finansowania polskiej innowacyjności i konkurencyjności przedsiębiorstw, m. in. działań na rzecz współpracy biznesu z naukowcami. Polska będzie miała więcej środków do dyspozycji w ramach polityki spójności niż w obecnej perspektywie finansowej. Rada Europy przyjęła założenia Projektu Umowy Partnerstwa, który musiał wcześniej przejść społeczne konsultacje. Dokument ten, który będzie decydował o tym, w jaki sposób Polska ma wydawać środki unijne jest rozpatrywany obecnie przez Stały Komitet Rady Ministrów.
- Ważne jest jak te środki zostaną wykorzystane, zwłaszcza te w ramach polityki spójności i że Polska ma i tak dużo szczęścia, zwłaszcza, że jest krajem, który osiągnął wzrost gospodarczy na poziomie 1 proc. PKB - mówił ekonomista prof. Witold Orłowski. - Albo Polska zmieni się w gospodarkę innowacyjną, albo pozostaniemy na tym etapie rozwoju, na którym jesteśmy.
Wojciech Olejniczak zaznaczył, że w nowej perspektywie finansowania z UE zmniejszy się alokacja środków na jednego beneficjenta o 5 proc. Wzmocnienie przepisów kontrolnych ma spowodować, że łatwiej będzie można utracić otrzymane z UE środki bezzwrotne. Nowością będzie to, że samorządy będą mogły rozliczać VAT.
Ewa Tylus